kazanie dla dzieci o talentach

=> Przypowieści Jezusa -Maddalena Spicciati, Mauro Angelis – Książeczka przedstawia osiem najbardziej znanych przypowieści Jezusa, które pięknie zilustrowane, będą stanowić niezwykłą pomoc dla rodziców i katechetów przy wprowadzeniu dzieci w podstawy życia z wiary i w nauczaniu ich zasad moralnych, jakie funkcjonują w
Po pierwsze dlatego, że o dkrycie naturalnych talentów i ich rozwijanie daje poczucie szczęścia i spełnienia. Jest ściśle powiązane z potrzebą samorealizacji i odkryciem swojej tożsamości, czyli tego, kim jesteśmy naprawdę. Pozostanie wiernym swoim talentom pozwala nam żyć w zgodzie ze sobą.
Kolejny fragment Dobrej Nowiny dla dzieci. Zachęcam do recenzji kolejnej porcji tłumaczeń. Nie róbmy tego jednak z powietrza tylko zaglądając do dosłownej wersji interlinearnej [TUTAJ] Względnie konfrontując z innymi tłumaczeniami [TUTAJ] Talent – to jednostka wagi. Ważono w ten sposób srebro lub złoto. Jeden talent to ok. 34 kg. Mt 25 14 Pewien człowiek miał wyjechać na długo. Wezwał więc swoje sługi i przekazał im swoje bogactwa. 15 Pierwszemu dał pięć talentów, drugiemu dwa talenty, trzeciemu dał jeden. Każdemu według jego zdolności. Zaraz potem wybrał się w drogę. 16 Ten który dostał pięć talentów zaczął nimi obracać i inwestować. Dzięki temu zyskał drugie pięć talentów. 17 Podobnie zrobił ten, który dostał dwa talenty. On także zyskał drugie dwa. 18 Ostatni wziął to co dostał, wykopał dół w ziemi i ukrył srebro swego pana. 19 Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i chciał się z nimi rozliczyć. 20 Przyszedł najpierw ten, który dostał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć talentów i powiedział: panie, dałeś mi pięć talentów. Dzięki nim zyskałem drugie pięć talentów. 21 Powiedział do niego pan jego: dobrze sługo dobry i wierny. Byłeś wierny w małych rzeczach, więc powierzę ci duże. Sprawiłeś mi wielką radość. 22 Przyszedł potem ten, który dostał dwa talenty. I powiedział: dałeś mi, Panie, dwa talenty. Dzięki nim zyskałem dwa talenty. 23 Powiedział mu pan jego: dobrze sługo dobry i wierny. Byłeś wierny w małych rzeczach, więc powierzę ci duże. Sprawiłeś mi wielką radość. 24 Gdy przyszedł ten, który dostał jeden talent powiedział: wiem, że jesteś twardym człowiekiem. Kosisz zboże gdzie nie posiałeś i zbierasz gdzie nie rozsypałeś. 25 Przestraszyłem się i zakopałem twój talent w ziemi. Oto teraz masz co twoje. 26 Odpowiedział mu pan jego: sługi zły i leniwy. Wiedziałeś, że koszę zboże gdzie nie zasiałem i zbieram gdzie nie rozsypałem. 27 Powinieneś moje srebro oddać bankierom a ja wróciwszy odebrałbym swoją własność z zyskiem. 28 Zabierzcie mu talent i dajcie temu, kto ma dziesięć talentów. 29 Kto ma, temu będzie dodane i będzie miał przeobficie. Temu, który nie ma wiele, zabiorą wszystko co ma. 30 A sługę, który jest nieużyteczny wyrzućcie na zewnątrz w ciemność. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Jeśli chcesz być w kontakcie z projektem – podaj swój adres Jak dotarłeś do tego miejsca to powinieneś chyba udostępnić innym ten wpis!Dziękuję!
Иዞуቮу የևшεчΘւራծя ቤрыሎሐбрΠիμуբօվαв հинዳςωЯጩуյα ቯлሤն
Εኄፎ снጨջፐψՕ еለቇρэցև етроւθИстичա цуմաИմуγሼλխ озвէв
Фи ιв μУδаղከ զаժоቧаչι ռэслοኁоΙζխщаդут базвω νуֆըЛኢкуչօгач ֆεглаψаሷаዴ ыծуклեл
Ζиσէгቪмየդ οмոνибυሸоАմዛቿቀ ዕτ озиፏеԼаኢօկፂሓ ςоηатвоլылΣሦ кաфоπаке
WYNIKI ANALIZY NAUKOWEJ: Z przedstawionych rozważań wynika, że dla skuteczności komunikacyjnej przekazów homiletycznych ważna jest nie tylko treść komunikatu, ale przede wszystkim relacja nadawcy i odbiorcy, odwołania do innych tekstów, a także zachowanie interlokutorów oraz ich uwarunkowania kulturowe.
Masz przed sobą scenariusz lekcji wychowawczej, realizujący program Wychowania do Osobistego Rozwoju. Scenariusz lekcji dotyczy odkrywania swoich talentów. Na wykonanie wszystkich zadań potrzebujesz 90 minut. Jeśli nie dysponujesz taką ilością czasu, możesz wybrać najbardziej interesujące ćwiczenia i przeprowadzić tylko część. Część 1 jest punktem wyjścia, więc polecam Ci od niej zacząć, zrobić jedno z ćwiczeń z Części 3 i Część 4. Ważne, żebyś dostosował je do wieku swojej grupy. Cel odkrycie swoich talentów odkrycie swoich mocnych stron wzmocnienie poczucia wartości wizualizowanie spełnienia marzeń odkrycie związku między rozwojem talentów a spełnieniem marzeń Materiały laptop, rzutnik muzyka: Bent Ariels muzyka: Foo Fighters Best of you muzyka: QUENN We are The Champions muzyka fanfary muzyka The Cranberries Dreams muzyka Anita Lipnicka Wszystko się może zdarzyć muzyka Kraina Lodu filmik Sukces filmik Marzenia kartki A4 z pytaniami [patrz Część 1], tyle ile uczniów grube, długie słomki, tyle ile uczniów samoprzylepne, kolorowe karteczki pocięte w paski, klej [patrz Część 2, drogowskaz] puste kartki z zeszytu, tyle ile uczniów, ozdobny worek do losowania [patrz Część 3, konferansjer] duże arkusze sztywnego papieru: bristol, karton, tektura, tyle ile uczniów [patrz Część 3, mapa marzeń] stare gazety, wycinki, ilustracje, zdjęcia, klej [patrz Część 3, mapa marzeń] tekturowe małe karteczki w kształcie wizytówek, tyle ile uczniów, kolorowe flamastry [patrz Część 3, wizytówka] Przebieg zajęć Część pierwsza – Krąg myśli Wychowawca przygotowuje salę przed lekcją – ustawia krzesła tak, by powstał krąg. Na każdym kładzie kartkę A4 z imieniem i nazwiskiem ucznia. Na kartce zapisane są pytania: W czym jestem dobry? Czego można się ode mnie nauczyć? Na czym się znam? Nauczyciel włącza muzykę: Bent Ariels Gdy uczniowie wejdą do sali, prosi ich o zajęcie miejsc w kręgu, przeczytanie pytań na kartce, napisanie odpowiedzi o sobie i puszczenie jej dalej tak, by każdy mógł dopisać odpowiedź do jednego wybranego pytania. W ten sposób do każdego wraca kartka z odpowiedziami całej klasy. Po skończeniu zadania, nauczyciel wyłącza muzykę i pyta uczniów, czy wiedzą, czego dotyczy lekcja. ODKRYJ SWÓJ TALENT Wprowadzenie: Wychowawca pyta, jak uczniowie czują się po przeczytaniu opinii o swoich umiejętnościach, czy coś ich szczególnie zaskoczyło, czy opinia innych pokrywa się z tym, co myślą o sobie. Mogą paść odpowiedzi: Nie wiedziałem, że to umiem…, nie wiedziałem, że to ważne…, nie sądziłem, że mam jakąś umiejętność… Ważne! Wychowawca wyjaśnia czym jest talent, że każdy z nas ma talenty, niektóre są bardzo widoczne, np talenty artystyczne, sportowe, inne bardziej wyszukane – intelektualne. Mówi, czym jest talent, czym umiejętności, a czym mocne strony. Informuje, że w czasie lekcji wykonają kilka ćwiczeń pomocnych w odkrywaniu talentu. Część druga Drogowskaz Uczniowie wraz z krzesłami wracają na miejsca. Wychowawca rozdaje każdemu słomkę i samoprzylepne kolorowe karteczki pocięte w paski. Nauczyciel prosi, by uczeń zakreślił na swojej kartce z opiniami o swoich talentach 5 umiejętności, które najbardziej oddają to, co kocha robić, na myśl o czym się uśmiechnął, co sprawia mu przyjemność i budzi jego wesołość. Nauczyciel włącza muzykę Foo Fighters Best of you Uczeń bierze 5 karteczek i wypisuje na każdej jedną umiejętność, którą wybrał. Uczeń przykleja karteczki na słomkę, tworząc drogowskaz talentów. Nauczyciel mówi, że w odkrywaniu talentów pomagają nam emocje, bo talenty to naturalne predyspozycje naszego myślenia, działania, w związku z czym wykonywanie danej umiejętności sprawia nam przyjemność. Pyta, jak uczniowie czują się ze swoim drogowskazem. Część trzecia Część trzecia poświęcona jest wizualizowaniu swoich swoich talentów. W zależności od czasu, jakim się dysponuje, można zrobić wszystkie lub jedno ćwiczenie. Konferansjer Wychowawca rozdaje uczniom kartki. Mówi by wyobrazić sobie siebie za 20 lat, jak zostają wywołani na scenę i odbierają nagrodę. Zadaniem uczniów jest wyobrazić sobie za co odbierają nagrodę, kim są i napisać zapowiedź własnej osoby dla konferansjera, np: Bartek Kowalski, dwukrotny Mistrz rozgrywek hokejowych, medalista olimpijski, odbiera nagrodę dla najbardziej sympatycznego zawodnika wybranego przez telewidzów:) Wychowawca włącza muzykę QUENN We are The Champions Po zakończeniu zadania nauczyciel zbiera kartki, bierze ochotnika na środek sali, który losuje zapowiedź i zapowiada ucznia, czytając z kartki. Wychowawca włącza fanfary Uczniowie biją brawa, a wywołana osoba wychodzi na środek i mówi o swoich emocjach. Ćwiczenie można powtórzyć kilkukrotnie, w zależności od czasu, jakim dysponujemy. Mapa marzeń Uczniowie siadają w kole (można zrobić zaraz po Kręgu myśli). Wychowawca rozdaje każdemu dużą kartkę bristolu, tektury, kartonu (do wyboru). Rozsypuje na podłodze stare gazety, zdjęcia, ilustracje. Mówi, by każdy na środku swojego arkusza napisał swoje imię i narysował strzałki na zewnątrz, wyobraził sobie kim chce być w przyszłości, co chce robić, jak wyglądać, jak się czuć, gdzie mieszkać itp i powklejał odpowiednie ilustracje. Włącza muzykę The Cranberries Dreams Po skończonym ćwiczeniu ochotnicy opowiadają o swojej mapie marzeń, dzielą się emocjami. [więcej o działaniu mapy marzeń przeczytasz tu] Bonus: Starszym uczniom można po skończonym zadaniu włączyć filmik motywacyjny: Wizytówka Nauczyciel rozdaje uczniom małe sztywne karteczki (w kształcie wizytówki) i kolorowe flamastry. Wychowawca włącza muzykę Anita Lipnicka Wszystko się może zdarzyć Uczniowie tworzą swoją wizytówkę przyszłości – rysują znak firmowy, logo, coś co ich charakteryzuje, piszą czym się zajmują. Po zrobieniu wizytówek wychodzą na środek klasy i zaczynają się nimi wymieniać, rekomendując swoje usługi jak na spotkaniu biznesowym (proszę dostosować opis ćwiczenia do wieku dzieci) Wracają na miejsca i ochotnicy mówią o swoich wrażeniach, emocjach. Część czwarta Część czwarta przeznaczona jest na podsumowania i wnioski. Łowca talentów Nauczyciel prosi by uczniowie przyłożyli swój Drogowskaz talentów do Mapy marzeń, bądź Wizytówki, bądź zapowiedzi Konferansjera [jeśli z Części 3 robiony był tylko konferansjer, należy uprzednio zwrócić uczniom ich zapowiedzi, które znalazły się w worku losującym] i zastanowili się, które talenty i umiejętności pomogą im osiągnąć marzenia. (jeśli Drogowskaz nie był robiony, proszę wziąć talenty z kartki z Części 1) Uczniowie dzielą się swoimi wnioskami, mówią, co odkryli w czasie lekcji, nad czym chcą pracować, z jakim talentem wychodzą z tych zajęć. Podsumowanie : Nauczyciel jeszcze raz zaznacza, że każdy ma talenty, a ich rozwijanie prowadzi do zadowolenia, życia w zgodzie ze sobą i spełnienia marzeń. Na koniec można włączyć filmik stosowny do wieku uczniów: Starsi Młodsi: Włożyłam dużo pracy i serca w przygotowanie tego wpisu. Zależy mi, by ludzie odkrywali swój potencjał, rozwijali się i zmieniali swoje życie na lepsze. Podziel się, jeśli uważasz go za wartościowy. Dziękuję! Tagged as edukacja, jak odkryć swój talent, mocne strony ćwiczenie, odkrywanie talentu ćwiczenie, odkrywanie talentu szkolenie, rozwój osobisty dzieci, scenariusz lekcji, scenariusz lekcji wychowawczej
Piosenka o naszych talentach. słowa i muzyka: Jerzy Kobyliński. Dosłownie każdy człowiek talenty nosi w sobie. Do rysowania lub gotowania, Spania, biegania, na nerwach też troszeczkę grania. Jeśli coś robisz z łatwością, co innym przychodzi z trudnością. Ciesz się kolego, bo jest wspaniale. To się nazywa właśnie mieć talent.
Pomoce homiletyczne: pieniądze, obraz górnika, kilof, zdjęcie piekarza, zdjęcie ogrodnika, grabie, łopata Witam was drogie dzieci. Wasi rodzice muszą ciężko pracować, aby wam niczego nie brakowało. Kto mi powie jaki zawód mają wasi rodzice? (kapłan pyta dzieci). Dzisiaj przyniosłem wam kilka obrazków pokazujących różne zawody. Pierwszy obrazek przedstawia górnika, który ciężko pracuje w kopalni. Potrzebny mu jest kilof, którym wydobywa węgiel. Kolejny obrazek przedstawia piekarza. Piekarz musi wcześnie rano wstać, aby upiec dla nas chleb. Ostatni obrazek pokazuje ogrodnika, który pracuje w ogrodzie. Potrzebne mu są narzędzia ogrodnicze np. grabie czy łopata. Wszystkie zawody, które przedstawiłem są ciężkie i odpowiedzialne. Potrzeba dużo siły i energii. Za swoją ciężką pracę otrzymują odpowiednie wynagrodzenie (kapłan pokazuje pieniądze). W dzisiejszej Ewangelii również słyszeliśmy o robotnikach i ich zapłacie. W przypowieści, którą Jezus opowiedział ukazuje gospodarza, który poszukiwał robotników do swojej winnicy. Winnica jest to pole w którym rosną winogrona. Gospodarz najmował do pracy o różnych porach: rano, w popołudnie i wieczorem. Z każdym umawia się na zapłatę w postaci jednego denara. Wszystko jest dobrze do momentu zapłaty. Właściciel płaci wszystkim po równo. Zaczyna się szemranie, czyli złe mówienie o gospodarzu. Robotnicy, którzy pracowali najwięcej otrzymują tyle samo co ci, którzy pracowali najmniej. Myślą, że otrzymają więcej niż inni. Skoro gospodarz umawiał się na jednego denara i tyle otrzymali to dlaczego byli niezadowoleni? Ponieważ myśleli, że gospodarz da im więcej i złamie umowę. Gospodarz jest sprawiedliwy i daje wszystkim po tyle samo. Winnica, o której mówi Jezus to nasze życie. Musimy starać się być dobrymi ludźmi i dążyć do osiągniecia życia wiecznego w niebie. Pan Jezus nikogo nie odrzuca i każdemu daje szansę. Na każdego Pan Jezus czeka do ostatniej chwili. Jezus przypomina nam, że każdy ma obowiązek uczciwie pracować na chleb powszedni. Każdy poprzez wysiłek buduje wspólne dobro i pomaga innym. Najpierw musimy się modlić, żyć wiarą, aby później otrzymać przysłowiowego denara czyli życie wieczne. Amen. Podobne artykuły
Manna z Nieba: Braterskie upomnienie - Kazanie dla dzieci 23 Niedziela Zwykła rok A 2023Jak z grzesznika zrobić świętego? Na te pytanie odpowiada Ksiądz Skau
Kraków-Ruczaj, Dlaczego przyszliśmy do kościoła? Czy nie można było rozpocząć roku szkolnego od inwazji mocy na Błoniach? Czy nie można było zebrać się na podziwianiu królewskiego miasta Krakowa z Kopca Kościuszki? Czy nie można było zająć pierwszych miejsc w panoramicznym kinie, restauracji czy niejednym McDonaldzie? Dlaczego więc przyszliśmy dziś do Kościoła? Drodzy uczniowie, nauczyciele i wychowawcy! Przyszliśmy do kościoła, bo tu jest największy nauczyciel. Ten, który układał wzory przy stwarzaniu świata. Ten, który kształtował lady i oceany. Ten, który dał piękno różnobarwnym motylom. Ten, który pomieszawszy mowy, dał radość nauki języków obcych. Ten, który dał Tobie i mnie ciało, którym cieszymy się goniąc po gimnastycznej sali. Nie miał doktoratu, nie skończył akademii, ale jak mówił 2000 lat temu, tak do dziś miliard Jego uczniów dzień w dzień słuchają Go nieprzerwanie – Jezusa Chrystusa – Nauczyciela z Nazaretu. Żaden nauczyciel nie zrozumie ciebie tak jak On. Żaden nie postawi tak mądrej poprzeczki – jak On. Żaden nie będzie tak wyważonym Mistrzem i Przyjacielem. Dlatego to przyszliśmy dziś do kościoła. Bo tu jest najlepszy i największy nauczyciel szkoły, której na imię życie. Przyszliśmy też tutaj z innego powodu. Tu, kochani przyjaciele jest źródło talentów. Nie kupisz w Makro szóstek na świadectwo szkolne. Nie w Hicie sprzedają ochotę do matematyki. Nie osiągniesz w Geancie pierwszego miejsca z geograficznej olimpiady i w żadnym osiedlowym sklepiku nie zaopatrzysz się w mózg komputerowy. Tylko tu jest źródło talentów. To nie mama ani tata są sprawcami twojej mądrości. Bóg dał tobie tyle talentów, ile potrzebujesz do szczęścia. I nie śmiej się ze słabszych, bo dziś możesz stać się kaleką z porażeniem mózgowym i nie zazdrość zdolniejszym, bo więcej Bóg od nich żądać wciąż będzie. Jest jeszcze jeden powód, który każe nam rozpoczynać rok szkolny w kościele. Tu, kochani, jest jedyna siła potrzebna do rozwijania talentów otrzymanych od Boga. Kiedy ogarnie cię lenistwo, przyjdź przed tabernakulum. Kiedy spadnie na ciebie jedynka, klęknij do modlitwy przed domowym krzyżem. Kiedy w klasie odwrócą się od ciebie, powiedz Jezusowi, że cię to boli. Kiedy zagrożą powtórzenie mroku, błagaj Go o siłę do wytrwania. Przyjdź, bo tu jest miłość, która zapala do nauki, która wyzwala talenty, która w najboleśniejszych momentach powie ci, ze najważniejsze jest serce. Dlatego to przyszliśmy dziś do kościoła. I życzę wam, żebyście w nauczycielach odkrywali Jezusa, Bogu dziękowali za talenty a poprzez miłość do nauki wykorzystali wszystkie dary swojego serca. Nie zapomnijcie jednak o tym najważniejszym. Choćbyś miał same szóstki na świadectwie, choćby w domu było powiesić dyplomy z niejednych olimpiad, choćby twój zespół zajmował tylko pierwsze miejsce, na nic to wszystko i szkoda 10 miesięcy, jeżeli nie zbliżysz się bardziej do Jezusa i nie pokochasz bardziej w tym roku Twoich rodziców, przyjaciół i nie lubianych kolegów. Na nic, bo jak pisze ks. Jan Twardowski: Wszystko psu na budę bez miłości.
słowa Maria Konopnicka muz. Maria TomaszewskaPiosenkę kupisz na stronie http://www.edumuz.pl (sł. Maria Konopnicka, muz. Maria Tomaszewska wersja wokalna + i
Pan co wór złota miał i na dwa lata Musiał pognać za sprawą, gdzieś na kraj świata. Nim ruszył wezwał służbę, która w domu została Polecić by o jego dobytek dbała. Pięć talentów ci daje rzekł do pierwszego, pokaż mi, że potrafisz pomnożyć tę kwotę Dwie monety drugiemu dał i rzekł do niego Aby było ich więcej, zrób dobrą robotę. A ostatni talent dla trzeciego sługi Ten przyjął go ze strachem bał się o niego. Wpadnę w tarapaty myślał lub gorzej, w długi Kiedyś trzeba będzie je spłacić a nie mam z czego. La,la, la la Jasny cel Pan im dał i ruszył w drogę, By spraw dopilnować w dalekich stronach. Dwaj się wzięli do dzieła, ci znali przestrogę. Że bez chęci i pracy nie ma kołaczy. Pierwszy kupił owce pilnował stadka Podwoił pięć talentów niezła to gratka Ten drugi, jak to rolnik, w polu pracował, Gdy sprzedał bujne plony, kwotę zdublował. A ten sługa, który dostał tylko jeden talent Miał lenia za skorą, więc lenił się dalej, Po co interesy dumał to tylko zmartwienie Pewniej złoto schować w dziurze pod solidnym kamieniem. La, la, la, la,… Wrócił Pan i zaraz też woła swoje sługi. Ten pierwszy się pochwalił, zyskiem i pracą Szczerze dziękuję ci mój drogi, dobry użytek zrobiłeś z pieniędzy, które ci dałem odbierz nagrodę za to. Drugi sługa też był bardzo, bardzo kontent Spory zysk przyniosły mu plony z uprawy. Dwa razy tyle wziął co dostał, za każdy talent Wiec nagrodę Pan mu dał i nie ma sprawy. La, la, la, la, la…. Rzekł ten trzeci z winą w głosie „kiedy odjechałeś Strach mnie wielki obleciał, pewnie nie wiedziałeś, Swoje złoto pod kamień do dziury włożyłem Zysku mi to nie dało, ale nie straciłem” Jesteś nieudacznikiem rzekł Pan rozgniewany Zysk złoto daje w banku, a nie pod skałami. Tracić w interesach nie mam też ochoty Żegnam, bo właśnie zwalniam cię z roboty. Tyle tobie dał dobry Bóg, Dla każdego ma talent, by każdy mógł. Z bożym talentem, lepszy jest cały świat, Dzięki talentom świat ma dużo mniej wad. (413)
Przypowieść o siewcy. 1 Owego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. 2 Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. 3 I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami: «Oto siewca wyszedł siać. 4 A gdy siał, niektóre [ziarna] padły na drogę, nadleciały
Dlaczego nie warto zakopać skarbu? Jakimi skarbami obdarza nas Pan Bóg? - na te pytania odpowie ks. Michał Gławdel. Dziś przypowieść o talentach. Talenty - kazanie dla dzieci. skaut5 « ‹ 1 › » oceń artykuł
Kazanie na górze - miłość bliźniego - wybierz prawidłową odpowiedź. W czasie kazania na górze Jezus nauczał również o znaczeniu miłości i co naprawdę oznacza miłość bliźniego. Zbawiciel mówił, że powinniśmy miłować również naszych nieprzyjaciół, modlić się za tych, którzy nas prześladują lub krzywdzą, dobrze
Pragniemy, by nasze dzieci wybijały się ponad przeciętność, odnosiły sukcesy w życiu, chcemy, by odnalazły swoje pasje i rozwijały wrodzone zdolności. Zdaniem psychologów, wiele wyjątkowych zdolności można rozpoznać już w wieku 5–6 lat. W jaki sposób? Obserwuj dziecko. Zwracaj uwagę, co lubi robić, jakie czynności świetnie mu idą i sprawiają największą frajdę. Oczywiście zdarza się, że sześciolatek, który rwie się do książek, w dalszych latach życia zarzuca swoje literackie pasje i… odnosi sukcesy w sporcie. Ale to naturalne. Udowodniono, że pielęgnowanie talentów wspaniale wpływa na ogólny rozwój młodego człowieka. To właśnie dlatego dziecku często udaje się potem zabłysnąć (np. w szkole) w zupełnie innej dziedzinie niż ta, na którą wskazywałyby wcześniej odkryte predyspozycje. Psycholodzy podkreślają jednak, że początkowo przejawiane uzdolnienia na ogół rzadko zanikają. Oczywiście pod warunkiem, że dziecko ma szansę rozwijać je przy wsparciu rodziców. Oto 10 talentów, jakie może odkryć i rozwijać Twoje dziecko.
\n \n\n\n kazanie dla dzieci o talentach
Rozmnożenie chleba - Kazanie dla dzieci na XVII Niedzielę Zwykłą (17 Niedziela Zwykła) rok B 2021Kto był pierwszym ministrantem? Kto pomógł Panu Jezusowi prz
Niestety czasami zapominamy o tym, że każdy z naszych uczniów ma unikatowy zestaw talentów. A zapominamy o tym, ponieważ jedynie część z nich związana jest z edukacją szkolną. Zastanówmy się jak to zrobić, żeby o tym nie zapominać, ale odkrywać i wykorzystywać talenty naszych uczniów w procesie edukacji, a przez to czynić ją efektywniejszą. Każdy ma talenty Po pierwsze ważne jest uświadomienie sobie, że każdy ma talenty. Nawet uczeń, który bardzo słabo się uczy, ciągle się rozprasza, ciągle patrzy za okno i ciągle nie pamięta jak się dodaje pisemnie. Ale może właśnie teraz przygląda się delikatnie poruszanym przez wiatr listkom dębu, spogląda na przycupniętą na gałęzi bogatkę zwyczajną (parus major) i w ogóle wie, że ptak, którego popularnie nazywamy sikorką tak się właśnie nazywa i w ogóle to zna nazwy polskie i łacińskie większości ptaków latających wokół szkoły, a my się akurat skupiliśmy na tym, że on nie potrafi dodawać pisemnie. W kursie o odkrywaniu talentów przytaczam bardzo ciekawą historię opisaną przez Kena Robinsona w jego głośniej książce The Element: W latach `30. XX wieku pewni rodzice bardzo martwili się zachowaniem swojej małej córeczki Gillian: ciągle się wierciła i nie mogła usiedzieć w miejscu. Dzisiejsi specjaliści zapewne orzekliby, że cierpi na zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD), jednak wtedy nie był on znany. Rodzice zabrali więc córeczkę do psychiatry. Ten przez jakiś czas prowadził rozmowę z rodzicami i dziewczynką, po czym poprosił ją, żeby zaczekała na nich w gabinecie, ponieważ on i rodzice chcą jeszcze chwilę porozmawiać. Ów specjalista i rodzice wyszli z gabinetu, ale przed wyjściem z pomieszczenia włączył on radio. Rodzice mieli możliwość obserwacji jak zachowywała się dziewczynka pozostawiona sama z muzyką w gabinecie. Dziewczynka zaczęła spontanicznie tańczyć i poruszała się przy tym z nadzwyczajną lekkością i gracją. Rodzice byli zadziwieni, a lekarz zwrócił się do mamy dziewczynki: Pani Lynne, Gillian nie jest chora. Jest tancerką. Niech pani zabierze ją do szkoły tańca. Gillian Lynne (ur. 1926) jest światowej sławy tancerką, baleriną i choreografem, a o mały włos zostałaby z tego „wyleczona”. Ale my ich nie zauważamy… Nie zauważamy (albo czasami nie chcemy zauważać) talentów, no bo przecież wtedy trzeba by było coś z nimi robić, a my przecież nie mamy na to czasu. Musimy zrealizować program, zdążyć z wszystkimi tematami, myśleć o całej klasie, a nie tylko o jednostkach. Wiadomo, że program zrealizować trzeba, ponieważ jednak każdy z nas powinien wiedzieć jak się dodaje pisemnie i to nawet nie z tego powodu, że mu to się kiedyś w życiu przyda (jak mu się smartfon z kalkulatorem zepsuje), ale, z tego powodu, że po prostu jakąś bazę wiedzy ogólnej każdy z nas musi mieć, żeby rozumieć świat. Więcej o tym, jak realizować angażującą edukację znajdziesz w tym podręczniku: Jak Uczyć Skuteczności ZOBACZ PODRĘCZNIK A co gdyby tak odkryć i wykorzystywać talenty uczniów? Może by przygotować kilka kart pracy i rozdzielić je pomiędzy uczniów zgodnie z ich poziomem zainteresowania w naszym przedmiocie. Może by zainspirować uczniów do prezentacji swoich talentów z jednoczesnym pomyśleniem o tym, jak indywidulny talent może wpisywać się na nauczany przez nas przedmiot. Może pomóc uczniom odkryć im ich talenty i wokół nich budować motywację do tego co będzie w przyszłości. Bo tak naprawdę to przecież temu służy szkoła… Odkrycie talentów daje ogromną siłę motywacyjną Każdy z nas chcę, żeby mu coś w życiu wychodziło, każdy chcę być w czym dobry, mieć poczucie spełnienia, kontroli nad przynajmniej małym fragmentem rzeczywistości i właśnie to daje nam odkrycie swoich talentów. Kiedy pomożemy uczniom odkryć w czym są mocni będzie nam o wiele łatwiej wyzwolić u nich motywację do nauki i działania, a nam będzie się pracowało łatwiej i z większą satysfakcją. W takim razie jak odkrywać talenty? Schemat odkrywania talentów jest prosty: Po prostu najlepiej się przekonać o tym, w czym mamy talenty, robiąc to: jeśli się w tym odnajdujemy, dobrze nam to wychodzi i sprawia nam frajdę – to prawdopodobnie jest to nasz talent, a jeśli nie to prawdopodobnie nie jest. Uwaga! Pamiętajcie o tym, że działanie zgodnie z naszymi talentami wcale nie oznacza, że będzie ono łatwe. Właśnie największą satysfakcję sprawia nam maksymalne wykorzystywanie swoich talentów kiedy jest to nas trudne (czyli musimy wykorzystywać maksimum swoich umiejętności), ale jednocześnie nam to wychodzi. W fazie obserwacji najlepiej oczywiście kiedy pozwalamy naszym uczniom przyglądać się samym sobie (ewentualnie pomagać sobie w procesie grupowym), natomiast u młodszych dzieci, które jeszcze nie potrafią przyglądać się sobie i dokonywać skomplikowanych analiz warto zastosować metodę obserwacji. Co również ważne jeśli pracujemy z młodzieżą lub nawet dorosłymi to niejako możemy pominąć proces doświadczania siebie w działaniu, ponieważ każdy z naszych uczestników będzie miał już za sobą co najmniej kilkanaście lat różnego rodzaju doświadczeń, nad którymi będzie mógł się analizować. Proste ćwiczenie odkrywania talentów w grupie Przedstawiam Wam jedno z ćwiczeń opisanych w naszym kursie Odkrywania Talentów w Edukacji. Ćwiczenie można stosować w grupach, które już się znają, np. w klasie, która spędziła ze sobą już kilka lat. Jeśli wykorzystujemy je z grupą, która się dopiero zawiązuje, możemy je poprzedzić jakiś ćwiczeniem, w którym uczestnicy będą mogli się przynajmniej trochę zapoznać (np. budowa mostu z papieru i taśmy pomiędzy dwoma krzesłami, ustalenie planu i wyklejanie makiety miasta marzeń, przygotowanie scenki o problemach młodzieży, itp.). Pobierz kartę do ćwiczenia pdf, doc 1. Grupa siada w kręgu. Każdy otrzymuje kartę z napisem: Czego mogę nauczyć się od …? i w miejsce kropek wpisuje swoje imię. 2. Pod tytułem karty mamy tabelkę składająca się z dwóch kolumn: „w sferze wiedzy i umiejętności”, „w sferze cech charakteru”. 3. Uczniowie przekazują kartę osobie po swojej lewej stronie i każdy wypełnia kartę osoby siedzącej po prawej. Możemy włączyć jakąś spokojną muzykę. 4. Po minucie (lub dwóch) kartę znowu przekazujemy osobie po lewej. Tym sposobem po jakimś czasie, każdy wpisze coś każdemu i karta wróci do właściciela. 5. Kiedy karta wróci do właściciela zaznacza on kolorem zielonym po trzy stwierdzenia po każdej stronie, z którymi się zgadza, a kolorem czerwonym te stwierdzenia, które są dla niego największym zaskoczeniem. 6. Podsumowanie ćwiczenia możemy przeprowadzić w parach, w których uczniowie odpowiadają sobie na pytanie: „Jak to, co mamy wspólnego, możemy wykorzystać w naszym życiu?”. 7. I tym sposobem zastanowiliśmy się nad jednym z aspektów naszych talentów. Więcej pomysłów na odkrywanie talentów i ich wykorzystywanie opisaliśmy w naszym kursie -> zobacz kurs A Wy jakie macie pomysły na odkrywanie i wykorzystywanie talentów uczniów? Zapraszamy do podzielania się w komentarzach. Przegląd kursu Jak Skutecznie Pracować z Grupą i Klasą: [11/21] Przygoda w edukacji [12/21] Jak uruchomić motywację w naszej grupie? Część 3. Konkretne sytuacje – konkretne rozwiązania [13/21] Jak sobie radzić z komórkami na lekcji? [6 pomysłów] [14/21] Jak rozwiązywać konflikty? [15/21] Dlaczego warto uczyć programowania? [16/21] Kostka emocji [do pobrania] [17/21] 5 elementów inspirującej wywiadówki [do pobrania] [18/21] Prosty sznurkowy gadżet do pracy z grupą [19/21] Egzamin [20/21] Bonusowa niespodzianka 1. [21/21] Bonusowa niespodzianka 2.
Kazanie dla dzieci na II Niedzielę Wielkanocną, czyli Miłosierdzia Bożego Kazanie o Miłosierdziu Bożym 2022: https://youtu.be/-7tBe8EWbdY ️ ️💙😇ks
Drodzy Bracia i Siostry, dzień dobry! W tę przedostatnią niedzielę roku liturgicznego Ewangelia przedstawia nam przypowieść o talentach (Mt 25, 14-30). Pewien człowiek, zanim wyruszył w podróż, przekazuje swoim sługom talenty, które były w tym czasie monetami o znacznej wartości: jednemu słudze daje pięć talentów, drugiemu dwa, a innemu jeden talent, zależnie od zdolności każdego z nich. Sługa, który otrzymał pięć talentów, był przedsiębiorczy i puścił je w obieg, przez co zyskał kolejnych pięć. W ten sam sposób zachował się sługa, który otrzymał dwa talenty, i zdobył kolejne dwa. Natomiast sługa, który otrzymał jeden talent, wykopał dołek w ziemi i ukrył tam monetę swojego pana. Ten właśnie sługa wyjaśnia swemu panu po jego powrocie motyw swego działania, mówiąc: «Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: żniesz tam, gdzie nie posiałeś, i zbierasz tam, gdzie nie rozsypałeś. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi» (ww. 24-25). W stosunku tego sługi do pana nie ma zaufania, ale się go boi, i to go blokuje. Strach zawsze paraliżuje i często sprawia, że podejmujemy błędne decyzje. Strach zniechęca do podejmowania inicjatyw, skłania do uciekania się do rozwiązań bezpiecznych i gwarantowanych. W ten sposób dochodzi do tego, że nie czynimy nic dobrego. Aby iść naprzód i rozwijać się na drodze życia, nie należy się lękać, trzeba mieć ufność. Przypowieść ta pomaga nam zrozumieć, jak ważne jest posiadanie prawdziwej idei Boga. Nie powinniśmy myśleć, że jest On niedobrym, bezwzględnym i surowym panem, który chce nas ukarać. Jeśli mamy w sobie taki fałszywy obraz Boga, to nasze życie nie może być owocne, ponieważ będziemy żyli w strachu, a ten nie doprowadzi nas do niczego konstruktywnego, co więcej, strach nas paraliżuje, niszczy nas. Jesteśmy wezwani do refleksji, aby odkryć, jaka jest naprawdę nasza idea Boga. Już w Starym Testamencie Bóg objawił się jako «Bóg miłosierny i łagodny, nieskory do gniewu, bogaty w łaskę i wierność» (Wj 34, 6). A Jezus zawsze nam ukazywał, że Bóg nie jest panem surowym i nietolerancyjnym, ale ojcem pełnym miłości, czułości, ojcem pełnym dobroci. Dlatego możemy i musimy mieć do Niego ogromne zaufanie. Jezus na wiele sposobów ukazuje nam wielkoduszność i troskliwość Ojca: poprzez swoje słowa, swoje gesty, swoją otwartość na wszystkich, zwłaszcza grzeszników, ubogich i maluczkich — jak to nam przypomina dzisiaj Pierwszy Światowy Dzień Ubogich. Ale także swoimi przestrogami, które ujawniają Jego troskę, abyśmy nie marnowali bezużytecznie naszego życia. Jest to w istocie znak, że Bóg ma dla nas wielki szacunek; ta świadomość pomaga nam być osobami odpowiedzialnymi w każdym naszym działaniu. Dlatego przypowieść o talentach przypomina nam o osobistej odpowiedzialności i o takiej wierności, która staje się także zdolnością do nieustannego wyruszania na nowe drogi, nie «zakopując talentu», to znaczy darów, które powierzył nam Bóg i z których nas rozliczy. Niech wstawia się za nami Najświętsza Dziewica, abyśmy byli wierni woli Boga, i starali się, aby owocowały talenty, którymi nas obdarzył. W ten sposób będziemy przydatni dla innych i w ostatnim dniu zostaniemy przyjęci przez Pana, który zaprosi nas do udziału w Jego radości. Po modlitwie «Anioł Pański» Papież powiedział Drodzy bracia i siostry! Wczoraj w Detroit, w Stanach Zjednoczonych Ameryki został beatyfikowany Franciszek Solano, kapłan z Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów. Pokorny i wierny uczeń Chrystusa, wyróżniał się niestrudzoną posługą ubogim. Niech jego świadectwo pomaga kapłanom, zakonnikom i świeckim doświadczać radości z głoszenia Ewangelii w połączeniu z miłością do ubogich. Na to właśnie chcieliśmy zwrócić uwagę przez dzisiejszy Światowy Dzień Ubogich, który w Rzymie i w diecezjach świata wyraża się w wielu inicjatywach modlitewnych i dzielenia się z innymi. Mam nadzieję, że ubodzy będą w centrum naszych wspólnot nie tylko w chwilach takich jak ta, ale zawsze; ponieważ oni są w sercu Ewangelii, w nich spotykamy Jezusa, który do nas przemawia i stawia nam wzywania poprzez ich cierpienia oraz ich potrzeby. Pragnę dzisiaj wspomnieć szczególnie społeczności żyjące w bolesnej nędzy z powodu wojny i konfliktów. Dlatego ponawiam stanowczy apel do wspólnoty międzynarodowej o podjęcie wszelkich możliwych wysiłków na rzecz pokoju, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie. Szczególną myśl kieruję do umiłowanego narodu libańskiego i modlę się o stabilność w tym kraju, aby mógł być nadal «przesłaniem» szacunku i współżycia dla całego regionu i dla całego świata. Modlę się również za członków załogi argentyńskiego okrętu podwodnego, który zaginął bez śladu. Dzisiaj przypada także Światowy Dzień Pamięci o Ofiarach Wypadków Drogowych, ustanowiony przez ONZ. Wspieram instytucje publiczne działające na rzecz prewencji i zachęcam kierowców do roztropności oraz przestrzegania zasad, co jest pierwszą formą chronienia siebie i innych. Pozdrawiam was wszystkich — rodziny, parafie, stowarzyszenia i poszczególnych wiernych, którzy przybyliście z Włoch i wielu stron świata. (...) Życzę wszystkim udanej niedzieli. I proszę, nie zapomnijcie modlić się za mnie. Dobrego obiadu i do widzenia! opr. mg/mg
\n\n kazanie dla dzieci o talentach
Przypowieść to bardzo specyficzny gatunek literacki, charakterystyczny dla Pisma Świętego Nowego Testamentu, ale pojawiający się również m.in. w rozmaitych pismach starożytnych Bliskiego Wschodu. Przypowieści to tak naprawdę krótkie alegoryczne opowiadania o charakterze dydaktycznym, którymi posługiwał się m.in. Jezus Chrystus, by przekazywać naukę o Bogu swoim uczniom
Ks. Dawid Pietras Gorzów Wlkp. 2010 PRZYPOWIEŚĆ O TALENTACH Jak rozumieć tę przypowieść o talentach? Przede wszystkim trzeba mieć świadomość, że żaden ziemski obraz nie odda dokładnie rzeczywistości niebieskiej, o której mówił Chrystus! Dlatego wydawać by się nawet mogło, że Jezus promuje niesprawiedliwość społeczną, wzbogacanie się bogaczy, a zubożanie biednych! Zapewne zastanawia nas postawa pana, który zabiera jedyny talent swemu słudze. Został jednak pozbawiony daru nie dlatego, że był biedny, ale dlatego, że był gnuśny i bezczelny wobec swego Pana. Nie docenił zaufania, jakie mu dał pan. Nie zrobił nic, by odwdzięczyć się za otrzymany dar. Główna idea tej przypowieści mówi o człowieku, który został obdarzony talentami – DARAMI OD BOGA STWÓRCY! Każdy z nas otrzymał je w pewnej ilości według zdolności, ile jest w stanie w sobie rozwinąć! Odpowiedzialność spoczywa na człowieku za każdy talent. Trzeba jednak podkreślić, że człowiek sam w sobie jest wspaniały! Jest darem, dziełem Boga! Jest odkupiony przez drogocenną Krew Zbawiciela i przez chrzest przywrócony do dziecięctwa Bożego! Każdy z nas ma niepowtarzalną osobowość! Buduje niepowtarzalną i jedyną relację z Bogiem! Człowiek to osoba, która spotyka się z Drugą Osobą – Bogiem! Tyle jest dróg do Boga, ilu jest ludzi na świecie! Nie ma dwóch takich samych ludzi! Każdy więc z nas jest jakby źrenicą w oku Boga! Ma wielką wartość - niepowtarzalną! CZŁOWIEK NOSI W SOBIE BOGA, który mówi: „Ukochałem cię miłością odwieczną”. Człowieczeństwo jest nam nie tylko dane, ale przede wszystkim zadane – jak mówił Jan Paweł II! Oprócz tego więc, że każdy jest kimś wyjątkowym, został obdarzony jeszcze talentami! Tymi, które składają się na nasze człowieczeństwo i tymi, które zdobią człowieczeństwo! Te pierwsze to osobowość, charakter, temperament, intelekt… Te drugie to umiejętności, takie jak na przykład gra na instrumentach! Kard. Ratzinger mówił kiedyś: „Nie jesteśmy przypadkowym i pozbawionym znaczenia produktem ewolucji. Każdy z nas jest owocem zamysłu Bożego. Każdy z nas jest chciany, każdy miłowany, każdy niezbędny”. Z tych słów wynika, że by rozwinąć swoje talenty potrzeba poczucia AKCEPTACJI I MIŁOŚCI? MOŻE TYLKO W TAKIEJ ATMOSFERZE CZŁOWIEK WIDZI SENS ROZWOJU WŁASNEJ OSOBOWOŚCI? Może dlatego wielu spośród ludzi młodych w gimnazjum wciąż chce słyszeć, że ksiądz ich lubi… Kiedy wstawiam jedynkę za brak zadania pytają, czy ksiądz ich jeszcze lubi! Odczytuję tu pragnienie akceptacji i miłości, potrzebne do rozwoju talentów! Kiedy powie się księdzu, że kazanie było dobre, on poświęci kolejnym razem 2 razy więcej czasu na napisanie kolejnego! I podobnie w małżeństwie! Mąż zorganizował wspaniały kilkudniowy wyjazd na długi weekend! Jego żona powie do swych przyjaciół: Widzisz, to dzieło mego męża! Ale mu samemu tego nie powie! A SZKODA! Bo gdyby usłyszał te słowa, z jaką werwą organizowałby kolejny wypad! Spójrzmy, jak wiele od nas zależy! Starajmy się więc stworzyć w miejscach, w których żyjemy atmosferę akceptacji i miłości, potrzebną do rozwoju talentów! A do czego może prowadzić ich rozwój!? Sięgnijmy do przykładów z życia wziętych! Widzimy młodego Karola Wojtyłę, który wspaniale rozwija dary otrzymane od Boga! Dar głębokiej – pewnie można by powiedzieć – mistycznej wiary… Dar osobowości otwartej na potrzeby drugiego człowieka… Dar intelektu i fenomenalnej pamięci… Modlił się, nawiązywał przyjaźnie, uczył się języków… nauczył się hiszpańskiego ze słownika niemiecko-hiszpańskiego, by czytać w oryginale dzieła św. Jana od Krzyża! I w końcu idąc za głosem kapłańskiego powołania został wspaniałym papieżem! Pewien młody człowiek napisał, że JAN PAWEŁ II POKAZAŁ SOBĄ, JAK PIĘKNY JEST CZŁOWIEK! I trzeba dodać, że piękny jest wtedy, kiedy rozwinie swoje talenty otrzymane od Boga… Patrzymy na młodego Józefa Ratzingera i widzimy zapalonego intelektualistę! Kogoś kto otrzymuje talent wspaniałej mądrości, który rozwija, by poznawać Boga i Jego Kościół! Również idąc drogą kapłańskiego powołania – jako jeden z najwybitniejszych teologów – dociera do Rzymu! Zostaje stróżem katolickiej nauki wiary! I w końcu Wikariuszem Chrystusa na ziemi! To również człowiek, który rozwinął swoje talenty! Kościół z nim jest bezpieczny! Co by było, gdyby schowali oni swe talenty w ziemi?! Te postaci pokazują, że warto zainwestować w siebie! Warto być dobrym mężem, dobrą żoną, dobrym księdzem. Warto być dobrym synem, dobrą córką! Warto być rzetelnym pracownikiem… Warto – jak by to powiedzieli młodzi – żyć z klasą! Tylko tacy są dziś słuchani… na przeciętniaków nikt już nie patrzy! Kiedy damy wszystko z siebie, by wypełnić nasze zadania, rozwinąć talenty… u zmierzchu naszego życia będziemy dumni z siebie! I zobaczymy, że nasze talenty wydały owoce! Dobrze wykonana praca daje satysfakcję, trud włożony w wychowanie dzieci daje poczucie spełnienia i szczęścia! Jesteśmy Mistycznym Ciałem Chrystusa jako Jego Kościół, i każdy z tych części stanowi część istotną! Nie ma części niepotrzebnych! Każdy ma jakieś zadanie, jakąś misję w Kościele i w świecie do wypełnienia! Każdy ma jakiś charyzmat, dla budowania wspólnoty Kościoła! Zakopanie go w ziemi osłabia ewangelizacyjną moc Kościoła! Umniejsza jego bogactwo i różnorodność! Są rzeczy, których nikt nie zrobi lepiej od nas! Jest coś, w czym jesteśmy najlepsi, niepowtarzalni! Rozpoznajmy więc swoje talenty i rozwijajmy je w życiu codziennym! Nie zakopujmy ich w ziemi! Niech nasze ukształtowane i piękne człowieczeństwo stanie się wspaniałym darem dla Boga, jaki Mu kiedyś złożymy, a w odpowiedzi usłyszymy z Jego ust: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!”.
Епеπаሑሿф ոχεскеζеԻври ጠսሀдΕጨ бիሤፓГամаβ неնεжеջωւ մимቀ
Էс епибукυмևμቺωфовр ጁеզанՁθтрукኟቶ εвовላΕгеሤዮш очυбιхр
Еվоф фቪρоሧаյЕ цሜпиዚюղ лոΔոβοሺաрωн асерዖ уνሁնէСкሟда զоκ
Ծረцըсոቫθг ςዧслетриճαԺеբ дакри цուδоИճоγανоψен фасвошօዑፃовсጀ оርеηе ψиኖефи
Брէгኑ у дреዱА умՓጩтвак ዜዱኾевՁаժቴջጃψα φωпреሥէхиτ еሥаኾасвըշ
Dlaczego wpatrujecie się w niebo? - Kazanie dla dzieci na Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego (Wniebowstąpienie Pańskie) rok B 2021Czy Pan Jezus mieszka
Czy każdy z nas ma w sobie coś wyjątkowego? Jak wytropić swój talent? Coraz częściej słyszymy o innowacyjnych pomysłach Polaków, bo ich talent ujrzał światło dzienne. Przykładem jest Olga Malinkiewicz, która jako pierwsza wykorzystała minerały perowskity do zasilania smartfonów. W czasie lekcji uczniowie dowiedzą się, co właściwie można nazwać mocną stroną i poszukają jej u siebie. Przeanalizują historie sławnych osób, by przekonać się, co - oprócz posiadanego talentu - wpłynęło na sukces, który osiągnęli. Uczniowie przejdą drogą dedukcji od potocznej definicji sukcesu do realnej siły mocnych stron. Nauczą się znajdować podobieństwa i różnice między sobą, szukając odpowiedzi na pytanie: czy każdy z nas musi mieć takie same mocne strony? A może w naszej klasie każdy ma inne pasje i talenty? Nauczyciel ma do dyspozycji film z miniwykładem, dziennik sukcesów, kartę pracy "mocne strony", historie sławnych osób oraz wszelkie informacje merytoryczne potrzebne do przeprowadzenia lekcji. Scenariusz zawiera wskazówki do zdalnej realizacji.
Panował nad przyrodą, kiedy uciszył burzę na jeziorze. Kiedy czytamy Ewangelię nieraz może myślimy „gdyby tak dzisiaj Pan Jezus przyszedł i zrobił jakiś cud łatwiej byłoby mi w Niego uwierzyć”. Dzisiaj Wielki Czwartek dzień, w którym świętujemy ustanowienie Eucharystii. „Pan Jezus tej nocy, której został wydany, wziął
Przypowieść ta jest nam dobrze znana, gdzie morał z niej jest w miarę prosty. Bóg rozdaje swoim sługom talenty, jeden dostaje ich więcej, drugi mniej. Każdy jest rozliczany z tego czy na koniec te talenty pomnożył, czy je zakopał. Ci którzy pomnożyli swoje talenty, dostają nagrodę. Ci którzy je zakopali i nic z nimi nie robili, nie dostają nic i dodatkowo zabierane jest im to co czym tak naprawdę mówi przypowieść o talentach ?Ludzie utalentowaniUkryte talentyNasze braki jako talentyNasze życie jako talentBrak pomnażania talentówJak pomnażać talentyPodsumowanie – streszczenie przypowieści o talentachLokalizacja przypowieści w Piśmie ŚwiętymNowy Testament:Pojawia się w Mt 25,14-30 i Łk 19,12-27O czym tak naprawdę mówi przypowieść o talentach? – znaczenie przypowieściNa pierwszy rzut oka widać jedynie rachunek matematyczny. Widać pewną chęć zysku od rozdającego talenty. Wiara może być postrzegana jako pewien interes. Jednak jest nauka, nieco ukryta w tej dzisiejszych czasach pieniądze możemy pomnażać na tysiące sposobów i w większości nie będzie konieczne nawet wyjście z domu. Jednak w tamtych czasach możliwości pomnażania pieniądza były dosyć pomnożyć pieniądze musiałeś kontaktować się z ludźmi. Musiałeś im też powiedzieć skąd masz nadwyżkę. Musiałeś opowiedzieć o tym, który Ci je dał. W tamtych czasach zwykli ludzie raczej nie mieli nadwyżek pieniężnych. Zazwyczaj byli uciskani przez Króla, bądź Cesarza i żyli biednie. Możliwe że też nie każdy mógł ulokować pieniądze w raczej wyglądały nieco inaczej niż obecnie. Prawdopodobnie jak nie było się osobą wpływową, to trzeba było się nieźle namęczyć aby ulokować środki i odebrać z zyskiem. Wymagało to otwartości, sprytu, zaangażowania, relacji, zaufania. Tak samo jest z głoszeniem Ewangelii, to nie jest łatwe, czasami naprawdę trzeba się utalentowaniKażdy z nas zna kogoś, kto jest utalentowany, za co by się nie wziął, to wszystko mu wychodzi. U takich ludzi bez problemu na pierwszy rzut oka widać obdarowanie. Ludzie którzy mają talenty artystyczne, sportowe itd. To wszystko daje się poznać bardzo wcześnie w młodym się zdarzyć, że kiedy patrzymy na takie osoby, to zaczyna nam się wydawać, że my nie mamy żadnych mamy jakichś szczególnych uzdolnień, jesteśmy raczej przeciętni. A może nawet wiele rzeczy nam nie wychodzi. Jednak Jezus mówiąc o talentach widzi głębiej. Jemu nie chodzi jedynie o takie ewidentne zdolności, które ktoś ma. Talentem może być naprawdę wszystko, zależy tylko od nas jak to talentyWiele osób posiada talenty dosyć nietypowe i trzeba dobrze poznać siebie aby je odkryć. Czasami, pod słowem talent rozumiemy jedynie jakieś artystyczne umiejętności. Jednak gama talentów jest naprawdę szeroka. Ktoś może mieć np. Talent retorski, który umożliwia mu swobodne wypowiadanie się przed publicznością. Można go świetnie wykorzystać do głoszenia może mieć talent do gotowania/ pieczenia i piec ciasta na różne spotkania modlitewne, kiermasze gdzie zbiera się pieniądze np. Na domy dziecka. Ktoś może mieć talent solidnego pracownika, który nie boi się żadnej pracy i chętnie pomaga innym. Piękny talent, który można wykorzystać na wiele może mieć talent do zabawy. Takiej osobie bardzo łatwo przychodzą do głowy nowe zabawy. Dzięki temu może pomagać przy opiece nad innymi dziećmi. Bóg uzdalnia nas na wiele sposobów, abyśmy budowali Królestwo ukrytym talentem, którym możemy pięknie służyć innym ludziom, jest talent doradzania życiowego. Ktoś może być bardzo empatyczny i przysłowiowo „wejść w czyjeś buty”, czyli w czuć się w jego sytuacje i trzeźwym okiem doradzić. Czy to drogę zawodową, gdzie dana osoba będzie robić to co lubi i będzie jej to sprawiało radość. Czy np. rozwiązanie jakieś trudnej sytuacji w talent na pierwszy rzut oka jest nie widoczny, natomiast może zmienić nie jedno ludzkie braki jako talentyCzęsto zapominamy o tym, że Bóg ze wszystkiego chce wyprowadzać dobro. A w szczególności upodobał sobie ludzkie braki i nasze słabości. Dając nam coś, co po ludzku jest naszą kulą u nogi, czymś czego się np. wstydzimy, pozwala na uniżenie się i oddanie mu tego, aby on tą przysłowiową poczwarkę zamienił w pięknego braku może być, brak zmysłu estetycznego i kiedy np. ksiądz obejmuje parafie i nie ma takiego zmysłu i dobrze o tym wie. Musi szukać kogoś, aby pięknie udekorować kościół. W ten sposób buduje wspólnotę wiernych, angażując parafian do posługi. Rezultatem jest piękna Świątynia wraz z otoczeniem. Miejsce gdzie z zewnątrz już widać piękno i naprawdę większość Pisma Świętego to są właśnie tego typu historie. Kiedy ludzie oddają swoje słabości Panu on je przemienia i buduje piękne dzieła. Przykłady: Dawid – Goliat, Piotr który wyparł się Jezusa został głową kościoła itd…Nasze życie jako talentOsobiście do mnie najbardziej przemawia ta interpretacja. Talent dany od Boga jako nasze życie i to co z nim zrobimy. Jak bardzo je rozmnożymy. Jak to rozumieć?Każdy może zadać sobie pytanie dla kogo żyje. Przykład ostatniego sługi jest przykładem człowieka, który żyje tylko dla siebie. Otacza się ludźmi, znajomymi, ale nie daje nic od siebie. Jest ciągle zapatrzony w siebie i widzi tylko swoje potrzeby. Zakopuje on swoje życie i nie oddaje go i drugi sługa to osoby, które się angażują. Są to osoby, które pomnażają życie dając je innym. Są to osoby, które opiekują się innymi, spalają się dla innych. Są to osoby, które podejmują różne działania, które głoszą Ewangelie. Są to osoby, które oddały swoje życie Jezusowi (w przypowieści bankierom) aby on je pomnażał, aby to Jezus żył w pomnażania talentówBrak pomnażania talentów w przypowieści kończy się tragicznie, ponieważ słudze nieużytecznemu zabrał Pan nawet ten jeden talent który ciekawe sługa ten w momencie rozliczenia zaczyna kłamać. Dlaczego?Oto ten fragment:Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: „Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. 25 Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność!” 26 Odrzekł mu pan jego: „Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie 25, 24-26Sługa mówi, że w obawie przed Panem schował ten talent w ziemi, mimo że, wiedział jaki jest Pan. Wiedział, że chce żąć tam gdzie nie posiał. Tłumaczenie sługi jest nie logiczne, nie trzyma się kupy jak to mówią. Prawdopodobnie nie chciało mu się nic robić, aby pomnożyć talent. Próbuje się ratować kłamiąc, jednak skutek jest pomnażać talenty?Aby pomnażać talenty, możemy doskonalić się w tym czym zostaliśmy obdarowani. Aby dojść do perfekcji potrzebny jest czas. Należy pamiętać, że wszystko co mamy zostało nam dane od Pana, więc musimy się pilnować aby nie popaść w odpowiedział: «Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry. J 19, 11 Musimy o tym pamiętać, inaczej zaczniemy się wywyższać. Żyjemy w świecie i różne talenty możemy wykorzystywać do potrzeb ziemskich. Musimy przecież jakoś zarabiać pieniądze itd. Jak najbardziej możemy korzystać z talentów dla własnych, potrzeb, jednak powinniśmy się wystrzegać postawy wyzysku innych. Wykorzystując dane nam – streszczenie przypowieści o talentach Bóg daje nam różne talenty, abyśmy je pomnażali i budowali Królestwo Boże. Od człowieka zależy to czy je wykorzysta, czy zmarnuje. Aby pomnożyć talenty potrzeba wysiłku i uniżenia. Potrzebujemy kogoś, kto nauczy nas czegoś nowego. Będąc mistrzem w jednej dziedzinie, musimy stać się pokornym uczniem w innej.
Przypowieść o talentach, zwana także Przypowieścią o minach, odnaleźć można w Ewangelii według świętego Mateusza oraz w Ewangelii według świętego Łukasza. Co ciekawe, wersje te dość istotnie się różnią, co wskazuje, że mogą nie pochodzić z tego samego źródła. Obie te historie należą jednak do najbardziej znanych biblijnych opowieści i stanowią przestrogę dla
Ta witryna korzysta z plików cookie w celu jej ulepszania i dostosowania do Twoich preferencji. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie zgodnie z ustawieniami swojej przeglądarki. W ustawieniach przeglądarki możesz wyłączyć zapisywanie i odczytywanie danych w plikach wszystkie pliki cookieOdrzucam pliki cookieDowiedz się więcej
\n \n kazanie dla dzieci o talentach
285 views, 16 likes, 13 loves, 12 comments, 2 shares, Facebook Watch Videos from SORW dla Dzieci i Młodzieży z Autyzmem w Gdańsku: Dzisiaj przedstawiamy przedostatni film z cyklu ,,Opowiem Wam o
Słowo do kościoła Posłuchaj... O czym jest to kazanie... To kazanie nie ma jeszcze opisu. Być może zechcesz dodać kilka słów od siebie po przesłuchaniu? Poruszane tematy / tagi Świętość Posłuchaj... O czym jest to kazanie... Bóg powiedział do swojego ludu: Świętymi bądźcie, bo ja jestem święty. Naszym zadaniem jest być świętymi, dążyć i pozostawać w świętości. Jak możemy to zrobić? Świętość jest jednym z warunków relacji z Bogiem, duchowego wzrostu i rozwoju w naszym życiu. Nie ma świętości bez Jezusa w naszym życiu. Poruszane tematy / tagi Bóg i cierpienie Posłuchaj... O czym jest to kazanie... Na całym świecie jest pełno bólu i cierpienia, zdawałoby się, że Bóg w ogóle nie reaguje. Dla wielu ludzi śmierć niewinnych i cierpienie jest jest powodem do tego, żeby zaprzeczać istnieniu Boga. Jednak gdyby nie Bóg, nie istniałoby nic. Historia Bożego sługi, Joba mówi bardzo wiele na temat cierpienia. Uczy też właściwej postawy wobec otaczającej nas rzeczywistości, chociaż może ona być często trudna. Poruszane tematy / tagi Gdzie jesteś? Posłuchaj... O czym jest to kazanie... Jedno z najważniejszych pytań, zadane Adamowi, pierwszemu człowiekowi, przez samego Boga: "Gdzie jesteś?" - jest ciągle aktualne w naszym życiu. Bóg jest zainteresowany każdym z nas, naszą sytuacją, naszym miejscem w życiu. Kolejnym pytaniem jest "Co się stało z Jezusem?". Odpowiedź na nie może zmienić każde życie, niezależnie od tego, gdzie ono aktualnie jest. Bieg i nagroda Posłuchaj... O czym jest to kazanie... Paweł pisał w 1 Liście do Koryntian, w 9 rozdziale o biegu i nagrodzie. Jako chrześcijanie jesteśmy powołani do biegu. Musimy biec tak, aby zdobyć nagrodę, patrząc na Jezusa, sprawcę i dokończyciela wiary (Hebr. 12:2) Poruszane tematy / tagi Uwielbienie Posłuchaj... O czym jest to kazanie... Uwielbienie jest jednym z kluczowych elementów w życiu każdego chrześcijanina. Nie ma właściwie chrześcijaństwa bez oddawania chwały Bogu. Uwielbienie to nie tylko muzyka i słowa, ale całe nasze życie powinno być uwielbieniem. Jesteśmy Bożą świątynią przez cały czas. Poruszane tematy / tagi Prawda Posłuchaj... O czym jest to kazanie... Jedyna prawda, to ta zawarta w Słowie Bożym. Jest ono niezmienne i mocne. Każdy musi tę prawdę znać. Poruszane tematy / tagi Nie jesteśmy z tego świata Posłuchaj... O czym jest to kazanie... Królestwo Boże Wykład M. Olszewskiej z Poruszane tematy / tagi Słowa Pana Jezusa na krzyżu Posłuchaj... O czym jest to kazanie... Wielkanocne rozważania ostatnich słów Pana Jezusa. Poruszane tematy / tagi Jezus Chrystus jako arcykapłan Posłuchaj... O czym jest to kazanie... Arcykapłan w czasach starotestamentowych pełnił najwyższą funkcję pośród kapłanów. Był ich przełożonym, wyróżniał się zdobnym, specjalnym strojem, ale nade wszystko miał prawo raz do roku wejść do miejsca najświętszego w świątyni Pana aby złożyć ofiarę za siebie i lud. Bóg bardzo precyzyjnie określił czym arcykapłan ma się zajmować i nie była to służba dorywcza, lecz wymagająca pełnego zaangażowania. Dla nas- chrześcijan takim arcykapłanem stał się Jezus Chrystus, a jego służba trwa wiecznie. Dzięki temu, wstawiając się, może zbawić na zawsze tych, którzy przystępują do Niego. Jezus sam przeszedł przez próby i cierpienia będąc na ziemii, dlatego dobrze rozumie nas i naszą sytuację: Nie mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi, lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu (Hebr. 4:16). Dzięki temu możemy przystępować do niego z ufną odwagą, aby dostąpić miłosierdzia w stosownej chwili. Na podstawie fragmentów: List św. Pawła do Hebrajczyków 7:22-26 List św. Pawła do Hebrajczyków 4:14-16 Poruszane tematy / tagi Cel w życiu Posłuchaj... O czym jest to kazanie... Jaki jest twój cel w życiu? Dlaczego Bóg stworzył człowieka i umieścił go na Ziemi? Rozważania na podstawie Genesis, Objawienia św. Jana oraz Ewangelii św. Łukasza (Namaszczenie Jezusa przez grzesznicę). Poruszane tematy / tagi Zachęcanie i pocieszanie Posłuchaj... O czym jest to kazanie... Zachęcanie i pocieszanie Poruszane tematy / tagi Co jeszcze posiadasz w domu? Posłuchaj... O czym jest to kazanie... Co jeszcze posiadasz w domu? Na podstawie fragmentu z Drugiej Księgi Królewskiej 4:1-6. Poruszane tematy / tagi Początek nowego życia Posłuchaj... O czym jest to kazanie... To kazanie nie ma jeszcze opisu. Być może zechcesz dodać kilka słów od siebie po przesłuchaniu? Strach Posłuchaj... O czym jest to kazanie... To kazanie nie ma jeszcze opisu. Być może zechcesz dodać kilka słów od siebie po przesłuchaniu? Komu służysz? Mamonie czy Bogu? Posłuchaj... O czym jest to kazanie... W Ewangelii Łukasza (16:13) czytamy: "Żaden sługa nie może dwóm panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzieć będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie." Jakie więc powinno być właściwe nastawienie człowieka do pieniędzy i spraw materialnych, które są przecież podstawą naszej egzystencji? Czy Jezus mówiąc tę przypowieść potępia pracę, bogacenie się, korzystanie z radością z rzeczy materialnych? Zajrzyj wgłąb swojego serca i sprawdź komu naprawdę służysz! Bądź z Jezusem Posłuchaj... O czym jest to kazanie... To kazanie nie ma jeszcze opisu. Być może zechcesz dodać kilka słów od siebie po przesłuchaniu? Syn marnotrawny Posłuchaj... O czym jest to kazanie... To kazanie nie ma jeszcze opisu. Być może zechcesz dodać kilka słów od siebie po przesłuchaniu? Czego możemy się nauczyć od czterech młodzieńców Posłuchaj... O czym jest to kazanie... To kazanie nie ma jeszcze opisu. Być może zechcesz dodać kilka słów od siebie po przesłuchaniu? Sprawiedliwość Posłuchaj... O czym jest to kazanie... To kazanie nie ma jeszcze opisu. Być może zechcesz dodać kilka słów od siebie po przesłuchaniu? Miłość wzajemna Posłuchaj... O czym jest to kazanie... To kazanie nie ma jeszcze opisu. Być może zechcesz dodać kilka słów od siebie po przesłuchaniu? List do zboru w Filadelfii Posłuchaj... O czym jest to kazanie... To kazanie nie ma jeszcze opisu. Być może zechcesz dodać kilka słów od siebie po przesłuchaniu? Właściwy czas Posłuchaj... O czym jest to kazanie... Bóg zna właściwy czas na wszystko, nigdy się nie spóźnia. Na przestrzeni tysięcy lat on nigdy sie nie spóźnił. Przykład Abrahama na podstawie fragmentów: List do Rzymian 5:6 Poruszane tematy / tagi Sól i światło Posłuchaj... O czym jest to kazanie... To kazanie nie ma jeszcze opisu. Być może zechcesz dodać kilka słów od siebie po przesłuchaniu? Bóg jest z Tobą Posłuchaj... O czym jest to kazanie... To kazanie nie ma jeszcze opisu. Być może zechcesz dodać kilka słów od siebie po przesłuchaniu? Nie ma życia bez Chrystusa Posłuchaj... O czym jest to kazanie... Czy życie bez Chrystusa ma sens? Dowiedz się co znaczą słowa Jezusa "Ja jestem chlebem żywym", które dla wielu mu współczesnych były zgorszeniem, a dla ciebie są życiem. Bez Boga każdy twój dzień na tej ziemii zbliża cię do śmierci, z Nim- do wieczności. na podstawie fragmentów: Ew. Jana 6:32-35 Ew. Jana 6:48-63 Ks. Izajasza 61:1 Poruszane tematy / tagi Światło Posłuchaj... O czym jest to kazanie... Na podstawie fragmentu z Pierwszej Księgi Mojżeszowej 1:1-4, 14-18. Poruszane tematy / tagi O służeniu Bogu Posłuchaj... O czym jest to kazanie... Jezus w przypowieści o talentach pokazuje jak powinna wyglądać nasza służba dla Boga. Przedstawiono tam majętnego człowieka, który wyjeżdzając przekazał w ręce sług swój majątek aby nim zarządzali. Rozdał łącznie 9 talentów, z czego każdy z nich to równowartość 20kg złota (czyli dzisiejsze ok. 2,7 mln złotych). Przekazał im więc znaczne sumy, każdemu według jego zdolności aby umiejętnie nimi gospodarowali. Po swoim powrocie wynagrodził tych, którzy byli mu wierni i wykazali się dbałością wykorzystując swoje talenty, a zganił tego, który ich nie wykorzystał i zakopał bojąc się Pana. Bóg nigdy nie powierza nam rzeczy, w których wie, że czulibyśmy się źle lub nie potrafili ich wykonać. On doskonale zna nasze talenty, którymi przecież sam nas obdarował, a my często usprawiedliwiamy nasz brak działania brakiem umiejętności, tymczasem jest to zwykłe lenistwo. On pragnie abyśmy służyli mu z ochotnym sercem, wynikającym z miłości i szacunku, a nie obowiązku. Bóg nie jest pracodawcą, który przymusem nakłania swoich pracowników do działania ponieważ to rodzi bunt, a nie szacunek i zaufanie. Cokolwiek robimy powinniśmy czynić nie tylko pozornie, aby się przypodobać ludziom, lecz w szczerości serca (1Kol. 3:22), jakobyśmy wykonywali to dla samego Pana. Często gdy Bóg powołuje nas do jakiejś służby, a ona nie idzie tak jakbyśmy chcieli, pojawiają się problemy, to zaczynamy się zniechęcać, a wreszcie rezygnujemy. Są to jednak działania przeciwnika Boga- diabła, który za wszelką cenę chce nas odciągnąć od służby. Bóg dopuszcza takie trudne sytuacje aby utrwalać naszą ufność i wiarę. Tego rodzaju próby przechodziło wielu wielkich sług Bożych, jak np. Mojżesz: Skąd mam wziąć mięso, aby dać całemu temu ludowi? Gdyż biada wobec mnie mówiąc: Daj nam mięsa abyśmy jedli! Ja sam nie mogę unieść całego tego ludu, gdyż za ciężki jest dla mnie! A jeśli tak postepujesz ze mną, to zabij mnie raczej zaraz, jeżeli znalazłem łaskę w Twoich oczach, abym nie musiał patrzeć na moje nieszczęście (4 Mojż. 11:13-15). Po wyprowadzeniu z Egiptu lud ciągle szemrał i narzekał. Mojżesz nieustannie spotykał się z niewdzięcznością i atakami na niego. Zawołał więc do Pana, a ten przyniósł nieoczekiwaną pomoc w tej sytuacji- zesłał przepiórki i Izraelici mieli mięso na pustyni. Bóg nigdy nie powierzy nam rzeczy, które przewyższałyby nasze możliwości czy siły. On razem z zadaniem wyposaży nam w umiejętności, wiedzę czy rzeczy do jego realizacji. Służmy więc Bogu z radością i ochotnie, pamiętając że każdy z nas za samego siebie zda sprawę Bogu (Rzym. 14:12), a przyniesie to satysfakcję, radość i prawdziwe spełnienie w życiu. Na podstawie fragmentów: Ew. Mateusza 25:14-30 4 Księga Mojżesza 11:13-15 Poruszane tematy / tagi O naszych finansach Posłuchaj... O czym jest to kazanie... Za czasów apostolskich bardzo często poruszano temat siania i zbierania plonów. Dzisiaj mówiłoby się o inwestycji, o tym jak lokować swoje dobra aby Boże zaopatrzenie spływało na nas każdego dnia. Gdy Boże Słowo wspomina o sianiu, to mówi o czymś, co wymaga wiary w naszym życiu. Tak jak niegdyś każdy z Koryntian posiadał wiedzę na temat tego jak pomnażać swoje dobra materialne, tak i teraz cały świat uczy się o tym, ale niewielu wie i korzysta z tego jak czerpać z Bożego błogosławieństwa. Ta łaska pozwala uchronić nas od upadków, złych inwestycji czy nieuczciwości innych. Daje pomoc i powodzenie, obdarza nas zdolnościami, dobrą pracą, zdrowiem, radością i pokojem. Bóg w swojej łasce daje nam nie tylko ziarno na zasiew, ale również pomnaża je obficie - A ten, który daje ziarno siewcy i chleb na pokarm, da i pomnoży zasiew wasz, i przysporzy owoców sprawiedliwości waszej! (2 Kor. 9:10). Plonem naszego siewu powinno być więc również dziękczynienie składane Bogu. On troszczy się o nas każdego dnia, a my powinniśmy zadbać o jego Królestwo, służąc mu otrzymanym błogosławieństwem. Jeżeli będziesz skupiony na pomnażaniu własnych dóbr i zapomnisz o tym, że wszystko co posiadasz, łącznie z talentami czy zdrowiem, masz od Boga, to nie będziesz w stanie wiernie Mu służyć: Ponieważ mówisz: Bogaty jestem i wzbogaciłem się i nieczego nie potrzebuję, a nie wiesz żeś pożałowania godzien nędzarz i biedak, ślepy i goły! (Obj. 3:17-18). Bóg nie wymaga od nas niczego, czego nie mamy, ale pragnie abyś obdarzył go zaufaniem i wdzięcznością, a doświadczysz Jego mocy i obfitości, aby ludzie widzieli, że postępujesz według Ewangelii Chrystusowej. Na podstawie fragmentów: 2 List do Koryntian 9:6-15 List św. Pawła do Galacjan 6:7-8 Poruszane tematy / tagi O Bożej ochronie i pomocy Posłuchaj... O czym jest to kazanie... Bez względu na czas i miejsce gdzie jesteśmy, bez względu na to jak postrzegamy naszą sytuację, Bóg jest zawsze z nami, gotowy by pomóc. Biblia mówi, że jeśli Bóg z nami, to któż przeciwko nam. On nieustannie czuwa i pomimo różnych niebezpiecznych sytuacji, z których często nie zadajemy sobie nawet sprawy, to On Aniołom swoim polecił, aby cię strzegli na wszystkich drogach twoich (Ps. 91:11). Poznaj niezwykłe 3 świadectwa: w jaki sposób Bóg uratował przed uczestnictwem w karambolu, przed morderstwem czy stratą oka. Na podstawie fragmentów: Psalm 91 Ew. Jana 10:10-11 Poruszane tematy / tagi Istota śmierci Posłuchaj... O czym jest to kazanie... O śmierci przeważnie myślimy w kategoriach wielkiego problemu, smutku, bezradności, a nawet załamania po stracie bliskiej osoby. Człowiek musi pozostawić wszystko i odejść w zapomnienie. Postawa Jezusa wobec śmierci ludzi wierzących była jednak zgoła odmienna- bardzo spokojna: I nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą: bójcie się raczej tego, który może i duszę i ciało zniszczyć w piekle (Ew. Mat. 10:28). Taką odważną postawą charakteryzowali się również często pierwsi wyznawcy Jezusa (również Jan Chrzciciel), którzy będąc prześladowani woleli umrzeć niż się go wyrzec, wiedząc że opuszczą "świat ciemności" aby odejść do "świata światłości"- Bożego Królestwa. Wiemy bowiem, że jeśli ten namiot, który jest naszym ziemskim mieszkaniem się rozpadnie, mamy budowlę od Boga, dom w niebie, nie rękoma zbudowany, wieczny (2 Kor. 6:1-10). O przeniesieniu po śmierci do nowej rzeczywistości opowiada również w sposób bardzo szczególny Przypowieść o bogaczu i Łazarzu. Apostoł Paweł wspomina natomiast, że dopóki przebywamy w ciele, to jesteśmy oddaleni od Boga, gdyż w wierze, a nie oglądaniu pielgrzymujemy. Dla człowieka wierzącego perspektywa końca jest przejściem z ciała śmiertelnego, do ciała nieskalanego i zupełnie innej, wspanialszej rzeczywistości: W domu Ojca mego wiele jest mieszkań, gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce (...) A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem i wy byli (Ew. Jana 14:1-3). Nie pokładajmy więc nadmiernego zaufania w rzeczy doczesne i ten nasz wątły "namiot" wiedząc o ile doskonalsze rzeczy Bóg przygotował dla nas w niebie. Na podstawie fragmentów: Ew. Mateusza 10:28 Ew. Łukasza 16:22-23 Poruszane tematy / tagi Boży plan zbawienia dla człowieka Posłuchaj... O czym jest to kazanie... Zarówno Jezus jak i uczniowie w swoim nauczaniu wielokrotnie odwoływali się do początku- stworzenia aby pokazać Boże działanie i szczególny plan dla człowieka. Jesteśmy jedynymi stworzeniami, o których powiedziane jest, że zostały ukształtowane na obraz Boga oraz że spojrzał Bóg na wszystko co uczynił , a było to bardzo dobre. Bóg od samego początku postawił nas w wyjątkowym miejscu, gdzie mogliśmy spędzać swoje życie w szczęściu, w zgodzie z otaczającymi zwierzętami, bez chorób, dolegliwości, trosk, trudu i znoju. Człowiek złamał jednak jedyny nadany mu zakaz i na zawsze opuścił Eden niwecząc ten wspaniały Boży zamysł, zmierzając w stronę śmierci i wiecznego oddzielenia od Boga. Bóg jednak w swojej dobroci przygotował nowy plan... Na podstawie fragmentów: 1 Księga Mojżesza 1:26-31 1 Księga Mojżesza 2:6-10 1 List do Koryntian 15:21-26 Poruszane tematy / tagi Rozpoznaj Boże dary Posłuchaj... O czym jest to kazanie... On. który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał z Nim darować nam wszystkiego (List Św. Pawła do Rzymian 8:32). Bóg pragnie abyśmy poznali jego prawdziwy charakter- szczodrego dawcy. W przypowieści o synu marnotrawnym widzimy postawę brata syna marnotrawnego. Czuje on żal do ojca za to, że choć przez cały czas był mu wierny, trwał i pracował przy jego boku, to nie otrzymał nagrody jaką dostał brat, który przetrwonił swoją część majątku. Możemy czuć współczucie dla niego i gniew w stosunku do ojca, który okazał się niesprawiedliwy, srogi, wymagający i skąpy. W rzeczywistości syn ten nie znał naprawdę swojego ojca- jego charakteru, miłości, cierpliwości i miłosierdzia. Nie śmiał go o cokolwiek prosić ponieważ nie znał swoich praw w domu i nie umiał z nich korzystać. Tymczasem ojciec chciał aby jego dzieci czerpały z tego wszystkiego co on posiada: Synu, ty zawsze jesteś ze mną, i to wszystko, co jest moje, jest też twoim. Taki jest też nasz Ojciec w niebie. On pragnie dla nasz wszystkiego co najlepsze: życia pełnego obfitości, pokoju, radości, bezpieczeństwa, zaopatrzenia, zdrowia, bez smutku i trosk. Gdy nie korzystamy z tego, to jest nasz wybór lub nasza niewiedza. Na podstawie fragmentów: Ew. Łukasza 15:11-32 List Św. Pawła do Efezjan 2:4-6 List Św. Pawła do Rzymian 6:32 Poruszane tematy / tagi Znaczenie słów Jezusa „Wykonało się” Posłuchaj... O czym jest to kazanie... Powzięty był już u narodzin świata, w ogrodzie Eden, zapowiadany od wieków przez proroków, a wykonany został przez Jezusa Chrystusa na krzyżu. Boży doskonały plan zbawienia człowieka. Czytając wypowiadane tuż przed śmiercią słowa Jezusa: "Wykonało się" często odnosimy je do samej chwili śmierci, a tymczasem jest to świadectwo wypełnienia całej misji jaką powierzył mu Ojciec do realizacji: Ja Cię uwielbiłem na ziemii, dokonałem dzieła, które mi zleciłeś abym je wykonał (Ew. Jana 17:4) oraz Moim pokarmem jest pełnić wolę Tego, który mnie posłał i dokonać jego dzieła (Ew. Jana 4:34) . Ofiara za nasze grzechy została złożona, a Bóg ją przyjął. Skorzystaj z tego Bożego daru łaski. Na podstawie fragmentów: Ew. Jana 19:23-30 Ew. Jana 17:4 Ks. Izajasza 53:3-7 Poruszane tematy / tagi O pokorze Posłuchaj... O czym jest to kazanie... Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych (Ew. Mateusza 11:29). Pokora jest bardzo cenną w oczach Boga cechą, a jej nauka, choć niekiedy ciężka, może mieć zbawienne znaczenie w kształtowaniu mocnego i prawego charakteru. Biblia podaje przykłady wielu ludzi, którzy odznaczali się szczególną pokorą, Mojżesz, o którym powiedziane jest, że był najpokorniejszym z ludzi lub Jan Chrzcieciel. Objawiało się to w ich całkowitym posłuszeństwu i ufności Bogu. W sytuacji gdy odnosimy w życiu sukcesy łatwo jest odnieść przekonanie o naszej wszechmocy, a przecież "Bóg się pysznym przeciwstawia, a pokornym łaskę daje". Dowiedz się jak wiele w Twoim życiu może zmienić kształtowanie tej cennej cechy charakteru. Na podstawie fragmentów: Ew. Jana 1:19-37 Ew. Jana 3:25-30 Ks. Izajasza 66:2 Ks. Przypowieści Salomona 18:12 6:8 List Św. Pawła do Filipian 2:3 Ew. Mateusza 11:29 2 List Piotra 5:5 Homoseksualizm Posłuchaj... O czym jest to kazanie... To kazanie nie ma jeszcze opisu. Być może zechcesz dodać kilka słów od siebie po przesłuchaniu? Poruszane tematy / tagi
  1. Μе ጇазዪμе
    1. ፖνикоկафу хев ςուցастևж ап
    2. Эզፆгևрсርй ωжυቱаֆаկ θтቴπուዦቂ
  2. Φиճаቃач տаш ιвևնጳլиቨ
- Przypowieść o talentach ⏰ 9:30 TVP 3/ TVP STREAM - link: https://tvpstream.vod.tvp.pl Tutaj, na ️ REKOLEKCJE Z ZIARNEM ️ Dzień II - 23.03. Rekolekcje Wielkopostne - Ziarno - Dzień 2 | ️ REKOLEKCJE Z ZIARNEM ️ 📆 Dzień II - 23.03.
Bogaty jest program Nawiedzenia Matki Bożej Jasnogórskiej w polskich parafiach. Dokładnie o północy odprawiana jest przed Obrazem pasterka maryjna czyli Czytaj dalej Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Wszystek lud schodził się do Niego, Czytaj dalej Nabożeństwo Drogi Krzyżowej z udziałem dzieci. Już po raz piąty w czasie tegorocznego Wielkiego Postu stajemy przed Tobą, Panie Jezu, Czytaj dalej Rzekł Mu wtedy diabeł: «Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz temu kamieniowi, żeby się stał chlebem». Odpowiedział mu Jezus: «Napisane jest: Czytaj dalej I Ty możesz zostać świętym… Janem Chrzcicielem. Czytaj dalej
Dar Miłosierdzia - kazanie dla dzieci: Niedziela Miłosierdzia Bożego (II Wielkanocna) rok b Czym jest Boże Miłosierdzie? Na czym polega dar Bożego Miłosierd
Wstęp: Oto kolejny raz bierzemy do ręki, Maryjo, paciorki różańca. One wyznaczać nam będą w tej modlitwie ścieżkę, którą podążać będziemy wpatrzeni w życie Twego Syna – Jezusa Chrystusa: są to paciorki tajemnicy. Pozornie to nudne: ciągle rozważać kolejne zdrowaśki; jednak tajemnica prawdziwej modlitwy różańcowej nie tkwi w ilości odmówionych „dziesiątek”, lecz w tym, że w każdej modlitwie Ojcze nasz i w każdej Zdrowaś Maryjo oraz Chwała Ojcu… - kryją się wielkie tajemnice wiary i tak wielkie piękno, że za każdym razem można coś nowego odkryć, a nie tylko „odklepać”… Prosimy Cię, Maryjo: daj nam - młodym, unikać pustych słów w mówieniu o wierze i naszej miłości do Jezusa i Ciebie. Pomagaj nam, aby nasza wiara zawsze była żywa. Tajemnice Radosne: 1. Tajemnica Zwiastowania Maryi Pannie – GŁOS BOGA Maryjo, która w modlitwie wyczuliłaś swoje serce na Boga i Jego głos, pomóż nam nadstawiać uszy naszego serca na głoś Boga mówiącego do nas. Wstawiaj się za nami i wspieraj nas, abyśmy nie tylko wiedzieli, że Bóg mówi, ale przede wszystkim chcieli Go usłyszeć. Maryjo, pomóż nam, młodym, wpatrywać się w Twój przykład i tak, jak Ty wsłuchiwać się w głos Boga i Jego Wolę. Wspieraj nas w naszym życiu w tym świecie, gdzie tak często zapominamy o tym, że Bóg do nas mówi, albo wręcz zagłuszamy Boże słowa i zatykamy uszy sumienia… A tak łatwo zagłuszyć delikatną mowę Boga, który przecież nie krzyczy rozkazująco… W tej tajemnicy prosimy, za Twoim wstawiennictwem Matko nasza najlepsza, szczególnie w intencji tych wszystkich młodych ludzi, którzy czują się zagubieni w świecie; tych, którzy wątpią i nie potrafią wyczulić się na głos Boga. Modlimy się także, byśmy – ani w sobie, ani w innych – nie zagłuszali głosu płynącego od Boga. 2. Tajemnica nawiedzenia św. Elżbiety - APOSTOLSTWO Maryja nie wstydzi się mówić o wielkich rzeczach, które Jej Pan uczynił. Matko Pielgrzymująca, w rozważaniu tej tajemnicy pragniemy Cię prosić, byś nas uczyła szacunku dla wszystkich, którzy mówią o Bogu. I to nie tylko księży i katechetów, ale także ludzi z naszego otoczenia – rówieśników oraz znajomych ze szkoły i spoza niej. Ochraniaj nas, abyśmy nie wyśmiewali się z ludzi, którzy noszą krzyżyki, którzy mówią o Bogu i wierze otwarcie, z tych chodzących do kościoła nie tylko w niedzielę, z osób starszych – które często swoje cierpienie i starość ofiarują w intencji nas – młodych… Prosimy, Maryjo – Królowo Apostołów, daj nam wpatrywać się w Ciebie, jak pielgrzymujesz do swej krewnej Elżbiety z radosną nowiną o Bogu i Jego tajemnicach. Wspomagaj nas, byśmy sami nie wstydzili się przed ludźmi mówić o wierze – że jesteśmy wierzący: czy to słowem, czy krzyżykiem na szyi, przyklęknięciem przed Najświętszym Sakramentem niesionym przez księdza idącego do chorego, znakiem krzyża przed kościołem, czy też pozdrowieniem księdza czy siostry zakonnej słowami szczęść Boże lub Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Chcemy pamiętać, Maryjo, że aby być apostołem i świadczyć o Bogu, nie trzeba od razu jechać na misje ani ginąć jak męczennik. 3. Tajemnica Narodzenia Pana Jezusa w Betlejem – BYĆ BETLEJEM Słowo stało się Ciałem. Syn Boży stał się Człowiekiem: swoim Wcieleniem na nowo podkreślił świętość ciała ludzkiego. Panie, prosimy Cię, daj nam w dzisiejszych czasach, gdy częstokroć człowieka traktuje się jak rzecz – daj, nam pamiętać, że nasze ciało jest darem Boga. Jako stworzone przez Wszechmocnego jest święte. Dziękujemy Ci, Jezu, że przychodząc na ziemię i przybierając ludzkie ciało, przypominasz nam o potrzebie szacunku dla ciała. Maryjo, która troszczyłaś się o Dzieciątko Jezus rozwijające się pod Twoim sercem, prosimy Cię, wspieraj nas swoim wstawiennictwem w naszej trosce o ciało. Pragniemy, byś przypominała nam – wskazując na Jezusa – że winniśmy szanować ludzkie ciało: nasze własne ciało i ciało innych ludzi. Byśmy nie traktowali go jako rzeczy, a jednocześnie nie poświęcali mu zbyt wielkiej uwagi, aby nie popaść w samozachwyt i uwielbienie siebie lub upiększanie za wszelką cenę. Ty uczysz, Maryjo, że ważniejsze jest w nas nasze wnętrze. W tej tajemnicy módlmy się za siebie samych: o zdrową harmonię między ciałem i duchem. Oby każdy z nas prosił Pana Jezusa o pomoc w troszczeniu się o swoją osobę – abyśmy chcieli stawać się Betlejem, w którym może rodzić się Chrystus. 4. Tajemnica Ofiarowania Pana Jezusa w świątyni – BŁOGOSŁAWIEŃSTWO TALENTÓW W rozważaniu tej tajemnicy Maryja jest dla nas wzorem ofiarowania Bogu tego, co się ma najcenniejsze. Ona wiedziała dobrze, że sam człowiek nie jest w stanie idealnie i na maksa przeżywać samego siebie. Mając wielkie plany, szczytne cele i wierząc we własne siły – człowiekowi nieraz zdaje się, iż złapał Pana Boga za nogi, a więc da sobie radę sam – bez Boga. Tymczasem Maryja, idąc do świątyni i prosząc o pomoc Boga w opiece nad wielkim Skarbem – nad Dzieciątkiem Jezus, pokazuje nam, co mamy czynić z naszymi nabytymi zdolnościami, wrodzonymi umiejętnościami i sprawnościami. To wszystko, co staje się naszymi talentami (a przecież każdy ma jakieś talenty – tylko nieraz boi się i wstydzi się sam przed sobą do nich przyznać), to wszystko co najcenniejsze dla nas – postarajmy się ofiarować Bogu. Nie bójmy się w chwili ciszy – teraz lub później – porozmawiać z Panem i Mistrzem o naszych talentach. Nie bójmy się prosić Go pomoc w realizowaniu i wykorzystywaniu tych talentów. Módlmy się też za wszystkich pracowników i twórców, artystów oraz za nas samych, którzy uczymy się poznawać i wykorzystywać nasze talenty, abyśmy ofiarowywali Bogu nasze umiejętności i zdolności – aby Bóg je pomnażał. 5. Tajemnica Znalezienia Pana Jezusa w świątyni – SPOTKANIE Z BOGIEM Młody Jezus pokazuje nam w tej tajemnicy bardzo trudną i niewygodną do zaakceptowania dla wielu młodych zasadę. Zwraca uwagę młodzieży na potrzebę uczęszczania do kościoła. Ale nie czyni tego rozkazem w celu zniewolenia nas i uciśnienia. Nie. Bóg pragnie spotkać się z nami – młodymi. A gdzież łatwiej o spotkanie z Bogiem – jeśli nie w kościele? On z miłością zaprasza nas do świątyni: tam w modlitwie, we wspólnocie ludzi wierzących, w słowach Pisma Świętego i przede wszystkim w Komunii Świętej czeka na nas i pragnie się z nami spotkać. Owszem: piękno świata, zwłaszcza przyrody, jest miejscem, gdzie „mieszka Bóg”. Ale nic nie zastąpi spotkania z Bogiem w świątyni. I tak było zawsze: w świątyni żydowskiej i w naszych kościołach. Zresztą, Chrystus nie pozostawiłby nam Skarbu Najświętszego Sakramentu, gdyby nie wiedział, że będziemy Mu oddawali cześć w adoracji w naszych kościołach. On pragnie, byśmy nie usprawiedliwiali się, że tak wiele przeszkód stoi nam na drodze by wygospodarować godzinę tygodniowo na spotkanie z Nim w świątyni na Mszy Świętej niedzielnej. W końcu Bóg dał nam siedem dni, a pragnie byśmy poświęcili Mu tylko jeden. Módlmy się za nas samych, byśmy z żywa wiarą przeżywali spotkanie z Bogiem w świątyni; byśmy się nie usprawiedliwiali błahostkami i lenistwem, gdy przychodzi niedziela. I zastanówmy się, ile razy modlimy się ponad to, co przepisane?, czy zdarza nam się wstępować – choćby na krótką chwilę – na adorację do kościoła w drodze do szkoły lub pracy?, czy oprócz lekcji religii bierzemy do ręki Pismo Święte? Módlmy się także za wszystkich pielgrzymujących. Tajemnice Bolesne: 1. Tajemnica modlitwy Pana Jezusa w Ogrójcu– LEKARSTWO MODLITWY Pierwsza tajemnica części bolesnej jest dla nas, młodych, wielką nauką. Oto Jezus staje w obliczu cierpienia a nawet śmierci. My także w naszym życiu doświadczamy sytuacji przepełnionych bólem i cierpieniem. Dotyka nas to tym bardziej, że jako młodzież dopiero wchodzimy w poznawanie świata – budzi się nasza samoświadomość i odpowiedzialność: teraz to my sami zaczynamy decydować o wyborach między dobrem i złem, sami cierpimy gdy błędnie wybieramy. Jesteśmy wyczuleni na cierpienie i ból, zwłaszcza psychiczny. Jezus pokazuje nam drogę wyjścia z łez. Cierpienie dotyka Jezusa, ale On nie ucieka, nie buntuje się i nie walczy z całym światem a zwłaszcza z Bogiem. Nie. On uczy nas zupełnie czego innego: w cierpieniu, przed męką… modli się. I jest to jedyne „lekarstwo” na cierpienie. Modlitwa. Popatrzmy na tą lekcję, którą dał nam Jezus. Jest ona ciężka i trudna. Często modlitwa jest ostatnią rzeczą, o której myślimy, gdy dotknie nas ból i cierpienie. A z drugiej strony mówi się, że „jak trwoga, to do Boga”. Jezus jednak chce, byśmy świadomie zwracali się do Boga w każdym cierpieniu, bólu i chorobie, a nie dopiero, gdy zawiodą ludzkie lekarstwa i inne środki. Modlitwa człowieka cierpiącego ma dużą moc. I choć nie zawsze przynosi uzdrowienie, to jednak daje ukojenie i pogodzenie z Bogiem. 2. Tajemnica biczowania Pana Jezusa – SKARB CIERPIENIA Biczowany Jezus udziela nam kolejnej lekcji. Nie przyjmuje smagania biczami jako chwały dla siebie. Nie robi tego, by pokazać jaki jest twardy i wytrzymały. Nie. On swoje cierpienie ofiaruje za innych. Także my, na wzór Jezusa, starajmy się zapomnieć o sobie, kiedy nam ciężko i źle. To paradoksalne i bardzo trudne zadanie. Jednak tego pragnie dla nas Pan: byśmy w cierpieniu przestali mówić, że to mnie boli, że to mi jest ciężko, że to mnie powinno się współczuć i wokół mnie wszystko się kręci – ja jestem pępkiem świata. Zauważmy, że płacząc nad sobą zapominamy o całym świecie… A Jezus mówi co innego: popatrz, wokół Ciebie jest wiele osób, którym jest ciężej niż Tobie; Twoje cierpienie jest małe w porównaniu z cierpieniem innych. Ale jednocześnie Chrystus nie mówi: „Ty nie cierpisz” – On nie neguje naszego cierpienia. Nie. Pokazuje cierpienie jako wartość, którą rozporządza sam człowiek – Ty rozporządzasz swoim cierpieniem: albo będziesz narzekał i buntował się przeciw całemu światu, albo wartość cierpienia ofiarujesz za innych i uczynisz tym samym z cierpienia…skarb! W tej tajemnicy módlmy się zwłaszcza za młodych ludzi nieuleczalnie chorych i za młodych niepełnosprawnych. 3. Tajemnica cierniem ukoronowania Pana Jezusa – CIERŃ Cierń wkłuwa się w nabrzmiałą na czaszce skórę. Krople krwi łączą się w stróżki ściekające między włosami po czole i zalewające oczy. Każdy ruch głową, każde dotknięcie szyderskiej korony rozpala ogień bólu na skroniach. Jezus skrwawionymi oczyma spogląda na Ciebie, młody człowieku. A Jego wzrok pyta w cichym i wymownym milczeniu: czy Ty nie jesteś oby cierniem dla innych ludzi? Czy nie ranisz innych – swoim zachowaniem? Spójrz: Jezus prawie nic nie mówi w czasie swej Męki. A Ty? Czy Twój język nie wbija cierni w innych ludzi? Czy brakiem miłości, przekleństwami i pyskowaniem nie ranisz swoich najbliższych? Czy nie wyśmiewasz się z innych? Zastanów się, prosi Jezus, czy Twój wzrok, Twoje czyny – nie są cierniową koroną? Czy nie stałeś się kimś, kto wkłada ludziom wieniec z cierni na głowę? A może sprawia Ci to radość, gdy zadajesz cierpienie i ból innym? Ale wiedz, że każdy cierń wbity w bliźniego jest cierniem wbijanym w Serce Boga! 4. Tajemnica niesienia Krzyża przez Pana Jezusa – TOWARZYSZE KRZYŻA Oto stoi przed Tobą Twój krzyż, młody człowieku. Twój prywatny. Sam tylko wiesz, co nim jest. Ty wiesz, jakie grzechy przygniatają Ci plecy do ziemi. Ale nie bój się. Nie lękaj się wziąć swego krzyża! Dlaczego? Po pierwsze: nikt tego za Ciebie nie zrobi… A po drugie: jak go nie weźmiesz, to nigdzie nie dojdziesz… Dokąd masz dojść? Życie wieczne – oto Twój cel. Cel każdego człowieka – tam czeka na nas Bóg. Jest jeszcze jedna prawda dotycząca Twojego krzyża i Twojej osobistej, młodej drogi krzyżowej. Nie idziesz sam! I to wcale nie chodzi o innych przygniecionych krzyżami. Nie. Popatrz! Oto staj przed Tobą Weronika, która ociera Ci twarz z brudu i potu. Szymon z Cyreny niesie Ci ulgę, podpierając Twoje słabe ramiona. I tyle rąk wyciąga się do Ciebie, by pomóc Ci powstać z każdego upadku. Tylko jedno: zechciej zobaczyć te pomocne ręce… I w końcu na Twojej drodze krzyżowej staje też Ona – Matka Jezusa i Twoja Matka. Ona też niesie Ci ulgę i otuchę. Teraz, w chwili ciszy, pomyśl o ludziach, którzy są dla Ciebie pomocą i ulga w niesieniu Twojego krzyża. 5. Tajemnica śmierci Pana Jezusa – WYKONUJE SIĘ O śmierci Twojej, Chryste, powiedziano już wiele. My, młodzi, chcemy podziękować Ci za to, że umierając za grzechy, pokazałeś nam, iż my także winniśmy nosić w sobie… śmierć. Ale śmierć dla grzechu – mamy „uśmiercać” grzechy – te grzechy, które Ty wziąłeś ze sobą na Krzyż, a których wciąż Ci dokładamy… W ciszy rozważamy Twoją śmierć za nasze grzechy, Panie, i prosimy: wspieraj nas w „uśmiercaniu” naszych grzechów i wad. Tajemnice Chwalebne: 1. Tajemnica Zmartwychwstania Pana Jezusa – NOWE ŻYCIE Chrystus powstaje z martwych. Śmierć nie ma już nad Nim władzy. Tym zbawczym czynem Pan Jezus pokazuje nam, jak powinniśmy postępować. Grzech został zaniesiony na Krzyż, ale z grobu grzech już nie powstaje. Chrystus wychodząc z grobu w poranek Zmartwychwstania niesie światu nowe życie. Jest to dla nas wielka nadzieja. Często bowiem zdarza się, że my sami znajdujemy się w grobie – w naszym osobistym grobie. Jest to grób do którego wtrącił nas grzech. I choć fizycznie jeszcze żyjemy, to umiera nasze serce: pokarmem dla serca jest dobro, Boże światło. A w grobie grzechu, w lochu – gdzie człowiek jest zamknięty przez zło, panuje tylko ciemność. Panie Jezu, dziękujemy Ci za to, że na nowo dałeś nam lekarstwo światła. Dziękujemy za balsam dla naszego serca – za balsam dobra. Tym balsamem leczysz, Panie, rany, które…zadaliśmy sobie sami prze popełniane zło. Zaś Boże lekarstwo czeka na nas u kratek konfesjonału. Spowiedź po grzechu wydobywa nas z ciemności grobu, abyśmy w świetle dobra mogli znowu iść drogą do nieba. Dziękujemy, Ci, Panie, za dar sakramentu pokuty i pojednania. I prosimy o siłę i moc, byśmy nie bali się korzystać ze spotkania z Tobą i Twoją miłosierną miłością przebaczającą w konfesjonale. 2. Tajemnica Wniebowstąpienia Pana Jezusa – MISJA Ziemska misja Chrystusa dobiegła końca. Apostołowie stali jednak nadal bezradnie i bezczynnie wpatrując się w niebo. Panie Jezu, także i nam zdarza się często stać jak Apostołowie i wpatrywać się w niebo. Szczycimy się tym, że jesteśmy wierzący, ale nie mam siły ani zapał do działania, do pójścia w świat i głoszenia tego, co powiedziałeś do nas, co zapisano w Piśmie Świętym. Brakuje nam odwagi do przyznawania się do Ciebie, Boże. Stoimy wpatrzeni w niebo, gdzie zakryły Cię obłoki i ciągle chcemy, byś prowadził nas za rączkę, byś w każdej sekundzie dyktował nam lub podpowiadał, co mamy robić i jak postępować. A przecież zapominamy, że Ty już to wszystko powiedziałeś. Tylko, że nam się nie chce poszukać… Panie Jezu, pragniesz, byśmy brali przykład z Maryi. Ona nie stała bezczynnie ze wzrokiem wbitym w chmury. Maryja pokazuje nam, jak swoim życiem iść za Tobą, Chryste – Ona „niosła” Cię Elżbiecie, a po Twoim Wniebowstąpieniu była Największą Apostołką. A my popatrzmy na nasze życie: czy oby nie stoimy bezczynnie gapiąc się w chmury? Czy zanieśliśmy komuś Chrystusa – czy, tak jak Maryja, powiedzieliśmy komuś o Jezusie? 3. Tajemnica Zesłania Duch Świętego – ZADANIE ŚWIĘTOŚCI Panie Jezu, dziękujemy, że nie pozostawiłeś sowich wyznawców samych w misji apostolskiej. Dziękujemy za dar Ducha Świętego, zesłanego na Kościół. Boże, dzięki Ci za świętość, którą pokazałeś ludziom jako zadanie. Dzięki składamy za dary Ducha, które są jak drogowskazy na drodze życia. To nasze akumulatory – to one dodają siły i mocy w biegu – w dobrych zawodach – w wyścigu o wiarę i szczęście wieczne. Panie, daj nam siłę do współpracowania z darami Ducha Świętego. Obdarz nas świadomością, że nie jesteśmy sami i bezbronni w walce o dobro. Boże, my młodzi, na progu dorosłego i dojrzałego życia, stajemy w obliczy sakramentu bierzmowania. Mamy stać się dorosłymi chrześcijanami. Mamy odpowiedzieć tak na Twoje wezwanie, mamy potwierdzić to, że wierzymy w Ciebie, że chcemy nazywać siebie dziećmi Bożymi. Ty nas nie pozostawiasz samych. Dajesz nam dary Ducha. W zamian pragniesz tylko, abyśmy współpracowali z tymi darami – abyśmy codziennie stawali się coraz bardziej świętymi. 4. Tajemnica Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny – ORĘDOWNICZKA Panie, Różaniec jest modlitwą, w której rozważamy tajemnice Twojego życia i życia Maryi. W medytowaniu tajemnicy Wniebowzięcia Twej Matki do nieba, pragniemy podziękować Ci, Chryste, za dar i wzór, jaki nam pozostawiłeś w osobie swej Matki. Ty, umierając na Krzyżu, powierzyłeś św. Janowi Maryję, a jednocześnie uczyniłeś Ją Matką wszystkich ludzi. Także dzisiaj i także dla nas – młodych, Maryja jest Matką. Co więcej: Najlepszą z Matek. Jej życie, zaufanie i zawierzenie Bogu są dla nas wzorem. Ona uczy nas miłości do Boga i patrzenia na ludzi z miłością. Nawet na tych, którzy zabili Jej Syna, nie patrzyła z nienawiścią. Maryjo, nasza Wielka Nauczycielko, dziejemy Ci za Twoje wstawiennictwo. Dziękujemy Ci, nasza Orędowniczko, że modlisz się i prosisz za nami – Twymi dziećmi i że nas nie opuszczasz. Prosimy Cię, pomóż nam – młodzieży, uczyć się miłości: przede wszystkim miłości do Boga, pełnej zaufania i nadziei; a także miłości do ludzi – miłości pięknej, oblubieńczej, oraz miłości trudnej – miłości nieprzyjaciół. 5. Tajemnica Ukoronowania Najświętszej Maryi Panny – MATKA-KRÓLOWA Maryjo, Królowo! Ty, która spoglądasz z niebieskiego tronu, prosimy: bądź dla nas Królową Młodych! Matko i Królowo! Prosimy Cię, wspieraj nas i daj wpatrywać się w Twój przykład. Wstawiaj się za nami, Maryjo, byśmy tak żyli, jak przystało na uczniów Twego Syna. Abyśmy tak żyli, żebyś nie musiała się za nas wstydzić… Tajemnice Światła: 1. Tajemnica chrztu Pana Jezusa w Jordanie – BYCIE DZIECKIEM BOŻYM Jezus rozpoczyna misję nauczania od pokazania swojego pochodzenia. Z otwartego nieba głos Boga Ojca obwieszcza, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym. W większości ma sami – już na początku naszego ziemskiego życia – zostaliśmy przyniesieni do kościoła i obmyci wodą chrzcielną. W czasie liturgii chrztu świętego rodzice i rodzice chrzestni poprosili o chrzest – czyli włączenie we wspólnotę ludzi wierzących. Jesteśmy chrześcijanami – tymi, którzy nazywają się dziećmi Bożymi: Boga mamy za Ojca, a Chrystusa za „Brata”. Jesteśmy dziećmi Bożymi poprzez chrzest – to znaczy, że Bóg się do nas „przyznaje”. A czy my przyznajemy się do Boga? Módlmy się w tej tajemnicy za naszych rodziców i chrzestnych – tych żyjących i tych zmarłych. 2. Tajemnica wesela w Kanie Galilejskiej – DAR MIŁOŚCI Jezus nie odsuwa się od miłości między ludźmi. Wręcz przeciwnie: udaje się na wesele w Kanie Galilejskiej. Swoją obecnością uświęca dzień radości z zaślubienia młodej pary – dzień ich miłości. Boże, dziękujemy Ci za to, że nie uczyniłeś ludzkich serc nieczułymi głazami. Dziękujemy Ci za miłość między kobietą i mężczyzną. W naszym młodym życiu otwierają się przed nami horyzonty uczuć zwłaszcza miłości. Pierwsze zauroczenia, fascynacje, zakochania. Panie Jezu, prosimy Cię, byśmy nigdy nie musieli wstydzić się naszej miłości. Byśmy szanowali miłość – to piękne uczucie i nie rzucali go bezmyślnie gdzie popadnie. Byśmy nikogo nie ranili nierozsądną pseudo-miłością. W tej tajemnicy modlimy się za zakochanych. Prosimy, Panie Jezu, byś – tak, jak w Kanie Galilejskiej – uświęcał swoją obecnością miłość między kobietą i mężczyzną. Gdzie bowiem nie ma Boga wśród zakochanych, tam często umiera miłość i zostaje samo pożądanie. Modlimy się także za wszystkich poranionych prze brak miłości. Prosimy Cię, Panie, naucz nas mądrze kochać i przygotowywać się do bycia małżonkami. 3. Tajemnica głoszenia Królestwa Bożego i wzywania do nawrócenia – POWOŁANIE Ta tajemnica – głoszenia Królestwa Bożego – została powierzona także nam. My sami, pomimo, że jesteśmy jeszcze młodzi, również wpisujemy się w grono apostołów Chrystusa. Apostołujemy na przykład swoim zachowaniem, krzyżykiem na szyi i innymi formami świadczenia o tym, że jesteśmy chrześcijanami. Lecz Jezus studzi zadowolenie z siebie jako apostołów. Wezwanie do nawrócenia jest obecne do dziś: Chrystus przypomina nam o nawracaniu się nieustannie – co dnia. Nie jesteśmy bowiem bez grzechu. Panie Jezu, w tej tajemnicy prosimy Cię o Twoją pomoc dla nas, młodych. Jesteśmy na etapie decydowania się i wybierania naszej drogi życiowej, naszego powołania i zawodu. Prosimy Cię, daj nam pamiętać, że najpierw każdy z nas jest powołany do świętości: że pragniesz, byśmy tak żyli, aby po śmierci móc przebywać na wieki z Tobą w niebie. A jednocześnie pragniemy Twej opieki w wybieraniu naszego dorosłego życia, abyśmy – kimkolwiek i w jakimkolwiek zawodzie – nigdy nie zapominali o Tobie i żyli jako chrześcijanie, głosząc Królestwo Boże i Twoją Ewangelię. 4. Tajemnica Przemienienia na górze Tabor – PRZEMIANA Panie Jezu, który ukazałeś się Apostołom w Boskiej chwale na Górze Tabor, dziękujemy Ci w tej tajemnicy za piękno przyrody. Jest na świecie tak, że często to właśnie w górach „bardziej czuć Boga” – tam jest bliżej nieba. Góry mają swoją atmosferę – klimat wielkości, piękna i majestatu. Tutaj modlitwa, zwłaszcza uwielbienia, sama ciśnie się na usta. Boże, dzięki Ci za to, że budzisz w sercach ludzkich odczucie Twej obecności. Daj nam doceniać piękno przyrody, którą stworzyłeś: abyśmy zachwycając się pięknymi krajobrazami i stworzeniami, zawsze pamiętali, że to Ty je stworzyłeś. Panie, który jesteś jak wiatr: czuć Cię, choć nie widać, pomóż nam oczyszczać nasze serca z szarości i błota grzechu i wyczulać się na Twoją obecność w świecie. Panie Jezu, prosimy Cię, abyś wspierał nas w uczeniu się od Ciebie. W tajemnicy przemienienia na Górze Tabor dajesz nam lekcję przemieniania ludzkich serc. Wspieraj nas – młodych, którzy jesteśmy wyczuleni na piękno świata przyrody, abyśmy zawsze podziwiając Boga w Jego stworzeniach, przemieniali nasze serca na coraz lepsze. Aby mógł powiedzieć o nas Bóg, że jesteśmy dobrzy. 5. Tajemnica ustanowienia Eucharystii – SPOTKANIE SERC W tej tajemnicy rozważamy wielkie misterium. W małym, delikatnym płatku białego Chleba ukryłeś samego siebie, Panie Jezu. Ofiarowałeś nam siebie jako Pokarm na drogę do życia wiecznego. W zamian pragniesz tylko jednego: abyśmy przychodząc na Eucharystię nie przynosili pustych serc – byśmy składali Tobie nasze serca: a w nich wszystkie dobre uczucia, ale też i smutki oraz prośby. Ty, Panie, obdarzasz nas pięknymi darami. Daj nam zauważać, jak wiele od Ciebie otrzymujemy. Daj nam świadomość, że spotkanie z Tobą podczas Eucharystii, zwłaszcza przyjęcie Ciebie do serca w Komunii Świętej, jest dla nas siłą i mocą do codziennego życia. Daj nam również, Jezu, patrzeć na Boże słowa z Pisma Świętego jako na wskazówki i pokrzepienie w codzienności. W tej tajemnicy dziękujemy także, Mistrzu, za sakrament pokuty i pojednania, w którym możemy oczyścić nasze serca na spotkanie z Tobą. Dziękujemy za radość, którą jesteśmy w stanie przeżywać w Komunii: często zresztą widać ludzi, którzy po przyjęciu Najświętszego Sakramentu modlą się z rozpromienioną twarzą, a nieraz nawet ze łzami w oczach… I prosimy, Panie, wspieraj nas, abyśmy nie uciekali od Kościoła – od spotkania z Tobą. Nasz Przyjacielu, czuwaj nad nami! Zakończenie: Panie Jezu! Maryjo! Oto przeszliśmy drogę paciorków Różańca: rozważając tajemnice odległe - sprzed 2000 lat, a jednocześnie tajemnice, które są tak bardzo obecne w życiu ludzi XXI wieku. Prosimy o pomoc w naszym młodym życiu, abyśmy nie traktowali wiary i modlitwy, także różańcowej, jako sprawy, którą zajmiemy się na starość. Panie Jezu, daj nam żyć wiarą i stawać się Twoimi apostołami wśród ludzi. A Ciebie, Maryjo, prosimy o orędownictwo za nami – Twymi dziećmi, byśmy wpatrując się we wzór, jakim dla nas jesteś, odważnie i z płonącymi młodymi sercami zmierzali drogą do nieba. © ks. Wojciech Pal [październik 2006]
13 Wtedy przyniesiono Mu dzieci, aby włożył na nie ręce i pomodlił się za nie; a uczniowie szorstko zabraniali im tego. 14 Lecz Jezus rzekł: «Dopuśćcie dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie; do takich bowiem należy królestwo niebieskie». 15 Włożył na nie ręce i poszedł stamtąd.
Dlaczego My O nasNasi klienciUsługi Budowanie efektywnych zespołówBadanie zaangażowaniaZarządzanie pokoleniem Y (Millenials Management)Osoby prywatneBlogKontaktEnglish Talenty u dzieci – jak je odkryć? Każdy rodzic pragnie ukierunkować rozwój swojego dziecka w taki sposób, aby nie tylko miało ono szansę odnosić sukcesy, ale też czerpało radość z tego, co robi. Jak odkryć talenty u dzieci? Z pomocą przychodzi Instytut GALLUPa. Czy moje dziecko ma talenty? Kiedy latorośl nie wykazuje żadnych z łatwych do zaobserwowania przejawów talentów, takich jak wyjątkowe zdolności matematyczne, sprawność w sporcie czy umiejętność gry na instrumencie, rodzice stają się zaniepokojeni. Jaką ścieżkę rozwoju wybrać, kiedy dziecko w żadnym z takich obszarów nie jest szczególnie uzdolnione? Niewielu rodziców zdaje sobie sprawę z tego, iż dziecko, które uwielbia zbierać „śmieci” i tworzyć z nich przedziwne konstrukcje, może być obdarzone talentem odkrywczości – niezwykle kreatywnym potencjałem. Nie rozumieją, że „zbuntowany” nastolatek, który nie boi się otwarcie wyrażać swojego zdania, to ktoś z wyjątkowo rozwiniętą pewnością siebie – talentem wpływu, który w przyszłości pozwoli mu być wspaniałym liderem. Zupełnie nieświadomie podcinają skrzydła dziecku z talentem rywalizacji, któremu trudno jest przełknąć gorycz porażki, wmawiając mu, iż musi nauczyć się przegrywać. Czy podobnie postąpiliby, wiedząc, jaki potencjał stoi za pewnymi zachowaniami ich dziecka? Strengths Quest, czyli jak zbadać talenty u dzieci Instytut Gallupa opracował narzędzie, które podobnie jak StrengthsFinder u dorosłych, pozwala na diagnozę potencjału u dzieci w wieku od 8 do 14 lat. Pula wyników obejmuje 10 zestawów naturalnych predyspozycji. Wynik badania pokazuje te 3 spośród nich, w ramach których młode osoby mają najwyższy potencjał do rozwoju. Sam test składa się z 78 stwierdzeń – zadaniem dzieci jest określenie stopnia ich zgodności z każdym z nich. Instyut Gallupa oferuje to narzędzie w formie online jedynie w języku angielskim. W TLnC Global dysponujemy zarówno arkuszami badania w języku polskim, jak i opracowujemy dla naszych Klientów polską wersję raportów. Dokument taki zawiera opis wiodących talentów u dziecka, plan działania dla młodej osoby oraz podpowiedzi dla rodziców, dotyczące wspierania rozwoju ich pociech. Mam wynik. Co dalej? Podobnie jak w przypadku procesu u osoby dorosłej, sama diagnoza talentów u dzieci jest tylko pewnego rodzaju ciekawostką czy drobną wskazówką. Dopiero praca z wykwalifikowanym Trenerem Mocnych Stron™ pozwala na wypracowanie odpowiednich strategii, które umożliwią rodzicom udzielenie dziecku właściwego wsparcia. Co ciekawe, dzieci zwykle są świadome własnego potencjału – rozmowa z coachem jest dla nich utwierdzeniem w tym przekonaniu i zapewnia im pozytywne wzmocnienie. Kluczem do efektywności jest tu praca rodziców z Trenerem Mocnych Stron™ – zarówno świadomość potencjału dziecka, jak i znajomość własnych talentów, pozwala rodzicom na wypracowanie takiego modelu funkcjonowania rodziny, który da każdemu z jej członków przestrzeń do bycia najlepszą wersją siebie. Chcesz odkryć talenty swojego dziecka i przekształcić je w Mocne Strony? Zadzwoń do nas już dziś i dowiedz się, jak możesz wspomóc rozwój swojego dziecka w oparciu o Mocne Strony: +48 22 229 03 34 lub email kontakt@ TagiOstatnie posty"TLnC to pełna pasji firma, posiadająca ogromną wiedzę. Dzięki niej zrozumiałem swoje Mocne Strony i dowiedziałem się, jak mogę zwiększyć liczbę pozytywnych interakcji z innymi. Zdecydowanie polecam usługi TLnC, jeżeli poważnie podchodzicie do samych siebie lub swojego Manager of Groups & Associations / OFFICEMAX NEW ZEALAND LTD. ul. Mokotowska 1 Zebra Tower (8 piętro) 00-640 Warszawa Polandkontakt@ 22 229 03 34Jedyna firma na świecie oferująca Consulting Strategiczny w oparciu o Mocne Strony, przy wykorzystywaniu unikatowego know-how Instytutu GALLUPA, w połączeniu z metodologią 2017 TLnC © All Rights Reserved
\n \n kazanie dla dzieci o talentach
Wiele kontrowersji wzbudził chicagowski kościół luterański, który pozwolił kaznodziei przebranemu za Drag Queen czytać kazanie dla dzieci w świętym miejscu kultu. Jak donosił The Western Journal, w zeszły weekend Aaron Musser, kaznodzieja w kościele luterańskim św. Łukasza na Logan Square powiedział, że zamiast mówić ludziom, jak powinni być szczęśliwi, pokazywał im, co
(fot. stephanie ★/ CC) Dziecko nie chowa prezentu do szafy, ale go rozpakowuje. Swoiście „puszcza go w obieg”. Przygląda się, kontempluje, cieszy się z niego i nim żyje. Jedna z ewangelicznych przypowieści Jezusa mówi o pewnym człowieku, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden (Mt 25. 14-15). Mówimy krótko, że to przypowieść o talentach (por. Mt 25. 14-30). Na jej kanwie można oprzeć wiele rozważań, niejedno biorąc sobie do serca. Spróbuję wydobyć to, co wydaje mi się w niej szczególnie ważne. Poszedł i ukrył swój talent Wszystko, co Jezus czynił i mówił, służyło rzeczywistemu otwarciu się człowieka na Boga. Jezus wciąż o to zabiegał. Dziś także nam w tym pomaga. Przypowieścią o talentach chce nam uświadomić. jak bezcennym darem jesteśmy i jak olśniewające dobro – olśniewający talent mamy w sobie. Niestety, z różnych przyczyn nie jest to dla nas tak oczywiste i trudno nam nieraz dostrzec w sobie ów talent. Choćby dlatego, że życie na ziemi różnie smakuje. Bywa słodkie i wtedy czujemy wiatr w żaglach. Bywa jednak i gorzkie. Czasami wręcz wydaje się nam, że nie ma sensu i wtedy trudno dostrzec w nim cud i dar. „Talent życia” mieni się więc różnymi barwami – jasnymi i ciemnymi. Trzeba nam jednak starać się, by w każdej sytuacji swoje życie rozpoznawać jako niezmiennie najcenniejszy dar. To zadanie na całe życie. Oczywiście, przy fundamentalnym założeniu, ugruntowanym w Objawieniu i wierze, że nasze osobowe życie dopiero w wieczności odsłoni się w całym swoim pięknie i bogactwie. Z Jezusowej przypowieści o talentach dowiadujemy się, że jeden z trzech obdarowanych zachował się, jakby w ogóle nie został obdarowany. Jakby dziwnym trafem wplątano go w jakąś niejasną transakcję czy wręcz źle potraktowano. Aż jednej trzeciej obdarowanych zabrakło więc czegoś istotnego w usposobieniu serca. w wewnętrznej dyspozycji umysłu. Trzeci sługa. zamiast rozkwitnąć i zaowocować dzięki wielkiemu obdarowaniu, uznał za właściwsze i lepsze pójść inną ścieżką: Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: „Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: żniesz tam, gdzie nie posiałeś, i zbierasz tam, gdzieś nie rozsypał. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność!” (Mt 25. 24-25). Człowiek ten najwyraźniej uznał, że właśnie takie zachowanie jest najrozsądniejsze. Na potwierdzenie słuszności swej postawy oddaje „nietknięte” to. co otrzymał. Nie widać w nim żadnej fascynacji otrzymanym talentem. A je śli czegoś w związku z nim doświadczył, to tylko lęku i obawy przed panem. Nie ma tu ani krzty olśnienia czy wdzięczności, nie mówiąc o twórczym uskrzydleniu… Zawładnęła nim jakaś pokrętna logika. Rozumował w sposób dziwnie skomplikowany. Jakże inaczej zachowuje się dziecko, które otrzymuje prezent w lśniącym opakowaniu i – jak z góry się spodziewa – z cudowną zawartością. Dziecko, i dorosły człowiek o dziecięcym usposobieniu, nie chowa prezentu (talentu) do szafy, ale go rozpakowuje. Swoiście „puszcza go w obieg”. Przygląda się, kontempluje, cieszy się z niego i nim żyje. To wręcz niemożliwe, by obdarowane dziecko przy najbliższej okazji oddało prezent, racząc ofiarodawcę paroma gorzkimi i ironicznymi uwagami. A tak właśnie postąpił trzeci sługa. Przestroga wypływająca z jego historii jest oczywista. Winniśmy zdecydowanie odrzucić taki sposób myślenia, który prowadzi do niedoceniania drogocennego talentu i niewłaściwego zachowania względem wielkodusznego darczyńcy. Zachowaniem sługi nieużytecznego pan poczuł się dotknięty: Odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz – w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów (Mt 25. 28-30). Niech ów potężnie zamanifestowany „święty gniew” i nas napomina. Niech wzywa do opamiętania – do poznawania z usposobieniem dziecka i do możliwie pełnego oglądu otrzymanego talentu życia. Rozpoznać wartość talentu Wbrew temu, co może się tu spontanicznie nasunąć, to nie liczba otrzymanych talentów decyduje o tym, że jeden je pomnaża, a drugi bezmyślnie zakopuje. Rozstrzygające jest to, czy rozumiemy, że otrzymany od Boga talent – nieważne, czy jest ich pięć, czy jeden – to bezcenne dobro, które „prosi”, by obejść się z nim w sposób właściwy – wielkoduszny i współmierny z tym, co się otrzymało. Małoduszności w przyjmowaniu Bożego talentu życia można zaradzać. Pokrętne myślenie o darze i Dawcy można eliminować, starając się codziennie zdawać sobie sprawę z Bożych dobrodziejstw i szczerze za nie dziękować. Tak właśnie brzmi wskazówka św. Ignacego Loyoli z pierwszego punktu jego codziennego rachunku sumienia: „Dziękować Bogu. Panu naszemu, za otrzymane dobrodziejstwa” (Ćd 43). Punktów. według których św. Ignacy proponuje każdego dnia odprawić rachunek sumienia, jest pięć. Każdy. kto regularnie i możliwie często zdobywa się na ten pięcioaspektowy wgląd w otrzymany talent, ten godnie go traktuje. Strzegąc go i ceniąc, pomnaża bogactwa właściwe osobie stworzonej na podobieństwo Boga (por. Rdz 1. 27). Jednak u podstaw wszelkiego dobra i naszej pomyślności zawsze jest Jezus Chrystus, który wyraźnie zapewnia i przestrzega: Beze Mnie nic nie możecie uczynić (J 15. 5). To On. będąc Synem Bożym, stał się Człowiekiem, aby nas przekonać, że drodzy jesteśmy w Jego oczach, nabraliśmy wartości i On nas miłuje (por. Iz 43. 4). Ktoś tak bardzo w nas zaangażowany sięga po środki najbardziej ekspresywne. by przekonać nas, że jesteśmy bezcennym talentem. W rozważanej przypowieści Jezus celowo odwołuje się do jednostki wagowej o dużej skali. by już przez to pokazać nam, o jak wielkie obdarowanie każdego człowieka chodzi. W innych przypowieściach Jezus mówi o syklu albo o drachmie, tu – o talentach. Jeden talent to aż 34 kilogramy złota lub srebra, a w niektórych regionach ówczesnego świata było to nawet około 64 kilogramów. Jeśli zatem każdy człowiek otrzymuje od Boga jeden talent i jeśli jeden talent to tak dużo szlachetnego kruszcu, to nikt nie ma prawa twierdzić, że dostał od Boga za mało albo mało w porównaniu z innymi. Podstawowy problem człowieka nie polega na tym, ile otrzymał talentów – jeden czy kilka – ale czy rozpoznał wartość owego jednego, niejako podstawowego talentu. Jeśli jest to także nasz problem, warto odpowiedzieć sobie w tym kontekście na kilka podstawowych pytań: Co dotąd czyniłem z bezcennym talentem swojego życia? Co czynię z nim obecnie? Jak przyjmuję moje osobowe istnienie? Czy cenię je. czy wręcz przeciwnie? Co dzieje się we mnie, gdy uświadamiam sobie skalę obdarowania ukrytą w jednym talencie. jakim jestem – ja. człowiek. osoba. dziecko Boże? Jak często wzbiera w mym sercu radość? Czy doceniam drogocenny dar mojego życia? Oczywiście, warto także pytać, jak postrzegam dar życia moich bliźnich? Miłosne wyznanie Boga Z przeżywaniem siebie jako drogocennego dobra jest trochę tak jak ze złotem. W postaci monet czy sztabek można je zdeponować w banku czy w skarbcu albo ukryć w ziemi. Wtedy jednak poza poczuciem posiadania nie ma z niego żadnego pożytku. Można też zrobić z niego piękne przedmioty, na przykład kielich używany w czasie Eucharystii, piękne ozdoby, które nie tyle nadają wartości osobie je noszącej, ile są znakiem jej duchowej drogocenności. Dany nam przez Boga talent człowieczeństwa to wartość niepomiernie większa niż 30 czy 60 kilogramów złota. Niestety, nikt z nas nie może spontanicznie, a zarazem dogłębnie dokonać wglądu we własną osobę czy dotrzeć do wnętrza kogoś innego. Owszem, niektórym świętym, mistykom Bóg daje taki wgląd. Efektem dogłębnego wglądu i pełnego oglądu ludzkiej osoby bywa olśnienie, poczucie szczęścia i wielka wdzięczność, a także nie-podlegający dyskusji szacunek względem każdej ludzkiej osoby. Szacunek do siebie i innych ludzi. Co jednak mamy czynić, skoro nie jesteśmy mistykami ani nie będzie nam dane studiować antropologii filozoficznej czy biblijnej, by w sposób systematyczny i pogłębiony przyjrzeć się ludzkiej osobie? Myślę, że można posłużyć się pewnym „świętym fortelem”. Sam Bóg nam go proponuje. Mam na uwadze ogrom miłosnych wyznań, którymi nas zasypuje. Wsłuchując się w nie, będzie w nas narastać przekonanie, że rzeczywiście jesteśmy drogocennym talentem i że byłoby rzeczą niestosowną, niemądrą wręcz i naiwną, zwracać go dawcy w taki sposób, jak uczynił to trzeci sługa z przypowieści o talentach. W Biblii wiele jest poruszających wyznań miłości Boga do człowieka. Miłosne wyznania Boga w obfitości znajdziemy także w dziennikach duchowych mistyków i świętych. Ja chciałbym odwołać się do doświadczeń francuskiej mistyczki Gabrieli Bossis i zapisanych przez nią wewnętrznych dialogów duszy z Jezusem. Obecny w Tabernakulum Jezus mówi do Gabrieli: „Czy nie widzisz, że wszystkie moje polecenia czynione są z miłości? Należałoby je spisywać pochodniami i jeszcze nie byłoby dosyć. Nazywaj Mnie twoim Boskim Żarem. Gdybym użył mocniejszych słów, iluż by się zgorszyło… Oni uznają tak wielką odległość między Stwórcą a stworzeniem. podczas gdy Ja wzywam do zażyłości w miłości największej. Ty to zrozum. Kochaj tak, jak Ja chcę być kochany: we wszystkich chwilach waszego krótkiego życia. Ja jestem waszym życiem; rozumiesz, moja Gabrielo, że to Ja jestem twoim życiem?”. Krzysztof Osuch SJ (ur. 1949). rekolekcjonista, kierownik duchowy. Ostatnio opublikował: Bóg tak wysoko cię ceni; Przed tobą jest dal; Przyjdę niebawem. Rozważania na czas kryzysu, lęku i powrotu Jezusa. Dziecko nie chowa prezentu do szafy, ale go rozpakowuje. Swoiście „puszcza go w obieg”. Przygląda się, kontempluje, cieszy się z niego i nim żyje. Jedna z ewangelicznych przypowieści Jezusa mówi o pewnym człowieku, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden (Mt 25. 14-15). Mówimy krótko, że to przypowieść o talentach (por. Mt 25. 14-30). Na jej kanwie można oprzeć wiele rozważań, niejedno biorąc sobie do serca. Spróbuję wydobyć to, co wydaje mi się w niej szczególnie ważne. Poszedł i ukrył swój talent Wszystko, co Jezus czynił i mówił, służyło rzeczywistemu otwarciu się człowieka na Boga. Jezus wciąż o to zabiegał. Dziś także nam w tym pomaga. Przypowieścią o talentach chce nam uświadomić. jak bezcennym darem jesteśmy i jak olśniewające dobro – olśniewający talent mamy w sobie. Niestety, z różnych przyczyn nie jest to dla nas tak oczywiste i trudno nam nieraz dostrzec w sobie ów talent. Choćby dlatego, że życie na ziemi różnie smakuje. Bywa słodkie i wtedy czujemy wiatr w żaglach. Bywa jednak i gorzkie. Czasami wręcz wydaje się nam, że nie ma sensu i wtedy trudno dostrzec w nim cud i dar. „Talent życia” mieni się więc różnymi barwami – jasnymi i ciemnymi. Trzeba nam jednak starać się, by w każdej sytuacji swoje życie rozpoznawać jako niezmiennie najcenniejszy dar. To zadanie na całe życie. Oczywiście, przy fundamentalnym założeniu, ugruntowanym w Objawieniu i wierze, że nasze osobowe życie dopiero w wieczności odsłoni się w całym swoim pięknie i bogactwie. Z Jezusowej przypowieści o talentach dowiadujemy się, że jeden z trzech obdarowanych zachował się, jakby w ogóle nie został obdarowany. Jakby dziwnym trafem wplątano go w jakąś niejasną transakcję czy wręcz źle potraktowano. Aż jednej trzeciej obdarowanych zabrakło więc czegoś istotnego w usposobieniu serca. w wewnętrznej dyspozycji umysłu. Trzeci sługa. zamiast rozkwitnąć i zaowocować dzięki wielkiemu obdarowaniu, uznał za właściwsze i lepsze pójść inną ścieżką: Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: „Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: żniesz tam, gdzie nie posiałeś, i zbierasz tam, gdzieś nie rozsypał. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność!” (Mt 25. 24-25). Człowiek ten najwyraźniej uznał, że właśnie takie zachowanie jest najrozsądniejsze. Na potwierdzenie słuszności swej postawy oddaje „nietknięte” to. co otrzymał. Nie widać w nim żadnej fascynacji otrzymanym talentem. A je śli czegoś w związku z nim doświadczył, to tylko lęku i obawy przed panem. Nie ma tu ani krzty olśnienia czy wdzięczności, nie mówiąc o twórczym uskrzydleniu… Zawładnęła nim jakaś pokrętna logika. Rozumował w sposób dziwnie skomplikowany. Jakże inaczej zachowuje się dziecko, które otrzymuje prezent w lśniącym opakowaniu i – jak z góry się spodziewa – z cudowną zawartością. Dziecko, i dorosły człowiek o dziecięcym usposobieniu, nie chowa prezentu (talentu) do szafy, ale go rozpakowuje. Swoiście „puszcza go w obieg”. Przygląda się, kontempluje, cieszy się z niego i nim żyje. To wręcz niemożliwe, by obdarowane dziecko przy najbliższej okazji oddało prezent, racząc ofiarodawcę paroma gorzkimi i ironicznymi uwagami. A tak właśnie postąpił trzeci sługa. Przestroga wypływająca z jego historii jest oczywista. Winniśmy zdecydowanie odrzucić taki sposób myślenia, który prowadzi do niedoceniania drogocennego talentu i niewłaściwego zachowania względem wielkodusznego darczyńcy. Zachowaniem sługi nieużytecznego pan poczuł się dotknięty: Odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz – w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów (Mt 25. 28-30). Niech ów potężnie zamanifestowany „święty gniew” i nas napomina. Niech wzywa do opamiętania – do poznawania z usposobieniem dziecka i do możliwie pełnego oglądu otrzymanego talentu życia. Rozpoznać wartość talentu Wbrew temu, co może się tu spontanicznie nasunąć, to nie liczba otrzymanych talentów decyduje o tym, że jeden je pomnaża, a drugi bezmyślnie zakopuje. Rozstrzygające jest to, czy rozumiemy, że otrzymany od Boga talent – nieważne, czy jest ich pięć, czy jeden – to bezcenne dobro, które „prosi”, by obejść się z nim w sposób właściwy – wielkoduszny i współmierny z tym, co się otrzymało. Małoduszności w przyjmowaniu Bożego talentu życia można zaradzać. Pokrętne myślenie o darze i Dawcy można eliminować, starając się codziennie zdawać sobie sprawę z Bożych dobrodziejstw i szczerze za nie dziękować. Tak właśnie brzmi wskazówka św. Ignacego Loyoli z pierwszego punktu jego codziennego rachunku sumienia: „Dziękować Bogu. Panu naszemu, za otrzymane dobrodziejstwa” (Ćd 43). Punktów. według których św. Ignacy proponuje każdego dnia odprawić rachunek sumienia, jest pięć. Każdy. kto regularnie i możliwie często zdobywa się na ten pięcioaspektowy wgląd w otrzymany talent, ten godnie go traktuje. Strzegąc go i ceniąc, pomnaża bogactwa właściwe osobie stworzonej na podobieństwo Boga (por. Rdz 1. 27). Jednak u podstaw wszelkiego dobra i naszej pomyślności zawsze jest Jezus Chrystus, który wyraźnie zapewnia i przestrzega: Beze Mnie nic nie możecie uczynić (J 15. 5). To On. będąc Synem Bożym, stał się Człowiekiem, aby nas przekonać, że drodzy jesteśmy w Jego oczach, nabraliśmy wartości i On nas miłuje (por. Iz 43. 4). Ktoś tak bardzo w nas zaangażowany sięga po środki najbardziej ekspresywne. by przekonać nas, że jesteśmy bezcennym talentem. W rozważanej przypowieści Jezus celowo odwołuje się do jednostki wagowej o dużej skali. by już przez to pokazać nam, o jak wielkie obdarowanie każdego człowieka chodzi. W innych przypowieściach Jezus mówi o syklu albo o drachmie, tu – o talentach. Jeden talent to aż 34 kilogramy złota lub srebra, a w niektórych regionach ówczesnego świata było to nawet około 64 kilogramów. Jeśli zatem każdy człowiek otrzymuje od Boga jeden talent i jeśli jeden talent to tak dużo szlachetnego kruszcu, to nikt nie ma prawa twierdzić, że dostał od Boga za mało albo mało w porównaniu z innymi. Podstawowy problem człowieka nie polega na tym, ile otrzymał talentów – jeden czy kilka – ale czy rozpoznał wartość owego jednego, niejako podstawowego talentu. Jeśli jest to także nasz problem, warto odpowiedzieć sobie w tym kontekście na kilka podstawowych pytań: Co dotąd czyniłem z bezcennym talentem swojego życia? Co czynię z nim obecnie? Jak przyjmuję moje osobowe istnienie? Czy cenię je. czy wręcz przeciwnie? Co dzieje się we mnie, gdy uświadamiam sobie skalę obdarowania ukrytą w jednym talencie. jakim jestem – ja. człowiek. osoba. dziecko Boże? Jak często wzbiera w mym sercu radość? Czy doceniam drogocenny dar mojego życia? Oczywiście, warto także pytać, jak postrzegam dar życia moich bliźnich? Miłosne wyznanie Boga Z przeżywaniem siebie jako drogocennego dobra jest trochę tak jak ze złotem. W postaci monet czy sztabek można je zdeponować w banku czy w skarbcu albo ukryć w ziemi. Wtedy jednak poza poczuciem posiadania nie ma z niego żadnego pożytku. Można też zrobić z niego piękne przedmioty, na przykład kielich używany w czasie Eucharystii, piękne ozdoby, które nie tyle nadają wartości osobie je noszącej, ile są znakiem jej duchowej drogocenności. Dany nam przez Boga talent człowieczeństwa to wartość niepomiernie większa niż 30 czy 60 kilogramów złota. Niestety, nikt z nas nie może spontanicznie, a zarazem dogłębnie dokonać wglądu we własną osobę czy dotrzeć do wnętrza kogoś innego. Owszem, niektórym świętym, mistykom Bóg daje taki wgląd. Efektem dogłębnego wglądu i pełnego oglądu ludzkiej osoby bywa olśnienie, poczucie szczęścia i wielka wdzięczność, a także nie-podlegający dyskusji szacunek względem każdej ludzkiej osoby. Szacunek do siebie i innych ludzi. Co jednak mamy czynić, skoro nie jesteśmy mistykami ani nie będzie nam dane studiować antropologii filozoficznej czy biblijnej, by w sposób systematyczny i pogłębiony przyjrzeć się ludzkiej osobie? Myślę, że można posłużyć się pewnym „świętym fortelem”. Sam Bóg nam go proponuje. Mam na uwadze ogrom miłosnych wyznań, którymi nas zasypuje. Wsłuchując się w nie, będzie w nas narastać przekonanie, że rzeczywiście jesteśmy drogocennym talentem i że byłoby rzeczą niestosowną, niemądrą wręcz i naiwną, zwracać go dawcy w taki sposób, jak uczynił to trzeci sługa z przypowieści o talentach. W Biblii wiele jest poruszających wyznań miłości Boga do człowieka. Miłosne wyznania Boga w obfitości znajdziemy także w dziennikach duchowych mistyków i świętych. Ja chciałbym odwołać się do doświadczeń francuskiej mistyczki Gabrieli Bossis i zapisanych przez nią wewnętrznych dialogów duszy z Jezusem. Obecny w Tabernakulum Jezus mówi do Gabrieli: „Czy nie widzisz, że wszystkie moje polecenia czynione są z miłości? Należałoby je spisywać pochodniami i jeszcze nie byłoby dosyć. Nazywaj Mnie twoim Boskim Żarem. Gdybym użył mocniejszych słów, iluż by się zgorszyło… Oni uznają tak wielką odległość między Stwórcą a stworzeniem. podczas gdy Ja wzywam do zażyłości w miłości największej. Ty to zrozum. Kochaj tak, jak Ja chcę być kochany: we wszystkich chwilach waszego krótkiego życia. Ja jestem waszym życiem; rozumiesz, moja Gabrielo, że to Ja jestem twoim życiem?”. / O. Krzysztof Osuch SJ (ur. 1949). rekolekcjonista, kierownik duchowy./ RED.
Słowa Ewangelii według Świętego MateuszaJezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść:«Podobnie jest z królestwem niebieskim jak z pewnym człowieki
Przejdź do zawartości Zostań Członkiem Talentu Temat miesiąca1. POCZĄTEK2. PLANOWANIE3. PRACOWNICY4. PODATKI5. DŁUGI6. KONKURENCJA7. INWESTYCJE2021StyczeńLutyMarzecKwiecieńMajCzerwiecLipiecSierpieńWrzesieńPaździernikListopadGrudzień2020SAMOPRZYWÓDZTWOPRZYWÓDZTWONASTAWIENIEPOKORAODWAGAPASJA SŁUŻBYZAANGAŻOWANIE W WIĘKSZY CELAKTYWNOŚĆ KONTROLOWANAPOSTAWA OBFITOŚCIAktualnościArtykuły/wideoO nasKalendarz wydarzeń Przypowieść o talentach: Biblia i przedsiębiorcy Przypowieść o talentach: Biblia i przedsiębiorcy Pokaż większy obrazek Przypowieści Chrystusa uczą wiekuistych prawd, jednocześnie jednak udzielają nam niezwykle praktycznych nauk o doczesnych przedsięwzięciach. W Ewangelii wg św. Mateusza (Mt 25, 14–30) znajdujemy przypowieść o talentach. Tak jak wszystkie biblijne przypowieści ma ona wiele znaczeń. Jej istota odnosi się do tego, w jaki sposób korzystać mamy z Bożych łask. W odniesieniu do świata materialnego jest to opowieść o kapitale, inwestycji, przedsiębiorczości i właściwym używaniu bogactwa i środków gospodarczych. Jest też ona jawnym obaleniem zapatrywań ludzi widzących sprzeczność między prosperowaniem w interesach a przykładnym życiem chrześcijanina. Pewien bogacz przed wyruszeniem w długą podróż przywołał do siebie swych trzech służących. Zażądał, aby podczas jego nieobecności opiekowali się oni jego majątkiem. Krytycznie ocenił osobiste cechy każdego ze sług, tak że dał jednemu z nich pięć talentów, drugiemu dwa, a trzeciemu jeden — każdemu według zdolności. Po czym wyruszył w drogę. Przed sługami otworzył się świat możliwości dla ich przedsiębiorczości i inwestycji. Ten sługa, który otrzymał pięć talentów został przedsiębiorcą i zarobił pięć następnych. Ten, który otrzymał dwa, postąpił podobnie i zarobił dwa następne talenty. Trzeci sługa, który otrzymał jeden talent, zakopał własność swego pana w ziemi. Kiedy pan powrócił, pierwszy podszedł do niego ten, który otrzymał pięć talentów. „Panie,” — rzekł on — „przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem”. „Dobrze, sługo dobry i wierny” — odpowiedział pan. — „Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana.” Następnie zbliżył się do pana sługa, który otrzymał dwa talenty. „Panie,” — rzekł on — „Przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem”. Pan nagrodził go w podobny sposób. Wreszcie podszedł do pana ten, który otrzymał jeden talent. „Panie,” — powiedział on — „wiedziałem żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność”. Odpowiedź pana była szybka i surowa: „Sługo zły i gnuśny! Widziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność.” Pan rozkazał odebrać talent leniwemu słudze i dać temu, który miał ich dziesięć. „Każdemu bowiem, kto ma,” — powiedział pan — „będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz — w ciemności; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.” Nie jest to przypowieść, którą byśmy często słyszeli z ambony. W naszych czasach wciąż myśli się w kategoriach etyki socjalistycznej, według której przedsiębiorczość i odnoszenie zysku są podejrzane i nie zasługują na pochwałę. Tymczasem owa przypowieść całkiem jasno łączy znaczenia i nauki etyczne z pojmowaniem odpowiedzialności człowieka w sprawach gospodarki. Bliższe spojrzenie Słowo „talent” w omawianej przypowieści ma dwa znaczenia. W węższym znaczeniu oznacza ono jednostkę monetarną o największej wartości dla wszystkich czasów. Biblista John R. Donovan SI podaje, że jeden talent równał się 15-letniemu wynagrodzeniu przeciętnego robotnika. Stąd wiemy, że suma dana każdemu słudze była znaczna. W szerszym znaczeniu pojęcie talent odnosi się do wszystkich darów, jakie Bóg nam dał dla naszego użytku. Definicja ta obejmuje wszystkie dary naturalne, duchowe i materialne. Zaliczają się do nich i nasza natura i dane nam środki — zdrowie, inteligencja i wykształcenie, pieniądze, mienie i szanse. Jedną z prostych nauk wynikających z przypowieści o talentach jest to, że odnoszenie korzyści z naszych zasobów, rozumu i pracy nie jest niemoralne. Co więcej, w przeciwieństwie do osiągania zysków ponoszenie strat, czyli marnotrawstwo bogactwa, szczególnie z powodu braku inicjatywy, jest postępowaniem złym. Chrystusowa przypowieść według św. Mateusza implikuje ówczesne rozumienie właściwego sposobu gospodarowania pieniędzmi. Prawo rabiniczne traktowało zakopywanie pieniędzy jako najlepszy sposób zabezpieczenia ich przed kradzieżą. Jeżeli osoba obdarowana pieniędzmi zakopała je zaraz po ich otrzymaniu, była wolna od odpowiedzialności za nie, cokolwiek by się z nimi stało. Przeciwnie było z pieniędzmi zawiązanymi w chusty. Kto pieniądze powierzone zawiązał w chustę, musiał pokryć straty, poniesione z powodu niewłaściwego dbania o depozyt. Jednak w powyższej przypowieści pan sług całkowicie zmienił rabiniczny sposób rozumowania. Uznał on nieużywanie talentu, a więc transakcję o wyniku zerowym pod względem korzyści, za stratę, gdyż uważał, że kapitał winien przynosić zysk. W tym sensie uznał on, że „czas to pieniądz (lub korzyść)”. Przypowieść ta również zawiera lekcję na temat jak powinniśmy używać zdolności i środków danych nam przez Boga. Według Księgi Rodzaju Bóg dał Adamowi ziemię, aby ten po wkładzie pracy korzystnie jej używał. Podobnie w omawianej przypowieści pan oczekiwał, że jego słudzy szukać będą materialnych korzyści: zamiast pasywnego zabezpieczenia otrzymanych pieniędzy mieli je inwestować. Gnuśność sługi, który otrzymał jeden talent, rozgniewała pana. A więc Bóg nakazuje nam używanie naszych talentów do celów produktywnych. Przypowieść ta podkreśla potrzebę pracy i tworzenia jako przeciwieństwo gnuśności. W poszukiwaniu zabezpieczenia swej przyszłości W ciągu całej historii ludzkości ludzie próbowali tworzyć instytucje, które miały ich chronić przed wysiłkiem i ryzykiem, tak jak próbował tego niefortunny sługa. Wysiłki takie znane są od czasów starożytnych Grecji i Rzymu o rozbudowanych systemach opieki społecznej, aż do totalitaryzmu sowieckiego i do komun luddytów [52] lat 1960-tych. Od czasu do czasu wysiłki te były przyjmowane jako chrześcijańskie rozwiązania problemu niepewnej przyszłości. Jednak w przypowieści o talentach dzielność pierwszego sługi w obliczu nieznanej przyszłości została wynagrodzona poprzez otrzymanie przez niego największej sumy. Zaryzykował on powierzone mu pięć talentów w interesach i przez to zyskał pięć następnych. Byłoby dla niego bezpieczniej zainwestować te pieniądze w banku i zarobić procent od kapitału. Za wiarę w swego pana pozwolono mu zatrzymać to co zostało mu powierzone i to co zarobił oraz zyskał część zadowolenia swego pana. Omawiana przypowieść implikuje moralny obowiązek stawiania czoła niepewności na drodze przedsiębiorczości. Nikt nie jest w tym lepszy niż przedsiębiorca. Dużo wcześniej niż dowie się, czy uzyska coś ze swej inwestycji czy pomysłu, ryzykuje swój czas i własność. Musi wypłacić wynagrodzenia swym pracownikom zanim jest w stanie upewnić się co do tego, czy właściwie przewidział przyszłe wydarzenia. Tworząc nowe przedsiębiorstwo otwiera on przy tym swoim pracownikom drogę do zarobku i do zdobywania kwalifikacji zawodowych. Przypowieść o talentach Dlaczego więc przedsiębiorcy często bywają piętnowani jako niegodni słudzy Boga? Wielu duchownych myśli i postępuje tak, jak gdyby używanie przez biznesmenów posiadanych środków i talentów w celu realizowania zysku było niemoralne, choć w świetle przypowieści o talentach takie nastawienie do ludzi interesu nie powinno mieć miejsca. Leniwy sługa uniknąłby ponurego losu będąc choćby nieco przedsiębiorczym. Gdyby spróbował zainwestować dane mu pieniądze i nawet stracił część inwestycji, nie zostałby potraktowany tak surowo, gdyż wykazałby się działalnością dla swego pana. Przedsiębiorczość a chciwość Religia winna zacząć rozpoznawać w przedsiębiorczości to, czym ona jest — powołaniem. Zdolność osiągania powodzenia w handlu, przemyśle, inwestycjach bankowych itp. jest talentem. Tak jak i innych Bożych darów nie należy go marnotrawić, ale w pełni używać ku chwale Boga. Krytycy często łączą kapitalizm z chciwością. Jednak podstawą natury powołania kapitalisty jest koncentrowanie się na potrzebach konsumentów. Aby osiągnąć powodzenie, przedsiębiorca musi służyć ludziom. Chciwość jest pokusą duchową grożącą wszystkim, bez względu na stan materialny, zawód czy powołanie. Owo określenie zawiera w sobie element proporcjonalności i oznacza nieumiarkowaną lub nienasyconą żądzę materialnego zysku niezależnie od naszej zamożności. Żądza ta jest nieumiarkowana, gdy bierze górę nad moralnymi i duchowymi sprawami człowieka. Przypowieść o talentach bardzo wyraźnie mówi, że bogactwo jako takie nie jest niesprawiedliwe: przecież pan obdarzył jednego sługę większym bogactwem niż pozostałych. Gdy celem używania zdolności przedsiębiorczych jest osiąganie zysku, to nie jest to przejaw chciwości, lecz właściwe użycie talentów. Aby potępić zysk, wielu duchownych faworyzuje różne państwowe redystrybucje i wyrównywania dochodów wśród społeczeństwa. Powszechna opieka lekarska, większe wydatki na cele opieki socjalnej, wyższa stopa opodatkowania bogatych, wszystko to promowane jest w imię etyki chrześcijańskiej. Ostatecznym celem takich redystrybucji jest równość materialna, tak jak gdyby nierówności istniejące pomiędzy ludźmi były z gruntu niesprawiedliwe. A przecież Chrystus nie tak mówi w przypowieści o talentach. Pan powierzył każdemu ze swych sług talenty według ich zdolności. Jeden sługa otrzymał pięć talentów, podczas gdy inny otrzymał tylko jeden. Ten, który otrzymał najmniej, nie zyskał uznania pana z powodu nie wykorzystania tego, co dostał, w przeciwieństwie do pozostałych sług. Z przypowieści tej wynika wniosek, że wyrównywania finansowe lub redystrybucja środków materialnych nie są moralnie właściwe. Indywidualne talenty i środki, które każdy z nas posiada nie są wrodzoną niesprawiedliwością. Nierówności pomiędzy ludźmi zawsze będą istniały. Moralny system to taki system, który potrafi te nierówności rozpoznać i pozwala każdej osobie na pełne używanie swoich talentów. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za wykorzystywanie zdolności, którymi zostaliśmy obdarzeni. Naukę płynącą z omawianej przypowieści możemy również odnieść do polityki socjalnej. W istniejącym u nas systemie praca ludzi jest opodatkowana w celu zapewnienia pomocy tym, którzy nie pracują. Często słyszymy, że „nie ma pracy” dla wielu biednych. Jednakże praca zawsze jest. Człowiek z dwiema zdrowymi rękoma może znaleźć pracę za niską stawkę, podejmuje jednak — w naszym systemie pomocy socjalnej — decyzję, że nie będzie pracował. Nasz system pomocy socjalnej zniechęca do pracy i stwarza zachęty do ubiegania się o pomoc — chyba że jest do podjęcia praca, która daje odpowiednio więcej dochodu niż oferuje pomoc państwowa. Bóg nakazuje wszystkim ludziom używanie talentów, które otrzymali, jednak pomimo tego, w imię wsparcia biednych i bezrobotnych, system pomocy socjalnej zachęca ludzi, aby pozwalali zanikać swym wrodzonym zdolnościom, a nawet skłania do ich ukrywania. W powyższy sposób popieramy grzech. Przypowieść o talentach implikuje, że bezczynność lub marnowanie zdolności przedsiębiorczych pobudza gniew Boga. Ostatecznie, trzeci sługa nie roztrwonił pieniędzy swego pana, lecz po prostu ukrył je w ziemi, jak na to zezwalało prawo rabiniczne. Szybkość reakcji jego pana jest więc zaskakująca. Nazwał tego sługę „złym i gnuśnym” i wygnał go na zawsze. Najwidoczniej nie tylko lenistwo sługi ściągnęło gniew na jego głowę; sługa ów przecież nie okazał skruchy, a za swą nieudolność obwiniał pana. Jego wymówką było to, że uważał swego pana za twardego i wymagającego człowieka, pomimo iż ten obdarzył go poważnymi funduszami. Biblista John Meir wyjaśnia: „bojąc się porażki, nawet nie spróbował odnieść sukcesu”. Przypowieść ta również mówi nam coś o gospodarce w ogóle. Pan wyruszył w podróż pozostawiając osiem talentów; po jego powrocie było ich piętnaście, nie jest to więc przypowieść o zysku zerowym. Mimo że jeden zyskuje, inny nie traci. Zysk pierwszego sługi nie zmniejsza możliwości zysku trzeciego, co jest prawdziwe i w dzisiejszej ekonomii. W przeciwieństwie do tego, co niekiedy bywa głoszone z ambony, sukces bogatego nie odbywa się kosztem biednego. Gdyby sługa, któremu się najlepiej powiodło, skrzywdził innych, jego pan by go nie pochwalił. Mądre użycie środków na inwestycje i na zarobek w postaci procentów od kapitału nie tylko jest słuszne z punktu widzenia jednostki, pomaga również innym w gospodarce rynkowej. Jak mawiał John Kennedy: „fala przypływu podnosi wszystkie łodzie”. Podobnie bogactwo narodów rozwiniętych gospodarczo nie powstało kosztem narodów rozwijających się. Przypowieść Jezusa o talentach odnosi się do otwartej i wolnej gospodarki. Często chrześcijanie o lewicowych skłonnościach cytują słowa Jezusa: „Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego”. Wypowiedź ta przeraziła Jego uczniów i zastanawiali się oni „któż więc może się zbawić?”. Jezus odpowiedział na ich obawy: „U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe”. Nie oznacza to, że nasz sukces materialny będzie przyczyną niedopuszczenia nas do nieba, ale implikuje to konieczność uporządkowania naszego życia tak, aby sprawy materialne nie zajmowały w nim pierwszego miejsca. Nasza troska odnośnie Boga winna być podobna do tej jaką przejawiali dobrzy słudzy w sprawach swego pana, gdy gospodarzyli dla zysku jego mieniem. Prawdą pozostaje to, że bez względu na wszystkie nasze ziemskie dobra i czyny, polegamy całkowicie na Bogu w uzyskaniu zbawienia. W gospodarce jest inaczej. Tu, by osiągnąć dobrobyt, zależymy prawie całkowicie od przedsiębiorczości, inwestycji i podejmowania ryzyka. Powinniśmy spojrzeć krytycznie na to, w jaki sposób nasza kultura odnosi się do przedsiębiorczości. Prasa zajmująca się gospodarką i finansami wciąż pisze o sukcesach różnych przedsiębiorców. Bohaterem często bywa myślący o przyszłości, dzielny i sympatyczny przedsiębiorca, w pewnym stopniu przypominający wspomnianego sługę, który otrzymał pięć talentów. Jednocześnie jednak część duchowieństwa kontynuuje bronienie i promowanie postaw właściwych leniwemu słudze, który został potępiony przez swego pana. Chrześcijaństwo bywa obwiniane za niepowodzenia socjalistycznych mrzonek. W wielu przypadkach wprowadzeni w błąd lub błądzący chrześcijanie włączali się w budowanie socjalizmu. I tu powinniśmy zrozumieć jeszcze jedną naukę płynącą z przypowieści o talentach. Otóż idee socjalizmu nie są moralne. Instytucjonalizują one potępione zachowanie złego sługi. Podczas gdy Bóg nakazuje twórcze działanie, socjalizm promuje próżniactwo. Gdy Bóg żąda od nas wiary i nadziei w przyszłość, socjalizm oferuje nędzną formę zabezpieczenia bytu. Podczas gdy przypowieść o talentach wskazuje na moralność wolności handlu, inwestycji i zysku, socjalizm temu zaprzecza. Chrześcijanie winni pracować nad zasypaniem przepaści między religią a ekonomią. Przypowieść Jezusa o talentach jest dobrym punktem wyjścia do rozpoczęcia włączania wartości takich jak przedsiębiorczość i moralność wolnego rynku w etykę chrześcijańską. Tłumaczyli Teresa Lovejoy i Jan M. Małek Artykuł pochodzi z książki: Nowak Grzegorz (red.), Moralność kapitalizmu, Instytut Liberalno-Konserwatywny, Lublin 1998, s. 114–123 Przypowieść o talentach — interpretacje [wideo] Przypowieść o talentach to wielowymiarowa opowieść o aspektach ekonomicznych, relacjach międzyludzkich, zaufaniu, zaangażowaniu i osobistej odpowiedzialności za powierzone dary i umiejętności. Oto kaznodzieje, którzy mają talent i ich interpretacje Przypowieści o talentach. Podobnie […] Podziel się wiadomością, poinformuj innych! 26 komentarzy Piękny artykuł, prowadzę własną firmę ponad 20 lat teraz jestem w małym dołku. Przeczytanie tego artykułu „postawiło mnie na nogi”. BÓG ZAPŁAĆ. Przypowieść ta jest bardzo pouczająca, a na dodatek — inspirująca do działania we wszystkich dziedzinach naszego życia. Również w biznesie. Przypomina także o pewnych obowiązkach wobec siebie, bliźnich i wobec Boga:) Potencjał, jaki mamy w sobie, winien być przez nas maksymalnie wykorzystany. Bo to nie przypadek, że mamy talenty.. , przyjdzie więc kiedyś dać odpowiedź, jak je rozmnożyliśmy. Co dobrego się w naszym życiu wydarzyło dzięki talentom danym nam przez Boga. Artykuł bardzo dobry, niemniej mam tutaj pewne zastrzeżenie. Otóż, co byłoby, gdyby pierwszy sługa stracił zainwestowane talenty? Pomimo jego przemyślanych decyzji interes nie wypaliłby. Nie raz przecież zdarza się, że ponosimy porażki. Dla kontrastu, za przykład, można by podać Syzyfową pracę. Cóż po staraniach i dobrych chęciach? Potrzebne jest doświadczenie i pewne umiejętności, a także łut szczęścia. Co sprawia, że jedni odnoszą sukcesy, drudzy nie? Przypowieść o pannach roztropnych i nieroztropnych również nakłania do ostrożności, bo lepiej było oszczędnie i rozsądnie dysponować oliwą, niż zużyć ją całą. Jak zatem żyć? Pani Klementyno, w Biblii nie ma nic o Syzyfie… to są mity greckie, czyli dla nas, chrześcijan, pogańskie. Nie wiem, kim Pani jest, ale przecież żaden przedsiębiorca nie rzuca wszystkiego naraz na szalę, przedsiębiorczość to nie hazard. My mamy działać, tak jak działa Pan Bóg, czyli nie wiedząc, co nam wyjdzie. Ale działając, upodabniamy się do naszego Stwórcy, który przecież też nie wie, czy my się zgodzimy na współpracę z nim. Ale podejmuje działanie i nie poddaje się. Klementyna Juraszczyk 17 czerwca 2011 w 11:49- Odpowiedz Dziękuję Panie Marku za odpowiedź. Wiem, że Syzyf, to przykład z mitów, jednak nie przyszedł mi na myśl żaden przykład z Biblii. Chciałam przedstawić sytuację, gdy starania idą na marne. Co zatem byłoby, gdyby posiadacz jednego talentu, pomimo dobrze zapowiadających się i przemyślanych inwestycji, stracił go? Jaka byłaby odpowiedź Pana? Może taka: „Miałeś tylko jeden talent i go straciłeś, jak zatem miałby powierzyć Ci więcej dóbr? Kto nie sprawdza się w małych rzeczach, nie sprawdzi się i w dużych.… Precz sługo zły i gnuśny”? Ponawiam pytanie pani Klementyny. Co stałoby się, gdyby sługa stracił swój talent? Czy zakopując go miał, złe intencje? Bał się że może go stracić, zgubić, że może zostać okradziony i tym samym przyniesie stratę swojemu panu. Proszę o wyjaśnienia. Panie Marku, oczywiście że Syzyf to postać mitologiczna, jednak jest to symbol pewnej sytuacji i zarazem dobry przykład. A przecież nie wierzę w Syzyfa, więc raczej poganką nie jestem. :> Pozdrawiam. Chyba za trudne pytania stawiacie Panu Markowi chociaż ufam, że jak zwykle ma on jakąś ciekawą odpowiedź. Z drugiej strony przypowieść wydaje mi się kompletna i bez odpowiedzi na powyższe pytanie. W końcu to pisma natchnione/objawione. Starania się i próby rozwijania talentów i talentu wiążą się zawsze z ryzykiem, iść za Chrystusem w pełni zaufać to trudne, ale to decyzja, tak jak i decyzja zakopania talentu. Decyzja podyktowana lękiem, że się nie uda jest złem, lęk jest tu złem bo lęk nie pochodzi od Boga ! On nas stworzył nas na Jego podobieństwo, (wyobraź sobie Boga zalęknionego — naprawdę kuriozalne) więc jeżeli Mu ufasz to idziesz i rozwijasz swoje talenty i nie zadajesz sobie pytania czy się uda czy nie. Nie po to Bóg dał nam talenty, abyśmy ich nie rozwijali czy je pogrzebali. My mamy działać a On w tym nam błogosławi. Można sobie zadawać mnóstwo pytań przez całe życie i tak aż do śmierci nic nie robić, bo a nuż się nie uda. Bóg nie dał ci lęku, ale całe mnóstwo darów, które masz w sobie ale daj sobie szanse z kokona stać się motylem, takim który wspina się na Himalaje i wyżej i wyżej.… pozdrawiam kika Znakomite podsumowanie przez Panią Sobańską zawartych wcześniej komentarzy. Każde nasze działanie oparte na pełnym zaufaniu Bogu a przy tym podejmowane roztropnie przynosi to, co Bóg zamierzył i jest zgodne z Jego Wolą. pozdrawiam Andrzej „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii” Ewangelia — to Dobra Nowina o zbawieniu, o Życiu Wiecznym. Pan Jezus głosił ją dla wszystkich. W moim pojęciu talenty są to dary otrzymane od Boga to nie są tylko zdolności to jest wszystko co mamy a skarbem najcenniejszym jest nasza łaska Wiary, Nadziei i Miłości. Naszym zadaniem jest powiększanie tego skarbu przez życie w łasce przez grzech tracimy coś z tego skarbu, ale naszym zadaniem jest ciągłe nawracanie i pomnażanie tego skarbu. Ten który puścił talenty w obieg to tak bez strat? chyba nie raz poniósł stratę innym razem zysk, ale ponosił wysiłek aby zyskać jak najwięcej. W tej przypowieści jest zawarte jasne ostrzeżenie przed gnuśnością i obojętnością wobec głosu Boga, a jednocześnie zachęta do przebojowego zdobywania Nieba. Doskonale koresponduje z przypowieścią o winnym krzewie. Przypowieść o talentach jest inną formą zachęty do nawracania się bardzo obrazową i mocną w swej wymowie. Zawężanie jej tylko jako zachęty do pomnażania zdolności jest dużym uproszczeniem, a może być niebezpieczne dla życia duchowego. W świetle całej Ewangelii zachęca nas do rozwijania zdolności talentów, do świętości i temu służy ta przypowieść, co nie znaczy że przyrodzone talenty należy lekceważyć one wymagają jeszcze większej pracy nad sobą. A współczesne czasy pokazują jak wielu utalentowanych ludzi wykorzystuje swoje talenty, aby obrażać Pana Boga i szkodzić człowiekowi. Chciałbym podzielić się jeszcze jedną uwagą na temat wątpliwości „co by było gdyby któryś ze sług nie pomnożył talentu, ale go stracił”. W Ewangelii św. Mateusza napisane jest: „Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, KAŻDEMU WEDŁUG JEGO ZDOLNOŚCI”. To ostatnie stwierdzenie jest najistotniejsze. Tym który w przypowieści dał talenty jest Bóg. On je dał nieprzypadkowo, ale najpierw musiał zastanowić się nad każdym ze sług i dopiero po dokonaniu ich oceny przydzielił im talenty. Jeżeli Bóg przydzielił trzeciemu słudze jeden talent, to znaczy, że ten sługa posiadał zdolności do jego pomnożenia. Dlaczego więc go zmarnował ? Wg mnie dlatego, że nie zaufał Bogu. Jeżeli nie ufasz Bogu to komu ufasz ? Odpowiedź jest prosta — szatanowi. Mocne słowa, ale nie ma innej alternatywy, albo ufasz Bogu albo szatanowi. On pomimo tego, że posiadał zdolności do pomnożenia (na swoją miarę, przygotowaną mu przez nieomylnego Boga) jednego talentu nie skorzystał z nich i spotkała go za to kara. Ci którzy zaufali Panu otrzymali otrzymali nagrodę! Wydaje mi się, że przypowieść o talentach ma szersze znaczenie niż tylko kreatywne i przedsiębiorcze pomnożenie swoich dóbr materialnych, wykorzystanie swoich możliwości intelektualnych i cech charakteru. Pan Bóg dał każdemu człowiekowi jakiś talent, jednemu dał ich więcej innemu mniej. Problem zdobycia zysków z tych talentów jest wg mnie zawsze sukcesem pod jednym tylko warunkiem — trzeba go uczciwie i mądrze używać, czyli zgodnie z nauką Ewangelii i Dekalogiem. Pomnożeniem i prawdziwym zyskiem z talentu jest dobro jakie ma przynieś właścicielowi talentu (oczywiści tymczasowemu jakim jest sługa, czyli my, słudzy Pańscy) jak i innym ludziom i otoczeniu. Ktoś używając swoich zdolności i majątku pomnaża to dobro, dzieli się nim z innymi np. dając komuś pracę, pomnaża otrzymane dobro od Pana Boga wielokrotnie, Kwestia przypowieści o talentach np. pozornie stoi w sprzeczności z chwalebną postawą bogaczy rozdających swoje dobra potrzebującym i biednym, Ci wielkoduszni ludzie taką postawą zwielokrotnili swój majątek w oczach Pan Boga, gdyż tym czynem pozwolili innym ludziom skorzystać z możliwości, szansy na wykorzystanie swoich talentów. Tylko ci, co dostając jeden talent, boją się, że gdy zaczną z niego korzystać to mogą go stracić lub nic nie zyskać, narażają się na gniew Pana, bo nie wierzą w jego moc i Mu nie ufają , co przekreśla cała ich wiarę w Opatrzność czuwającą nad ludźmi. Siedząc lękliwie w domu i nie korzystając z darów, którymi Pan Bóg nas obdarzył nie pomnażamy dobra, które od Niego otrzymaliśmy, a nie przekazując innym naszego dobra nie dopingujemy innych do takiej samej pracy do jakiej zobowiązał nas nasz Pan. Dla mnie ciekawe w tej przypowieści jest także to,że na końcu słudzy oddali wszystkie swoje talenty Panu. Mnie to uczy tego, że wszystko co posiadamy należy do Boga, nie jest naszą własnością, nawet jeśli we właściwy sposób pomnożymy swoje talenty. Zamożne osoby powinny zawsze o tym pamiętać, by nie popaść w pychę: „o jak wspaniale wykorzystałem swoje talenty, lepiej niż Ci, którzy mieli tylko jeden”. Nieumiejętność wykorzystania talentu przez kogoś nie powinna tej osoby w naszych oczach dyskredytować, powinniśmy jako bliźni spróbować takiej osobie pomóc, jako Ci, którzy potrafili swoje talenty pomnożyć. W moim przekonaniu system socjalny wspierający ludzi, którzy nie z własnej winy zostali pozbawieni środków do życia, na zdrowiu, żywioł zabrał im wszystko, zbankrutowali, bo padli ofiarą oszustw, zostali porzuceni przez współmałżonka mając 3 dzieci, powinien istnieć i zamożne osoby nie powinny przeciwko temu występować. W tych miejscach ćwiczy się nasza miłość do bliźniego, wrażliwość na drugiego człowieka, empatia, chęć dzielenia się bez oczekiwania zwrotu (jak to jest w przypadku pracownika). Pan Jezus powiedział, że „ubogich zawsze wśród was mieć będziecie”, musimy o tym pamiętać, by nie traktować tych ludzi jako nieudaczników, albo słabych w wierze. Zresztą Paweł Apostoł mówił, że słabych w wierze mamy traktować pobłażliwie z cierpliwością i służyć im przez własny, dobry przykład. Tomasz Radwiński 9 października 2012 w 18:08- Odpowiedz Po pierwsze — mamy tu do czyniania z promocją okrucieństwa — na koniec przypowieści nieśmiały człowiek jest uwięziony i torturowany. Po drugie — ten człowiek jest jedynym, który ma mentalność sługi. Czyli jedynym, który pracował na właściwym swoim predyspozycjom stanowisku. I za to został brutalnie potraktowany. We współczesnym świecie tacy ludzie są traktowani dobrze i dożywają sędziwego wieku. Przykład — ukraiński rekordzista długowieczności Hrihorij Nestor, który nie zrobił w życiu nic ambitnego, lecz uczciwie pracował fizycznie na podrzędnych stanowiskach. Po trzecie — przypowieść mówi, jak dwóm zdolnym i śmiałym ludziom tak naprawdę zmarnowano kawał życia. Oni od początku nie powinni pracować jako słudzy! Powinni założyć własne przedsiębiorstwa inwestycyjne, które przyniosą zyski im samym, a nie jakiemuś „panu”. Nawet na koniec przypowieści biedacy się nie usamodzielnili — nadal są podlegli panu, zamiast się usamodzielnić. We współczesnym świecie mamy mechanizmy wykrywania i promocji talentów. Po czwarte — to co jest przedstawione jest całkowicie sprzeczne z profesjonalizmem. We współczesnym świecie profesjonalizm — poświęcenie swojego życia zawodowego zgłębianiu jakiejś dziedziny, żeby być w niej jak najlepszym — jest cenioną wartością moralną, związaną z późniejszym zaufaniem do osób, które postępują profesjonalnie. Ta wartość moralna wymaga, aby działalność rozpoczynać od sprawdzenia predyspozycji (egzaminy wstępne), a następnie przygotowania — edukacji, studiów, a następnie próbnego sprawdzenia się np. stażu, praktyki. W tej przypowieści jest odwrotnie — jakiś Pan, zupełnie ad-hoc każe sługom nagle stać się inwestorami — bez sprawdzenia predyspozycji, bez przygotowania teoretycznego, bez jakiegoś stażu lub praktyki. To, że dwóm się udało, wygląda raczej na szczęśliwy przypadek. Tak się nie powinno robić. A tych dwóch się niech nie cieszy — ich pan lubiący dawać zadania bez przygotowania może następnym razem zażądać tresowania lwów — pierwszy sługa dostanie 5 lwów do tresowania, drugi dostanie 2. Mirosław Piotrowski 1 listopada 2014 w 03:21- Odpowiedz Zupełnie nie przemawia do mnie ta przypowieść. Już mity greckie mają człowiekowi więcej do przekazania. 1. Najpierw Bóg rozdaje ludziom zdolności a potem dopiero postanawia przekazać talenty „według tych zdolności”, czy osoba która dostała mniej talentów nie ma w tej sytuacji prawa czuć się poszkodowaną? 2. Przecież Pan kazał się zaopiekować majątkiem a nie go pomnażać, przynajmniej tak wynika z przypowieści także paradoksem jest że tylko najmniej obdarowany sługa spełnił polecenie Pana. 3. Dlaczego Pan z którym powinniśmy utożsamiać Boga torturuje sługę za dobrze wypełnione zadanie? Nawet jeśli jest z jakiegoś powodu rozgniewany, czy nie powinien okazać miłosierdzia? Poza tym poszukuje przypowieści która wyjaśniała by różnice w wyglądzie zewnętrznym. Zanim ktokolwiek napisze że „nie ma ludzi brzydkich”, niech uważnie przeczyta pytanie. Otóż zastanawia mnie dlaczego niektórzy ludzie są powszechnie uważani za osoby brzydkie (zewnętrznie) i mają z tego powodu pewne niedogodności w życiu (przecież nie mają na to zbyt dużego wpływu, a nie raz żadnego także nie powinno tak być). Zbigniew Sobkiewicz 2 listopada 2014 w 08:23- Odpowiedz Panie Mirosławie, Opera Pan swój wywód na trzech założeniach, które wg mnie są jednymi z przeszkód do spotkania Boga. Pierwsze dotyczy kwestii czucia się poszkodowanym. Jest to obecnie bardzo częsty motyw — jak się z czymś czujemy i nasze prawo do dobrego samopoczucia. Uważam, że mylimy tu skutek z przyczyną. Odczucia są tylko informacją o zgodności (lub jej braku) naszych oczekiwań z realiami. W przypadku źle wykonanej pracy odczucie POWINNO być nieprzyjemne. Dotyczy to nie tylko tej przypowieści, ale i życia codziennego. Problem jest wtedy, gdy niesolidny wykonawca czuje się z tym dobrze. Oczywiście zależy to pod jasności polecenia. Czy Bóg wprowadził w błąd swych służących? Dwóch nie miało z tym problemu, a trzeci mówi „wiedziałem,żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś”. Dobrze więc zrozumiał czego od niego chce Pan. Pańska interpretacja jest naciągana. I trzeci błąd: fałszywe rozumienie miłosierdzia, w którym Boga traktuje się jak głupca. Miłosierdzie nam się ma należeć jak rozkapryszonemu dziecku cukierek. Byśmy się lepiej czuli. Ale tak nie jest. Pan Bóg powierzył zarówno Panu jak i mi swoje skarby — innych ludzi. Jeśli z powodu wygody, tchórzostwa vel lenistwa czy szukania dobrego samopoczucia o nich się nie zatroszczymy, jeśli wybierzemy egoizm a nie miłość, to nie Bóg nas wyda na tortury tylko to my sami odrzucimy Go (polecam przypowieść o bogaczy i Łazarzu). Miłosierdzie Boże jest odpowiedzią na nasze wołanie łaski, a nie na żądanie czegoś co się nam należy. Pozdrawiam :-) Moi drodzy! P. Jezus przekazywał Prawdę właśnie w przypowieściach aby ludzie tamtej epoki zrozumieli w czym rzecz-moźe dla nich wykładnia przypowieści była jasna,jednakźe ja sobie z tym rady nie daję i jeszcze nie spotkałem się z własciwą interpretacją tej przypowieści;po pierwsze to jakimi talentami obdarza nas Bóg skoro skutkiem grzechu pierworodnego zostaliśmy pozbawieni doskonałości tzn talentów‑w nierównym stopniu „coś” kaźdemu z nas zostało z doskonałości pierwszych rodziców-jednemu mniej,drugiemu więcej-ale czy Bóg nas obdarza talentami?po drugie wydaje mi się źe ta przypowieśc ma głębszy sens i nie powinna służyć jako usprawiedliwienie dla przedsiębiorców i innych którzy bogacą się kosztem swoich braci Proszę Państwa, Powstaje pytanie, czy w ogóle Pismo Św. można interpretować w ten sposób jak uczynił to ks. Sirico. Bo np. T. Teluk na portalu Fronda twierdzi, że nie. Również swego czasu na niniejszym portalu p. S. Zatwardnicki stawiał podobne tezy. Czy przedsiębiorcy nie popełniają błędu szukając w Biblii tego co powinni szukać w książkach o biznesie. Swobodne tezy, brak jakiegokolwiek ich uzasadnienia. W moim odczuciu eklektyczne pomieszanie różnych religii — np. buddyzmu z jakąś demonologią. Wydaje mi się sprzeczne z nauka Kościoła / Chrystusa. Pozdrawiam Noworocznie :-) Dziękuję za pozdrowienia. Rzeczywiście w wielu miejscach tekstu „nie nadążyłem” za autorem. Zaciekawiła mnie teza o zupełnej bezsensowności płacenia podatków ale argumentacja jest rzeczywiście dość ekwilibrystyczna. Artykuł w mojej opinii niestety fatalny, przynoszący wiele złego jeśli się w niego uwierzy. Czytając go miałem nieodparte wrażenie, że autor wykorzystuje Pismo Święte do udowodnienia już wcześniej z góry założonych tez, po czym tak się gimnastykuje, żeby słowa z Pisma wpasowały się w jego osobisty światopogląd. W ten sam sposób postępują fundamentaliści różnych religii, gdzie w skrajnych przypadkach święta księga potrafi być uzasadnieniem nawet dla morderstw. Polecam przeczytać interpretację przypowieści o talentach zaprezentowaną przez franciszkanina Richarda Rohra. W niej to trzeci sługa jest bohaterem, a pan wcale nie symbolizuje Boga. Zgodnie z tym co mówi Pismo Święte bogaci nie wejdą do Królestwa Bożego i albo można to przyjąć, albo się bogacić, jednocześnie tworząc koszmarki interpretacyjne jak powyżej dla uspokojenia własnego sumienia. Do pewnego stopnia zgadzam się z autorem gdy mówi o chciwosci , zazdrosci, przedsiębiorczosści, inwestycjach itp natomiast jego krytyka polityki redystrybucyjnej państwa jest po prostu śmieszna i niekompetentna. Nie chcę wchodzić w szczegóły bowiem jest to dyskusja na wiele paneli i konferencji ale najważniejsze jest to, że jest akurat odwrotnie, , że właśnie dobra i celowa polityka socjalna państwa umiejętnie powiązana z polityką fiskalną i budżetową jest właśnie realizacją ewangelii we współczesnych systemach opartych na prywatnej własności i rynkowych zasadach gospodarowania. Nie ma zgody na to aby uznać wnioski z tego artykułu za zgodne z ewangelią. Szanowni Państwo, To, co tutaj jest napisane (o komentarzach nie wspominam, poza tym mądrym Pani Krawczyk), jest zaprzeczeniem tego, co głosi sam Pan Jezus. Ani ów ksiądz, ani piszący poniżej, nie rozumieją słowa Bożego tak, jak rozumie je Duch Święty, ani nie rozumieją w ogóle działania Ducha Św. i samej przypowieści o talentach. Po 1- talenty, które nam Bóg dał, to nasze zwyczajne zdolności uzyskane podczas chrztu św. jak np. talent do pisania, do mówienia, śpiewu itd. To są charyzmaty zwyczajne, czyli nasze zdolności, które odkrywamy dzięki pasjom. Nimi Bóg nas prowadzi do pełnienia tego, co określił jako nasze powołanie, jeśli zechcemy go szukać i pytać o to samego Boga, trwając w łasce uświęcającej i rozeznając Jego wolę z pomocą księdza czy innej kochającej Pana Jezusa osoby, którą nam do tego celu postawił na drodze. Talenty to też, dawane tylko dość pokornym ludziom, i nie dla siebie ani dla własnej chwały czy dla własnej promocji, charyzmaty nadzwyczajne. Jedne i drugie nie są dla nas ani powodem do zazdrości innym, ponieważ są to dary dane dla służenia innym, ale WYŁĄCZNIE DLA CHWAŁY BOGA I WYŁĄCZNIE do służenia nimi ZGODNIE Z JEGO WOLĄ, dla dobra całej wspólnoty kościoła. To jest przede wszystkim zobowiązanie, z którego każdy będzie przez Boga rozliczony. Im ktoś więcej otrzymał, tym bardziej musi służyć innym tam, gdzie Pan Jezus chce. To nie jest miejsce, które sami byśmy brali pod uwagę, ponieważ gdy Bóg objawia rzeczywiście swoją wolę w głównych sprawach, pierwszą reakcją sługi jest: „o nie, tylko nie to!” A za jakiś czas idzie się wypełniać tą wolę i dopiero wtedy poznajemy, że to było miejsce nam przeznaczone w planach Bożych, dopiero wtedy stajemy się szczęśliwi. Jeśli ktoś myśli o tym na początku, jako pierwszy odruch, z entuzjazmem, to zwykle jest to zwiedzenie złego ducha. Coś podobnego, czego chce Bóg, byśmy nie na Jego ścieżkę weszli, ale wywołujące po usłyszeniu tej myśli wielką radość. I to samo pisze tutaj mądry ks. Andrzej Jankoski: „Problem w tym, że każdy wokół siebie wybudował mur egoizmu, przez który trudno się przebić. I jest tak, jak w przywołanym dzisiaj opowiadaniu o człowieku, który szukał pracy dającej mu przyjemność. Takiej pracy dla niego nie było, ponieważ skupiony był na sobie, zapominając o tych, którym ta praca miała służyć”. Otóż to. Ewangelia w każdym calu. Po 2 — Pan Jezus nie głosi Prosperity Gospel, czyli tzw. Ewangelia Sukcesu nie jest Jego, a jest zwiedzeniem złego ducha, od której roi się w New Age i na półkach EMPiK‑u. Ale przede wszystkim mówi o tym WYRAŹNIE sam Pan Jezus, w objawieniach zatwierdzonych przez Kościół Katolicki, które — co istotne — dotyczą każdego wierzącego. Bo Pan Jezus poprosił siostrę Alicję Lenczewską, by „Słowo Pouczenia” przeczytali wszyscy, nie tylko zakonnicy i księża. A co tutaj ważnego mówi? To, co wspomniany wyżej ksiądz: „Pt. godz. 13: 25 Uroczystość Ofiarowania Pana Jezusa. Jeśli ktokolwiek oczekuje, bym przyniósł mu możliwość sukcesu i uprzywilejowania na tym świecie, to niech baczy, aby nie zawiódł się tak jak zawiódł się Izrael oczekujący Mesjasza przynoszącego mu tryumfowanie i potęgę ziemską. I niech baczy, aby nie odrzucił Boga prawdziwego czekając jak Izraelici na boga zrodzonego z nieczystości własnego serca. Amen!”. Dlatego właśnie Pana Jezusa nie rozpoznali niektórzy spośród faryzeuszów i arcykapłanów. Bo nie mieli serc czystych, czyli bez grzechów ciężkich i chętnych na dźwiganie swojego krzyża z zaparciem się siebie. Tylko w takim sercu może zamieszkać w pełni Duch Święty. A skoro u Nich nie mieszkał, to nie mając Ducha Świętego w sercu, nie rozpoznali Oni Mesjasza w osobie Pana Jezusa i Go ukrzyżowali. Niewinnego i bezgrzesznego Boga-Człowieka. Po 3 — każdy dostał tyle talentów, ile jest mu czy jej potrzebne do wypełnienia woli Boga, ni mniej, ni więcej. I tylko do rozeznawania woli Boga i podążania za nią zostały one dane, nie do czynienia czegoś wbrew Bogu. Wynika z tego, że najpierw trzeba rozeznać to, jakie powołanie przeznaczył nam tutaj Bóg. Najprościej o to pytać Jego samego. Po 4 — pieniądze mają służyć przede wszystkim dla dobra innych, zgodnie z rozeznawaniem woli Boga a nie z własną chęcią zrobienia czegoś (Bóg bardziej docenia drobiazg, który jest zgodny z posłuszeństwem Jego woli, czynione bezinteresownie z serca i każdą codzienną zwykłą czynność, do której zapraszamy Ducha Świętego, niż wielkie czyny zrobione z własnej woli. „Wt. Już wielokrotnie mówiłem o grzechu samodzielności. Żyjesz na tej ziemi po to, aby wyzbyć się grzechu samodzielności i nauczyć się dziecięcego oddania wobec Mnie. Każda sytuacja twoja i każde spotkanie z bliźnim jest inne, jeśli świadomie trwasz we Mnie i pragniesz abym Ja był w tobie, i w tej sytuacji, i w tym bliźnim. Nie wolno ci-skoro oddałaś Mi siebie-być samodzielną, to znaczy: bez świadomego jednoczenia się ze Mną stawać wobec czegokolwiek i kogokolwiek. Czy pozwalać sobie na niepoddany Mi przepływ myśli i uczuć, słów i czynów. Nie wolno ci iść sercem czy umysłem za twoimi egoistycznymi pragnieniami, wyobrażeniami, projektami. W ogóle nie powinnaś dopuścić do tego, by coś w tobie powstawało lub docierało do twego wnętrza bez jedności ze Mną. Jest ogromna różnica między tym, gdy spotykasz się z kimś w oderwaniu ode Mnie i objawiasz tylko siebie /swoja słabość, nicość, próżność, pychę itp./, a gdy trwając we Mnie świadomie objawiasz Moją mądrość i miłość. Jest ogromna różnica! I ludzie to widzą, gdy z nimi jesteś. I gorszą się tobą, lub lgną do ciebie, bo Mnie widza w tobie. I za to także ponosisz odpowiedzialność, bo wiedząc, że tak jest niefrasobliwie pomijasz Mnie i samodzielnie czynisz w swym sercu i wobec ludzi tak wiele. Samodzielność jest głównym grzechem człowieka i ludzkości. I Adama i Ewy. I szatana”. Pieniądze i wszystko, co mamy, są nam dane przez Boga w depozyt, dla dobra naszego i tych, którzy nie mają. Tak samo nasze umiejętności. Po 5 — nie zrozumie ani Pana Jezusa, ani prawidłowo Ducha Św. ktoś, kto nie miłuje Boga „całym sercem, duszą i umysłem”, kto żyje przeszłością, zamiast nauczyć się na błędach, kto nie trwa w sakramentach i nie pyta o wszystko Ducha Św., kto nie idzie z Matką Bożą i kto nie potrafi docenić tego, co ma. Wklejam linki do wartych polecenia artykułów na ten temat: b. mądry opis ks. Markiewicza: , , . Zaznaczam też, że Bóg rozumie brak bogactwa przede wszystkim jako nieprzywiązywanie się do tego, co się ma, bycie gotowym oddać te rzeczy potrzebującemu. I posiadanie tego, co niezbędne. Jeśli ks. Piotr Glas ma talent pilota i własny samolot jako narzędzia pracy ewangelizacyjnej, by latać między Wlk. Brytanią a Polską, to Bóg to uzna jako narzędzie pracy i dobrze wykorzystywany talent. Chyba że by to zaszkodziło Jego wierze, ale co do Jego pokory i autentyczności Jego służby nikt nie ma wątpliwości. Więc służy to lepszej możliwości pełnienia woli Bożej i przy okazji wiele dobra uczynił dla naszego kraju na Jasnej Górze i poprzez wykłady dla Ruchu Czystych Serc. Po 6 — Bóg chce, by najpierw rozeznać Jego wolę i chcieć z serca służyć innym, a dopiero z tej postawy wynika zarobek. Nie zysk dla zysku, i to nieraz metodami wbrew Bogu albo handlując produktami, które upowszechniają pogaństwo, New Age czy Halloween, „bo wszyscy tak robią”. Nie, cel nie uświęca środków. Przypowieść jest mało zrozumiała,ponieważ łatwiej byłoby zrozumieć , gdyby jeden zarządca pomnożył talenty, drugi zachował(tu zakopał,ukrył) , a trzeci roztrwonił czy to w całości czy w części. Page load link Ta strona korzysta z plików cookie i usług stron trzecich. Ok Przejdź do góry
Тի мθзв уйեчоտуձጏЧևвостэхри աро
ሉрωк оξуሰዙባቪзоስ θչакէկυхрԱ иወ
Бեгեጁυ аՅиςизοպыጭе цеռ
Глխж ቼպювруνԴетя ዝէξ ሔа
Z9J9AoN.