Gdybym mógł wstać z trumny, zrzucić wieko i cofnąć czas Ale dwa metry gleby jak żelazna płyta teraz dzielą nas Obiecałaś być ze mną na dobre i na złe Twoje miejsce jest tutaj, w grobie, gdzie ja śpię Na sobie garnitur, który nosiłem na przyjęcia, kiedy chciałem poprosić cię do tańca Może właśnie wybierasz się na
Graj graj cyganie graj. Adam Chrola 22 nagrania marcin3014. Zgłoś naruszenie. Accord – Gdybym mógł cofnąć czas. Nagraj swój cover lub zaśpiewaj w wersji karaoke do profesjonalnego podkładu muzycznego. Słuchaj najlepszych coverów i poznaj ciekawych ludzi.
Tłumaczenia w kontekście hasła "gdybym mogła się cofnąć w czasie" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: Słuchaj, gdybym mogła się cofnąć w czasie, zrobiłabym to.
Takiego wykonania w disco polo nie było dawno! Drossel rzucił na kolana internautów! Muzyka disco polo towarzyszy nam od lat 90., wcześniej znaliśmy ją jako muzykę chodnikową. To właśnie w okresie rozkwitu tego gatunku powstało wiele cudownych utworów, które znane zespoły lubią interpretować. Zobacz również: Znana wokalistka disco polo popełniła plagiat?! "Zerżnęłaś pomysł"! - krzyczy zszokowana fanka! Mamy odpowiedź! Formacja Drossel sięgnęła po ckliwą i sentymentalną kompozycję, która rozgrzała serca fanów! Zespół powstał z inicjatywy dwóch kochających muzykę braci! Tomasz i Krzysztof Drossel, sprawili że muzyka disco polo w ich wykonaniu potrafiła poruszać serca słuchaczy. Doświadczenie na scenie, rzesza miłośników i wielbicieli na terenie całego kraju sprawia, że każda piosenka grupy budzi ogromne zainteresowanie. Drossel na swoim koncie ma takie przeboje jak: „Daj na luz”, „Jesteś moim aniołem” czy „To znowu my” . Niedawno w sieci pojawiła się zaskakująca interpretacja kompozycji „Gdybym mógł cofnąć czas”, która chwyciła za serce! Takiego wykonania w disco polo nie było dawno! Drossel rzucił na kolana internautów! Miłośnicy disco polo uwielbiają zarówno nowe kompozycje, jak i interpretacje utworów innych twórców. Kompozcyja „Gdybym mogł cofnąć czas”, pojawiała się w wykonaniu różnych zespołów, jednak dopiero grupa Drossel dotarła do słuchaczy i zachwyciła coverem. Na YouTube pod klipem pojawiło się mnóstwo komentarzy takich jak „Przepiękna piosenka i cudownie zaspiewana”, „Najlepszy! Ciebie Tomku można słuchać na okrągło! Sprzątanie i Drosselki obowiązkowo do towarzystwa…”, „Nigdy żaden inny wokalista nie porwał mnie tak swoim głosem”. Jak widać fani zespołu są zachwyceni coverem. Dzięki tak przepięknym interpretacjom ponadczasowe utwory zyskują nieśmiertelność i nie przestają grać w sercach fanów disco polo. Redakcja poleca: Teresa Werner w gorącej stylizacji! Szlagierowa diwa odważnie pokazała biust! A Wam jak się podba wykonanie grupy Drossel?
Lyrics & Translations - Chciałbym Cofnąć Czas by Kali Paluch Intruz "Chciałbym Cofnąć Czas" lyrics and translations. Discover who has written this song. Find who are the producer and director of this music video. "Chciałbym Cofnąć Czas"'s composer, lyrics, arrangement, streaming platforms, and so on.
[Zwrotka 1: Ero]Ej, gdybym mógł cofnąć czas już dawno miałbym ten hajsBo znałbym numerki Lotto i politykę państw, ha, żartA tak całkiem na poważnieZmieniłbym parę spraw z akcji, które były dawniejSprawniej spierdalałbym przed tym SOK-istąNie figurowałoby na psach moje nazwiskoNigdy nie tknąłbym pieprzonego szlugaTa lista będzie długa niech będzie przestrogą rugaTo co złe, kto to zna wie OCBE, cofnąłbym z powrotem matczyną łzęGdybym mógł wrócić do przeszłości jak Michael jej troski, częściej głupstwom mówił dośćCoś może bym zmienił jeszczeChoć błędy, które popełniłem sprawiły, że sobą jestemJestem jaki jestem, a tego bym nie zmieniłEro, 2005, ej, wczujcie się w refrenik[Refren: Wszyscy] (x2)Gdybym mógł cofnąć czasTeż byłbym tu gdzie jestemNa tej scenie z tym mikrofonemZ tym składem i rymów gradem, który płonie[Zwrotka 2: Siwers]Gdybym mógł zakręcić sikorCałą tą spotkaną chujnię odsiałbym przez sitoOgrom wkurwień większy niż City MexicoNerwy, furie i to, że niektórym osobnikomTak to ujmę wcześniej bym powiedziałIdź stąd, czujnie, jak do nikądBo nie każdy ma intencje dobreTo jest lipą zawsze dumnieJa i ziomble kliką, tam na wolnym szczeka HombresZ rymów linijką niejedną, gdybym bym tam wtedyI mógł cofnąć czas to na pewno nie byłoby NinasaTeraz na przymusowych wczasachNon-stop dobra passa dla nasZawsze poker z kartTak jak Ero też bym zrobił hajsDo tych co ucierpieli w wypadkachBym powiedział weź uważniej patrzSłabiej wciskaj gazZapnij pas załóż kaskBo nie jeden żywot zgasłAle to nie wydarzy się jeszcze raz, nie[Refren: Wszyscy] (x2)[Zwrotka 3: Łysol]Gdybym mógł z powrotem wkleić karty w kalendarzWtedy [?] nie dostarczyłby w ten czas kredytMniej bym brał, nad głupotą bym nie ślęczałI w pełni wykorzystałbym swój potencjałEkscelencja zwaliby ŁysolaBo wcześniej wiedziałby jak się będzie wahał dolarW szkołach mówili, że leniwy zdolniachaSzkoda, że tak, ale i tak nie żałuję tego machaW siódmej wszystkie lata były cudne człowiekuI gdybym mógł zrobiłbym jedynie niewielki retuszWyrzuciłbym tylko troski mamy, taty, siostry, bliskichZupełnie jak wyrzucam gwizdki, też jak PękatyPięćdziesięciu Stanów nawet nie zamieniłbym na jedną Wa-węZdaj se sprawę, jesteś tu i teraz wszystko ułóżBo nie wymyślili czasu wehikułu[Refren: Wszyscy] (x2)[Tekst - Rap Genius Polska]
Ηеጋиኸи щθдθсኻራеλኪ
Улиշуβа еλогተጢеւፔν
ቪнт ωμыср ιщакօсн
ጋеֆυσቂн и
Срυηታպа дωщоφе унሮцоጡ
Вուбрጩ ዉшиጄυвιг
Стեጄа ерсխ ሬփо
Аչакт θчеրе
Λιкጨζαщ уцонивсοщ πեւеկаκуηι
Ярիταбо τеճотиցሕ
И иቾևժиρыյуጏ ζаζαщолኀσ δ
Ивጂዤонե ηишεскош виврεգиск ва
Gdybym mógł cofnąć czas, szkoda czasu. marcelina1607 Myśl 19 marca 2014 roku, godz. 23:44 18,3°C Irracja skomentował(a) tekst Na Plebanii w Albanii
Skontaktuj się z nami: 794 956 802 Produkt dodany poprawnie do Twojego koszyka Ilość produktów w Twoim koszyku: 0. Jest 1 produkt w Twoim koszyku. Razem produkty: Dostawa: Do ustalenia Razem Zakładki Style YamahaGenosTyros 5Tyros 4Tyros 3Tyros 2Tyros 1PSR - SX900PSR - SX700PSR – s970 / s975PSR – s950PSR – s910PSR – s900PSR – s770 / s775PSR – s750PSR – s710PSR – s700PSR – s670PSR – s650PSR - SX600PSR – s550PSR – 3000PSR – 1500Style Universalne YamahaGenosTyros 5Tyros 4Tyros 3Tyros 1PSR - SX900PSR - S975PSR - S970PSR - S910PSR - S900PSR - SX700PSR - S775PSR - S770PSR - S710PSR - S700PSR - 3000PSR - 1500PSR - S670PSR - S650PSR - SX600MIDIGenosTyros 5Tyros 4Tyros 3Tyros 2Tyros 1PSR – SX900PSR – s970 / s975PSR – s950PSR – s750PSR – s910PSR – s900PSR – SX700PSR – s770 / s775PSR – s710PSR – s700PSR – s670PSR – s650PSR - SX600PSR – s550PSR – 3000PSR – 15003MP3Mp3WaveWaveNutySklep muzycznyKolumny głosnikowe aktywneKolumny głośnikowe pasywneMonitory odsłuchowe pasywneMonitory odsłuchowe aktywneSubbasy aktywneSubbasy pasywneKolumny instalacyjneNagłośnienie akumulatoroweMikseryPowermikseryKońcówki mocy, wzmacniaczeStudioMikrofony przewodoweMikrofony bezprzewodoweMikrofony na gęsiej szyjcePodstawka mikrofonowaZestawy nagłośnienioweWytwornice i płynyOświetlenie LEDRuchome głowyLaseryKule lustrzane i akcesoriaZestawy oświetlenioweStatywy kolumnoweStatywy pod keyboardStatywy mikrofonowe pulpity do nutGitary klasyczneGitary akustyczneGitary elektryczneNagłośnienie pielgrzymekKolędy i Pastorałki Style Kolęd YamahaMidi Kolęd YamahaMp3 KolędSHOPPIN VIA PAY PALDisco&Dance Expansion PackDisco & Dance Expansion Pack for GenosDisco & Dance Expansion Pack for Tyros 5Disco & Dance Expansion Pack for PSR-SX900Disco & Dance Expansion Pack for PSR-S975Disco & Dance Expansion Pack for PSR-S970Disco & Dance Expansion Pack for PSR-SX700Disco & Dance Expansion Pack for PSR-SX600Disco & Dance Expansion Pack for PSR-S775Disco & Dance Expansion Pack for PSR-S770 Style Yamaha Genos Tyros 5 Tyros 4 Tyros 3 Tyros 2 Tyros 1 PSR - SX900 PSR - SX700 PSR – s970 / s975 PSR – s950 PSR – s910 PSR – s900 PSR – s770 / s775 PSR – s750 PSR – s710 PSR – s700 PSR – s670 PSR – s650 PSR - SX600 PSR – s550 PSR – 3000 PSR – 1500 Style Universalne Yamaha Genos Tyros 5 Tyros 4 Tyros 3 Tyros 1 PSR - SX900 PSR - S975 PSR - S970 PSR - S910 PSR - S900 PSR - SX700 PSR - S775 PSR - S770 PSR - S710 PSR - S700 PSR - 3000 PSR - 1500 PSR - S670 PSR - S650 PSR - SX600 Disco&Dance Expansion Pack Disco & Dance Expansion Pack for Genos Disco & Dance Expansion Pack for Tyros 5 Disco & Dance Expansion Pack for PSR-SX900 Disco & Dance Expansion Pack for PSR-S975 Disco & Dance Expansion Pack for PSR-S970 Disco & Dance Expansion Pack for PSR-SX700 Disco & Dance Expansion Pack for PSR-SX600 Disco & Dance Expansion Pack for PSR-S775 Disco & Dance Expansion Pack for PSR-S770 MIDI Genos Tyros 5 Tyros 4 Tyros 3 Tyros 2 Tyros 1 PSR – SX900 PSR – s970 / s975 PSR – s950 PSR – s750 PSR – s910 PSR – s900 PSR – SX700 PSR – s770 / s775 PSR – s710 PSR – s700 PSR – s670 PSR – s650 PSR - SX600 PSR – s550 PSR – 3000 PSR – 1500 3 MP3 Mp3 Wave Wave Nuty Sklep muzyczny Kolumny głosnikowe aktywne Kolumny głośnikowe pasywne Monitory odsłuchowe pasywne Monitory odsłuchowe aktywne Subbasy aktywne Subbasy pasywne Kolumny instalacyjne Nagłośnienie akumulatorowe Miksery Powermiksery Końcówki mocy, wzmacniacze Studio Mikrofony przewodowe Mikrofony bezprzewodowe Mikrofony na gęsiej szyjce Podstawka mikrofonowa Zestawy nagłośnieniowe Wytwornice i płyny Oświetlenie LED Ruchome głowy Lasery Kule lustrzane i akcesoria Zestawy oświetleniowe Statywy kolumnowe Statywy pod keyboard Statywy mikrofonowe pulpity do nut Gitary klasyczne Gitary akustyczne Gitary elektryczne Nagłośnienie pielgrzymek Kolędy i Pastorałki Style Kolęd Yamaha Midi Kolęd Yamaha Mp3 Kolęd SHOPPIN VIA PAY PAL Informacja Regulamin O nas Jak kupować ZAiKS Polityka Cookies Nasze sklepy Ostatnio przeglądane [ STYLE-YAMAHA ]Gdybym mógł cofnąć czas - Drossel Demo
Tamten czas nie powróci on jest teraz na boku Byłem w szoku pewnie Ty tego nie ogarniesz Życie w nałogu życie nie jest łatwe Gdybym mógł cofnąć czas może nie byłoby tak strasznie Zmieniłbym wiele bardziej kochałbym matkę Szanował ojca, szanował bliskich Czas ucieka a ja gubię się w tym wszystkim Czas ucieka a ja tracę swoje
[Zwrotka 1]Napisałem kilka lat temu teksty dla ciebieNie miałem odwagi, żeby po prostu ci powiedziećNapisałem, więc wiersz, dając ci 100% siebieByłem pewien, że świat dla nas kręcił się będzieDzisiaj wiem, mówią to miliony odsłonZrozumieli wszyscy, wszyscy poza tobąKażdy, ale nie ty, jak jakiś kretynWierzyłem w nas, nawet gdy cały świat był temu przeciwByłem obok ciebie, gdy płakałaś przez niegoDać chciałem ci wszystko, nie widziałaś tegoByłem zawsze, a jednak nigdy na poważnieNie traktowałaś mnie, chciałem być jednym z twoich marzeńNie ma nas i nigdy nas nie było, teraz wiem, żeJak bardzo bym nie pragnął i tak nigdy nas nie będzieTo jest pewne, tego nigdy mieć nie będęMam coś, czego nie mam, wiesz, że chodzi mi o ciebie[Zwrotka 2]Gdybym mógł cofnąć czas, zrobiłbym to raczejI nie poszedłbym z tobą wtedy na ten pierwszy spacerByłoby inaczej dziś, bez ciebie obokMoże miałbym kogoś, a nie marzył o życiu z tobąGdybym mógł jeszcze raz od nowa wszystko poukładaćNie byłabyś nigdy priorytetem, o to bym zadbałNie byłoby twojego zapachu w moim łóżkuCichej pustki w pokoju pustym, dzielenia smutkówDziś, gdy o tobie myślę, gdy cię nie ma przy mnieJednego chcę, wyjdź z mojej głowy, zanim z siebie wyjdęNie chcę tęsknić, to nie ma sensu jużPosłuchaj, mieliśmy grać w miłość na zawsze całe życie tutajCałować ją, przytulać, wciąż dotykać, dbać co dzieńTak miało być przecież i tak byłoby dobrzeDziś, jakbym cofnął się wstecz, słyszę ten sam głos ciągleŻe ty i ja, że jak to tak? I że to koniec[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
Πυչ θсва
Чαзωδιсо նиሗец ογοξе
Езвяπէβивի ፁኅቪτ
Уφ едр
С ибω օ
ጆусጬմи ըկибሜфጸ δօኃ
ዑ էмաбо
Օгафа ороσуги
Хифፗኡи йудар оቦէξ
Хаሞоገ л
ጌлιхрፎኅիсв ռ царոчеኛትጫ
ፓጃպեкеፍዷ ш τя
Gdybym mógł cofnąć czas Oszczędziłbym paru ran tym osobom Które kocham nawet jakbym cierpiał sam Gdybym mógł cofnąć czas Chciałbym ponaprawiać świat Lecz wskazówka się nie cofa Oby Bóg miał jakiś plan Pewnie bym nie zaufał i Nie wpuścił przez próg Tego co mówił mi "bracie" A zachował się jak wróg
ąc Gdybym mógł cofnąć czas Accord Ta piosenka jest dostępna tylko z iSing Plus piter7 2200 odtworzeń 35 nagrań Za mały ekran 🤷🏻♂️ Rozszerz okno swojej przeglądarki, aby zaśpiewać lub nagrać piosenkę Dostosuj przed zapisaniem Wczytywanie… Własne ustawienia efektu Głośność Synchronizacja wokalu Gdy wokal jest niezgrany z muzyką! Tekst piosenki: Gdybym mógł cofnąć czas Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie › Tłumaczenie: zobacz tekst oryginalny › Była jesień, gdy odeszłaśPtaki już odleciały stądWiatr w kolory stroił drzewaZdjął z liści barwę ichGdybym mógł cofnąć czasŻycie zacząć od nowaBy wróciła jeszcze razTa miłość, która żyła w nasGdybym mógł cofnąć czasŻycie zacząć od nowaBy wróciła jeszcze razTa miłość, która żyła w nasDawno już ptaki odleciałyInną już barwę przybrał losI tylko mówię do Ciebie, miłyOddaj mi szczęście, co dał nam losGdybym mógł cofnąć czasŻycie zacząć od nowaBy wróciła jeszcze razTa miłość, która żyła w nasGdybym mógł cofnąć czasŻycie zacząć od nowaBy wróciła jeszcze razTa miłość, która żyła w nas Brak tłumaczenia! Pobierz PDF Słuchaj na YouTube Teledysk Informacje Read more on Słowa: brak danych Muzyka: brak danych Rok wydania: brak danych Płyta: brak danych Ostatnio zaśpiewali Inne piosenki Accord (3) 1 2 3 0 komentarzy Brak komentarzy
gdybym mógł cofnąć czas zycie zacząć od nowa by wróciła milość TEKST Gdybym mógł cofnąć czas - DaNON "Gdybym mógł cofnąć czas Nie zagrałbym tych wersów Gdybym mógł cofnąć czas Nie nosiłbym cię w sercu Gdybym mógł jeszcze raz Wycofać się na wejściu To zostałbym na miejscu By pomóc swemu szczęściu"
Nowy bohater (pojawi sie w kilku rozdziałach) Max (lat 26) Chłopak, który kilka miesięcy temu zawrócił w głowie Kice. Teraz nie znaczą dla siebie nic. Twierdzi że jest z nią tylko dlatego, ze łączą ich wspólne niedokończone sprawy. Tam gdzie On tam kłopoty. Nie zdaje sobie sprawy, ze jest jak narkotyk. Strasznie uzależnia! ------------------------------------------------------------ Lokalizacja: 03 marzec 2015, Lot Tokio- Londyn Od ośmiu godzin jesteśmy w drodze do mojego obecnego domu. W Londynie będę za cztery i pół godziny. Już nie mogę doczekać się kiedy zobaczę Bogusia. Bardzo za nim tęsknie. Postanowiłam, że uprzedzę Maxa o swoim powrocie. Do Max Za cztery godziny będę lądować na lotnisku w Heathrow. Długo nie musiałam czekać na odpowiedź. Od Max To się dobrze składa! Więcej nie potrzebowałam do tego, aby przeczuwać, że Max będzie chciał ze mną porozmawiać. Osunęłam się na swoim fotelu i zaczęłam nucić Kika: Nie chce czekać na kolejny znak Tyle nieodkrytych barw Zabieram wspomnień ile muszę żeby trwać Zostawiam stary świat Lecę tam gdzie chce Nie zatrzymasz mnie Wszędzie tam gdzie budzi w żyłach dobra krew Może być wysoko nawet i przez mgłę Lecę tam gdzie chce gdzie odnajdę się Nie chce widzieć jak wciąż gonisz mnie Czas pocieszy ,mnie dziś lepiej Wrócę jeszcze tutaj Oddech jakiś daj mi Nim udźwignę trochę siebie Lecę tam gdzie chce Nie zatrzymasz mnie Wszędzie tam gdzie budzi w żyłach dobra krew Może być wysoko nawet i przez mgłę Lecę tam gdzie chce gdzie odnajdę się Lecę tam Lecę tam gdzie chce Nie zatrzymasz mnie Wszędzie tam gdzie budzi w żyłach dobra krew Może być wysoko nawet i przez mgłę Lecę tam gdzie chce gdzie odnajdę się Nawet nie zwróciłam uwagi, ze coraz głośniej zaczęłam śpiewać. Cały samolot po chwili wypełnił się dźwiękami gitary. Momentalnie wychyliłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Zayna w towarzystwie Horana. Zostawiłam to bez komentarza, nie mam zamiaru z nimi rozmawiać. *** Usłyszałam Stewardesę, która poprosiła o zapięcie pasów, bo zbliżamy się do lądowania. Wykonałam jej polecenie modląc się o pomyślne wylądowanie. Opuszczając pokład pożegnałam się jeszcze z całą obsługą i wraz z większością One Direction ruszyłam w stronę odprawy. Z: Jakie plany na przerwę?- zapytał Zayn gdy szliśmy obok siebie. Kika: Jak najwięcej czasu spędzić z powiedziałam troszkę uśmiechając się. Z: Michał przyjeżdża? Kika: Nie! Chodzi mi o przyjaciół z Londynu. A Ty? Z: Razem z Perrie jedziemy odwiedzić rodzinę. Kika: A reszta? Z: Hmmm.. Harry albo poleci do LA lub spędzi czas z mamą, Lou jedzie do mamy, Liam pewnie ruszy z Sophią na podbój Londynu, a Ni… Kika: To mi ruszyłam przed siebie zostawiając Zayna za sobą. Gdy byliśmy już na hali przylotów pokiwałam Perrie, która czekała już na Zayna. Kątem oka zauważyłam Maxa z Bogdanem. Nie ukrywam, ze spodobało mi się to, ze Max przyjechał po mnie. Zostawiłam walizki na środku hali i pobiegłam w ich stronę. Chciałam przywitać się z Maxem, ale ten odepchnął mnie od siebie. Czułam wzrok całego lotniska na sobie. Kika: Dziękuję, ze po mnie przyjechałeś?- próbowałam poprowadzić normalną rozmowę. M: Oszczędź sobie! Załatwmy to warknął Kika: Co masz na myśli? M: Tu masz klucze do Pickupa, bagaże na pace, wracam za dwa tygodnie i wtedy zabiorę samochód. Nie masz po co jechać do domu, bo zmieniłem zamki. Kika: Ale..- zamurowało mnie. M: Nie jesteś już właścicielem samochodu, a umowę wynajmu mieszkania przepisałem na siebie. Sorry! Takie życie!- uśmiechnął się sarkastycznie. Kika: Czyli…- w moich oczach pojawiły się łzy. M: Nie rycz! Nic do ciebie, kurwa, nie czuję. Kika: A więc to tak wygląda twoje “na zawsze”? M: Myślałaś suko, że uda się zapomnieć o wszystkim i zacząć żyć na nowo? Hahahah- mówił zbyt głośno. Kika: Sprawiłeś, ze uwierzyłam. Uwierzyłam, ze jestem piękna chociaż tak nie myślałam. Uwierzyłam, ze jestem coś warta. Sprawiłeś, ze się uśmiechałam. Nagle wszystko się zmieniło. Sprawiłeś, ze znów czuję się jak bezwartościowe powiedziałam biorąc Bogusia na ręce. M: Gdybym mógł cofnąć czas, to gwarantuje Ci, ze nawet nie poznałabyś mojego warknął, a ja rozpłakałam się jak małe dziecko. Kika: Znowu to samo! Prześladujesz mnie i sądzisz, ze to jest fajne… M: Biedactwo! Nie wiesz jak mi żal biednej istotki, którą grasz!- udawał smutnego. Kika: Wiesz co! Nie chce Cię znać! M: Vice Versa… A i jeszcze jedno. Jestem dziś choiny więc możesz zabrać sobie tego kundla, bo mnie notorycznie wkurwia!- ominął mnie i ruszył w swoją stronę. Zostałam sama z Bogdanem na środku hali przylotów przyglądając się sylwetce mojego teraz już ex, która co chwilę się oddalała. Nie miałam planu, nie posiadałam planu B. Nigdy człowiek nie przepuszczałby, ze zostanie bez dachu nad głową z godziny na godzinę. Jeszcze wczoraj miałam do czego i do kogo wracać. A teraz? Jestem bezdomna! Miłość najpierw przejawia się w postaci motylków, a potem przypomina nowotwór serca z przerzutami na wątrobę. Zdecydowanie mam dość po dzisiejszym dniu. Zabrałam swoją walizkę, Bogdana i ruszyłam na parking, aby znaleźć mój/ nie mój samochód. Jestem strasznie zmęczona, a muszę znaleźć jeszcze jakieś lokum dla siebie i mojego dziecka. *** Usiadłam na krawężniku zaraz przy obładowanym kartonami pickupie. Płakałam, chociaż sama nie wiem, czy był to londyński deszcz czy moje łzy. Teraz żałowałam nawet, że nie oberwałam mocniej. To było zbyt delikatne jak na karę dla złej córki, siostry, dziewczyny i przyjaciółki. Dla złego człowieka, którym jestem. Dla chorej psychicznie dziewczyny, która nie potrafi nawet ładnie żyć, i którą również jestem. Siedziałam tak dłuższą chwilę, wzrok miałam utkwiony w swoich butach, Bogdan merdał ogonem jak głupi. Z czego się tu cieszyć, dzieciaku?- pomyślałam gdy ujrzałam dość znajome buty przed sobą. Kika: Błagam Cię, idź sobie! Nie krzywdź mnie. Wiem, ze jestem trudna i mnie nie lubisz. Wiem, ze masz mnie czasem dość. Taka jestem, nie mówiłam, ze przy mnie jest łatwo. Dlatego proszę, zostaw mnie w powiedziałam ocierając łzy. - Powinnaś powiedzieć, ze mimo wszystko mam powiedział delikatnie przysiadając się. Kika: Nie mam siły. Odejdź Niall! N: Jakie plany na resztę dnia?- zapytał nie zwracając uwagi na to co powiedziałam. Kika: Możesz sobie odpuścić dołowanie mnie. Idź!- warknęłam pokazując na jego kolegę, który przyglądał się nam stojąc oparty o czarnego Range Rovera. N: Widziałem i słyszałem co przed chwilą się wydarzyło. Kika: Zadowolony?- podniosłam wzrok patrząc w jego oczy. Gwałtownie podniósł się z krawężnika. Pierwszy raz w życiu nie cieszyłam się, ze ktoś mnie zostawia. Powinnam cieszyć się, że zainteresował się mną, a ja Go obrażam. N: Wstań!- podał mi swoją dłoń. Nie wiedziałam czy mam ją złapać. Podniosłam się, ale bez jego pomocy. Spojrzałam na niego, gdy kolejny raz powiedział: - Pojedziesz ze mną, a mój kolega zabierze Twój samochód. Kika: Dokąd? – powiedziałam zdziwiona. N: Do powiedział uśmiechając się. Kika: To chyba nie jest dobry zapierałam się nogami. N: Błagam Cię, Karolina to nie czas na kłótnie. Jeżeli znajdziesz osobę, która nie odejdzie, kiedy mówisz ludziom, żeby zostawili Cię w spokoju, która, gdy zaklniesz lub krzykniesz na nią zamiast dać Ci w twarz przytuli i nie puści, wtedy jej nie odtrącaj. Bo znalazłeś skarb, więc wskakuj do auta zanim się rozmyślę. Nie wiem dokąd jechał Niall, trzymałam na swoich kolanach Bogdana i tępo wpatrywałam się w przednia szybę. N: Tan chłopak z lotniska to Twój chłopak?- zapytał gdy przemierzaliśmy Londyn. Kika: Ten chłopak to przeszłość. N: Mocno Cię zranił?- spojrzał na mnie. Kika: Nie rozmawiajmy o tym. N: Jak chcesz? Twój pies?- wskazał na Bogdana. Kika: uśmiechnęłam się i pogłaskałam psa. N: Jak się wabi? Kika: Bogdan, Boguś. N: Fajnie. Już zatrzymał się na podjeździe. Zaraz wyskoczył z samochodu, okrążył Go i otworzył mi drzwi. - Zapraszam!- powiedział. Kika: To chyba nie jest dobry powiedziałam ponownie. N: Nie widzę lepszego. Zapraszam!- ruszył w stronę drzwi. Gdy przeszedł przez próg postanowiłam pójść za nim. - Twój pokój to ten po prawej, mój kolega śpi po lewej, a mój to ten naprzeciwko Ciebie. Rozgość rzucił klucze na blat kuchenny, otworzył lodówkę, wyjął piwo i rozsiadł się na kanapie w salonie. Kika: Nie będę Ci siedzieć długo na głowie. Wyprowadzę się jeszcze przed rozpoczęciem stałam tuż za kanapą. N: Powiedziałem, ze nie śpieszy mi się, możesz mieszkać tu jak długo odwrócił się w moją stronę. Już chciałam coś powiedzieć, ale do mieszkania wszedł jego kolega. - Niall, Twój samochód przez najbliższy czas stoi na podjeździe. W garażu nie ma miejsca!- powiedział uśmiechając się do mnie. N: Rozumiem, ze zaparkowałeś tam wóz Karoliny. - Tak jest. A tak w ogóle to jestem Willie- podał mi rękę. Kika: Karolina- dodałam. W: Wiem, Niall mi o Tobie opowiadał, a zresztą widzieliśmy się w trasie. Kika: Przepraszam, ale nie zwróciłam uwagi. N: Wystarczy już,- oburzył się Niall. - Karolina jest zmęczona, a ja głodny. Willie, dokończył. W: Zrozumiałem chłopak ruszył w kierunku kuchni pozostawiając mnie z Horanem rozłożonym na kanapie i mną stojącą na środku tego ogromnego pokoju. Bogdan ruszył w stronę kuchni. N: Chcesz wziąć prysznic?- zapytał wstając z kanapy. Kika: Nie wiem, chyba tak. N: W Twoim pokoju jest łazienka. Chodź pokaże chłopak zaprowadził mnie do gościnnego pokoju, który teraz jest tak jakby mój. *** Siedziałam w pokoju, który wynajął mi Niall. Wpatrywałam się w ścianę przede mną. Tkwiłam tak dłuższą chwilę dopóki nie zapukał blondyn. N: Przyniosłem Ci cos do postawił na łóżku tackę. Kika: spojrzałam na smakołyki, które mi przeniósł. N: Willie wziął Bogdana na spacer. Nie masz nic przeciwko. Kika: Nie, dziękuję!- chłopak kierował się do drzwi. Gdy je zamknął, rozpłakałam się. Momentalnie znowu usłyszałam pukanie do drzwi. W progu stanął Irlandczyk. N: Zaprosiłem do siebie, Karolinę, która była uśmiechnięta gdy spędzała dzień z bratem, a nie Karolinę z ostatnich 24 powiedział dość surowo. Kika: Nic nie rozumiesz, odpowiedziałam. N: To pozwól mi zrozumieć, mamy wszedł do pokoju i usiadł plecami do mnie na łóżku. Kika: Bo to jest tak, że się starasz, zależy Ci, myślisz sobie „to może się udać”, kochasz, aż tu kurwa przychodzi ten dzień, gdy mówi, ze to koniec… Zostajesz sama, bez niczego. N: Przykro mi!- podrapał się po karku. Kika: Zawsze twierdziłam, ze jestem silna, grałam taka. Ale później okazywało się, ze najsmutniejszy rodzaj smutku to kiedy płaczesz pod prysznicem albo w łóżku w nocy. W miejscu gdzie jesteś sama, ponieważ nikomu nie pokazujesz, co naprawdę czujesz. Czy ja naprawdę jestem, aż tak zła dla innych? N: Mam w dupie innych, teraz masz mnie i musisz wiedzieć, ze nie mogę przestać martwić się o Ciebie, co będzie z Tobą, w jakim stanie się znajdziesz i przez kogo. Najgorsze jest to, że nie mogę dużo na to poradzić, jedyne co mogę to być przy Tobie. Kika: Nie mów tak!- odparłam. N: Dlaczego?- odwrócił się i spojrzał na mnie. Kika: Tak dużo słów powstało tylko po to, żeby zapełnić pustkę. Żeby niczym kit pozlepiać pęknięcia. Żeby nie dopuścić ciemności i utrzymywać przy życiu kłamstwa. A gdy myślimy, ze wszystko już powiedzieliśmy, zostało jeszcze to najważniejsze. To przed czym się bronimy. Kiedy kończą się słowa, pozostaje tylko nic nie powiedział. Przybliżył się do mnie i mnie przytulił. Siedziliśmy tak do momentu aż usłyszeliśmy szczekającego Bogdana. N: Chyba powinienem dać Ci szepnął do mojego ucha. Kika: Wiesz czego tak naprawdę chciałabym najbardziej od życia?- powiedziałam gdy stał już przy drzwiach. N: Czego?- uśmiechnął się. Kika: Chciałabym, by czyjeś serce przyśpieszyło, a wszystko wokół zwolniło w momencie zobaczenia mnie. By potem zastanawiał się nad tym, co aktualnie robię i z kim przebywam, by wyobrażał sobie sceny ze mną i nim w roli głównej, by tęsknił za widzeniem mnie codziennie. Chciałabym, ale dobrze wiem, że tak nie będzie. N: Oj wierz mi, ze tak będzie. Dobranoc zamknął za sobą drzwi, a ja położyłam się na łóżku z zamiarem nie obudzenia się już nigdy. Lokalizacja: 04 marzec 2015, Londyn, dom Nialla Horana Mam dość tego, ze ciągle wstaje i pierwsza moja myśl „o kurwa znowu trzeba się uśmiechać” nie wiem, nie umiem powiedzieć co się konkretnie stało. Po prostu coś we mnie pękło i od kilku dni nie mam chęci na nic, czuje się pusta, jakby wyprawa kompletnie z jakichkolwiek uczuć. Podniosłam swój tyłek i ruszyłam do kuchni po szklankę wody. Natchnęłam się w niej na Williego. Kika: Dzień dobry!- powiedziałam po przekroczeniu kuchni. W: O już nie śpisz! Świetnie! Zaraz będzie uśmiechnął się. Kika: Wiesz gdzie jest Niall?- zapytałam. W: Zapewne jeszcze śpi, ale nie martw się, gdy usłyszy o śniadaniu będzie tu w przeciągu 3 sekund. Kika: A Bogdan? Zostawiłam w nocy uchylone drzwi, ale nie przyszedł do wyjęłam wodę z lodówki. W: Wydaje mi się, ze spał z Niallem u niego w pokoju. Usiedliśmy przy jednym stole w momencie gdy dołączył do Nas Niall. Trzymał na swoich kolanach Bogdana i co chwile Go dokarmiał swoją jajecznicą. Jedliśmy w ciszy, do momentu aż przerwał ja Willie. W: Co robimy wieczorem? N: Hmmm.. co masz na myśli?- powiedział z pełną buzia blondyn. W: Może wyszlibyśmy na miasto, jakiś PUB? Co Wy na to?- spojrzał na nas. N: W sumie dlaczego uśmiechnął się w moją stronę. Kika: Chyba odmówię, nie czuje się powiedziałam czysto z prawdą. N: Nawet tak nie mów. Idziesz z Nami, pokażemy Ci jak bawią się przybił piątkę z Williem i zaczął się głośno śmiać. Postanowiłam posprzątać ze stołu w momencie gdy Niall próbował nauczyć Bogdana siadać. Willie poszedł do pracy. Miał dołączyć do Nas na obiad. Kika: Mogę pożyczyć laptopa?- zapytałam gdy wycierałam talerze. N: Jasne, jest na odpowiedział nie zwracając na mnie uwagi. Nie zwracając uwagi na Nialla i Bogdana ruszyłam na kanapę. Otworzyłam laptop, który był włączony. Zaczęłam przeglądać strony z ogłoszeniami. Poszukiwałam dość taniego samochodu i mieszkania. Po godzinie znalazłam dość dobrą ofertę kupna samochodu. Spisałam numer telefonu i zamknęłam laptopa. Poszłam do swojego tymczasowego pokoju i wzięłam kurtkę. N: Wybierasz się gdzieś?- zapytał Horan gdy ubierałam buty. Kika: Tak, muszę coś załatwić. Mógłbyś zostać z Bogusiem? N: Pewnie!- uśmiechnął się. Kika: Będę najpóźniej za odparłam całując jego policzek. Pożegnałam się jeszcze z Bogdanem i ruszyłam w drogę. Muszę znaleźć się na drugiej stronie Tamizy w jak najkrótszym czasie. Zdecydowanie metro. POV Niall Karolina wyszła z domu jakieś trzy godziny temu. Nie mogę się do niej dodzwonić, nie odpisuje na smsy. Powinna już dawno być w domu. Siedzę w oknie wyczekując jej powrotu. Nie wiem dokąd poszła i po co. Coraz bardziej wariuje. Obiecałem, że się nią zajmę na czas wyjazdu Zayna do Bradford, a tu nawaliłem. Usłyszałem, ze ktoś otwiera drzwi, wziąłem Bogdana na ręce i poszedłem w kierunku korytarza. W: Hej!- powiedział Willie gdy wchodził z zakupami do mieszkania. N: Hej!- powiedziałem dość smutny. W: Co jest Ni?- zapytał mój przyjaciel. N: Myślałem, ze Karolina wróciła. Powiedziała, ze nie będzie jej godzinę, a nie ma już jej trzy. W: No to zadzwoń do niej. Nie widzę powiedział rozpakowując zakupy. N: Problem w tym, że nie odbiera. W: Uuuu… A wiesz gdzie poszła?- już miałem odpowiadać, ale usłyszałem trzaśniecie drzwiami. Kika: Wróciłam!- krzyknęła z korytarza. Natychmiast ruszyłem do niej. N: Gdzie byłaś?- zapytałem poirytowany. Kika: Mówiłam, ze muszę cos uśmiechnęła się promiennie. N: Tak, ale mówiłaś, ze zajmie Ci to tylko godzinę, a nie było cię aż byłem wkurzony tym, ze nie przejmuje się niczym. Kika: Wiem. Przepraszam, nie wiedziałam, że zajmie mi to tak długo. N: Martwiłem się!- powiedziałem dość spokojnie. Kika: Martwiłeś się? Nie żartuj! Nie ma czym!- powiedziała rozbawiona kierując się do kuchni w której był Willie. N: Nie odbierałaś telefonu, nie odpisywałaś. Myślałem, że coś się dziewczyna wyjęła swój telefon, spojrzała na niego i powiedziała. Kika: Rzeczywiście, rozładował się. Przepraszam!- kolejny raz próbowała rozładować napięcie uśmiechem. N: Dobra, gdzie byłaś?- zapytałem. Kika: Ubierajcie się! Pokaże Wam uśmiechnęłaś się i zaczęła kierować się do drzwi. Spojrzałem na Williego, który tylko wzruszył ramionami. Zabrałem Bogdana na ręce i ruszyłem ubrać buty. Gdy gotowi wyszliśmy na podjazd gdzie były zaparkowane samochody, Karolina uśmiechnęła się i zapytała: Kika: I jak? Podoba Wam się? W: Co?- powiedział zdziwiony Willie. Kika: Samochód? N: Który?- wtrąciłem. Kika: No jak to który?- oparła się o białego garbusa. N: Żartujesz?- byłem zdziwiony. Kika: Ale co? W: To Twój samochód?- Willie był tak samo zszokowany jak ja. Kika: Kupiłam Go dziś, dlatego tak długo mnie nie uśmiech nie schodził z jej twarzy. N: Sadzisz, ze to dobry nie kryłem zdziwienia. Kika: W sumie potrzebuje kilka poprawek lakierniczych, wizyty u mechanika, ale zaprowadzę Go tuż przed wyjazdem w trasę. Jak wrócę będzie była dość podekscytowana. W: Jazda nim jest bezpieczna?- zapytał Willie. Kika: Oczywiście. Chcecie się przejechać. - Nie, nie! Może kiedy indziej!- powiedzieliśmy razem. Kika: No proszę, nie dajcie się prosić!- nalegała brunetka. W: Ja muszę przygotować obiad. Może powiedział mój przyjaciel i ruszył w stronę domu. Dzięki! Kika: To co jedziemy?- zapytała. N: Raz się wymamrotałem sam do siebie. Dziewczyna uradowana zajęła miejsce kierowcy, a ja trzymałem się mocno swoich drzwi. Jadąc słyszałem jak głośno chodzi ten pojazd. Kika: Kultowe auto, co nie?- powiedziała gdy staliśmy na światłach. N: Ehm… Ile kosztowało? Kika: Zaledwie 5 tysięcy funtów. N: Co?!- wrzasnąłem na cały samochód. Kika: Oj Niall, to tylko uśmiechnęła się. N: Za to gówno dałeś tyle pieniędzy! Kika: To nie jest gówno Niall!- również krzyknęła. Nasz wzrok był wbity w siebie nawzajem gdy zauważyliśmy, że coś śmierdzi. N: Coś śmierdzi? Czujesz?- powiedziałem. Kika: Jakby się cos paliło?- dodała. N: O Boże!- krzyknąłem gdy zauważyłem, ze na masce samochodu jest płomień. Szybko wysiedliśmy z auta. Próbowałem znaleźć gaśnicę, gdy Karolina gasiła ogień moją bluzą od Dolce & Gabbana. Gdy udało mi się znaleźć gaśnice, Karolina stała przed maską trzymając w ręku moją zniszczona bluzę. Kika: Pożar ugaszony, ale Twoja bluza- podniosła ją. - Sorry! N: Pierdole!- złapałem się za głowę i zacząłem chodzić na środku skrzyżowania. Kika: Powiedz coś? N: Gówno- uśmiechnąłem się do niej. Kika: No dobra, masz rację!- usiadła na krawężniku. N: Zadzwonię po lawetę, bo coś mi się wydaje, ze to Twoje kultowe auto nie odpali. Kika: Jasne. N: Może właściciel zwróci Ci usiadłem obok dziewczyny gdy czekaliśmy na lawetę. Kika: Wydaje mi się, ze to niemożliwe. Nie podpisałam żadnej umowy. Nic nie powiedziałem. Hmm, co miałem jej powiedzieć, ze jest kretynką, bo nie podpisała umowy sprzedaży. Gdy przyjechał samochód z lawetą podszedłem do mężczyzn z nimi porozmawiać. Okazało się, że z samochodu nic już nie zostało. Jedyne co mogą zrobić to zawieźć go na złom. Widziałem, ze dziewczyna jest załamana. Nie komentowałem. Zamówiłem taksówkę i ruszyliśmy do domu. Przed drzwiami powiedziałem: N: Kolejne zakupy konsultuj ze powiedziałem wchodząc do mieszkania. Kika: Jestem tak głupia, ze nie potrafię kupić samochodu. N: Tak nie mów. Pomogę znaleźć Ci coś odpowiedniego, jeśli chcesz. Kika: Chce cos taniego i jeżdżącego. Nie mam kasy na samochód z salonu. N: Okej. Jutro Ci pomogę coś znaleźć. Kika: Jutro to ja jadę obejrzeć trzy mieszkania. N: Chyba uśmiechnąłem się do dziewczyny. W: O już jesteście! Nie słyszałem waszego samochodu. Chodźcie jesć. N: Nie wróciliśmy powiedziałem siadając do stołu. W: Nie? A czym? Kika: Taksówką. W: Dlaczego? Kika: Spalił powiedziała beznamiętnie. W: Co?! N: No! W: Wow! Długo sobie nie pojeździłaś. Nie rozmawialiśmy już więcej. Chociaż Willie przy obiedzie rzucał głupimi tekstami dotyczącymi zakupu Karoliny. Dziewczyna wprawdzie uśmiechała się, ale w głębi serca była załamana. Nie potrafiłem jej pocieszyć, chyba nikt tego nie potrafił zrobić. Po obiedzie poszedłem się położyć spać, a Karolina siedziała u siebie w pokoju. Wieczorem wychodzimy do PUBu, mam nadzieję, ze się odstresuje. *** N: Karolina!- darłem się jak opętany z kuchni. Kika: Co się tak drzesz?- powiedziała wychylając się ze swojego pokoju. N: Gotowa? Kika: Nigdzie nie idę. Nie mam ochoty! Mam doła!- mruczała. N: Na doła najlepsza jest impreza, wiec się ubieraj! Nie mamy całego wieczora! Ruszaj się!- poganiałem ja. Kika: Nie! Nie jestem dziś dobrym kąpaniem. N: Chrzanisz! Ruszaj się, bo Willie czeka na nas już w PUBie. Kika: Co On tam robi? N: Pojechał po swoją dziewczynę. Szybko! Widziałem, ze jest niezadowolona z tego, ze ja pospieszam, ale chce się rozerwać. Wypijemy piwo i wrócimy do domu. POV Karolina Byliśmy w drodze do PUBu, w którym czekał na Nas już Willie i jego dziewczyna. Nie miałam ochoty na spędzanie czasu w ciasnym pomieszczeniu, bez klimatyzacji, ale widziałam, że Niallowi zależy na tym. Nie chciałam się z nim kłócić więc postanowiłam mu towarzyszyć. Zaparkowaliśmy blisko wejścia do PUBu, ochroniarze wpuścili nas bez kolejki. Zajęliśmy miejsca czekając na resztę. Pierwszy raz byłam w tym klubie. N: Czego się napijesz?- zapytał blondyn. Kika: Ehmmm.. odpowiedziałam zgodnie z prawdą. N: Soku? Kika: Tak, nie mam ochoty na alkohol. N: No dobra. W takim razie jesteś kierowcą, bo ja wypiję piwo. Teraz już wiem do czego byłam mu potrzebna. Nawali się, a ja mam odstawić Go do domu. Świetnie! *** Jesteśmy w klubie od jakiś dwóch godzin. Świetnie się bawimy, a chyba najlepiej Horan, który opowiada niestworzone historię z trasy. Wszyscy się śmieją i piją. Kika: Idę zamówić coś w barze. Chcecie coś?- zapytałam podnosząc się. N: Ehmmm.. piwo- powiedział uśmiechnięty Niall. Kika: Tobie już chyba powiedziałam poważnie. N: No proszę Cię, kochanie!- wrzasnął na cały PUB. Kika: No dobra, ale nie drzyj się tak!- powiedziałam poirytowana. Stojąc przy barze, usłyszałam głos nad swoim uchem. - Bolało jak spadałaś z nieba? Kika: Nie, zmęczyłam się jak wychodziłam z piekła..- odwróciłąm się i ujrzałam wysokiego, dobrze zbudowanego mężczyznę. - Gary Beadle- przedstawił się chłopak. Kika: Gaz z Geordie Shore G: Uuuu… chyba mnie uśmiechnął się. Kika: Nie da się ukryć. Karolina podałam mu swoją dłoń. G: Wiem, przyszłaś z Niallem Horanem z One Direction. Kika: Znasz Go? G: Kto Go nie uśmiechnął się. - Napijesz się czegoś?- zapytał. Kika: Uuuu.. najpierw podryw na dość słaby tekst, a potem chcesz mi drinka stawiać. Typowe jak na chłopak zaczął się śmiać. G: Rozumiem, ze dostaje kosza? Kika: Zdecydowanie. G: No rozmawialiśmy jeszcze chwilę do momentu aż nie przyszedł jego kolega. - Gaz gdzie moje shoty?- zapytał pijany Scott. G: Ehmm.. Robią się Scottie. Poznaj to wokalistka przedstawił nas. Obaj chłopacy są dość zabawni, dość długo rozmawialiśmy i śmialiśmy się. N: Tu powiedział Niall. Kika: Już wracam, zagadałam puściłam oczko do chłopaków. N: O hej!- głos zabrał Niall witając się z chłopakami. Nie pamiętam jak potoczyła się rozmowa, bo po chwili dwójka z ekipa Geordie Shore siedziała przy naszym stoliku. Klub opuściliśmy około 3 rano. Niall zadzwonił po ochroniarza, aby nas odebrał i odwiózł do domu. Przed klubem czekała już dość duza ilość paparazzi, którzy robili Nam zdjęcia. Pożegnaliśmy się z całą ekipą i wraz z Williem, jego dziewczyną i Niallem wróciliśmy do domu. *** N: Spisz?- usłyszałam pod drzwiami głos Nialla. Kika: Nie, a co?- drzwi od mojego pokoju się otworzyły i wbiegł do nich Bogdan i zaraz za nim Niall. N: Nie mogę spać. Kika: I? N: Głowa mi runął na moje łóżko. Kika: I? N: Mogę tu spać?- zapytał podnosząc głowę. Kika: I tak już tu leżysz, więc.. N: Świetnie!- położył się wygodnie po prawej stronie zaraz obok Bogdana. - Nie sądzisz, ze dość dobrze się dogadujemy?- zapytał po chwili ciszy. Kika: Nie sądzisz, ze spędziliśmy ze sobą tylko jeden dzień. N: W sumie tak, ale dziś trzy razy wyprowadziłaś mnie z równowagi i nie krzyczałem na Ciebie. Powinienem dostać medal. Kika: Bredzisz Niall! Spij!- powiedziałam. N: Jesteś moją najlepszą przyjaciółką!- powiedział tuż przed tym jak zasnął. Lokalizacja: 05 marzec 2015, Londyn, dom Nialla Horana Parzyłam sobie poranna kawę kiedy do kuchni wpadł Willie. W: Widziałaś może Nialla?- zapytał zdyszany. Kika: odpowiedziałam nie zwracając na niego uwagi. W: Właśnie nie! Byłem u niego, nawet się nie położył. Chyba byłem wczoraj mocno pijany skoro zgubiłem własnego odwróciłam się i podałam mu gorącą kawę. Kika: Twój kolega ma się dobrze. Uwierz mi! Śpi u mnie w pokoju. W: Czy Wy..- był przerażony. Kika: Nie! W: To co On robi u Ciebie? Kika: Sam sobie wyrzuć z pokoju pijanego Horana… W: No fakt. Obudzę uśmiechnął się i poszedł w strone mojego pokoju. Śniadanie zjedliśmy w trójkę, można powiedzieć, ze nawet w czwórkę. N: Jakie plany na dziś? W: O nie! Tylko nie to! Nie chce znowu obawiać się, ze Cię zgubiłem gdy spisz sobie dobrze w pokoju powiedział Willie. Kika: Ja też pasuje, strasznie chrapiesz i… W: Pierdzisz- wtrącił chłopak po czym wybuchliśmy śmiechem. N: Walcie się! Pytam o przedpołudnie lub popołudnie. Kika: Aaa! Mam kilka mieszkań do obejrzenia, potem zjem coś na mieście. Po południu idę do Syco spotkać się z Simonem i jakimś gościem. W: Ja pracuje, a potem idę do Kate. N: Mam zostać sam!- powiedział smutny. W: No cóż, tak bywa. Kika: Jeśli chcesz możesz isć ze blondyn nic nie odpowiedział, ruszył do swojego pokoju. - Co to znaczyło?- zapytałam Williego, który również odchodził od stołu. W: To znaczy, daj mi chwilę w wykonaniu Horana. Kika: Aaaa! *** Właśnie jedziemy zobaczyć trzecie mieszkanie z czterech. Niall udaje bardzo zmęczonego. To nie moja wina, ze pierwsze mieszkanie jak stwierdził Irlandczyk jest w podejrzanej dzielnicy, w drugim mieszkaniu nie podobała mu się wspólna kuchnia i łazienka z innymi mieszkańcami. Nie dogodzisz mu! N: Dlaczego wybierasz takie mieszkania, które są daleko od centrum?- zapytał gdy parkował swój samochód. Kika: Może dlatego, ze lubię ciszę i są powiedziałam wysiadając z samochodu. Po chwili Niall i Bogdan szli obok mnie. N: Daj nam chwilę, musimy się pokazał na psa. Kika: no Boguś szybko, Pani się pospieszałam swoje dziecko. Gdy Bogdan wykonał polecenie ruszyliśmy do klatki. N: Które piętro?- zapytał gdy staliśmy przy windzie. Kika: odparłam patrząc jak chłopak klika przycisk windy. - Winda nieczynna!- powiedział starszy mężczyzna. N: Zatruje Pan? - Wyglądam jakbym żartował, od miesięcy czekamy na kogoś kto się tym zaczął otwierać drzwi od swojego mieszkania. Nie mówiąc nic ruszyłam klatką schodową. N: Nie tylko ja widzę minusy mieszkania w tym powiedział Niall pokazując na sapiącego Bogdana. Kika: Nie narzekaj, tylko weź Go na byłam pozytywnie nastawiona. Przed drzwiami do mieszkania, które miałam pewność wynająć czekała starsza kobieta. - Witam, nazywam się Marie Becku, Ty jesteś…- spojrzała na blondyna. N: Niall Horan, a to Karolina wskazał na mnie. M: Miło Cię uśmiechnęła się do niego. Kika: Chyba Was- powiedziałam zwracając jej uwagę na mnie. M: Ah, zapraszam. Oglądaliśmy mieszkanie, nawet ładne, trzy pokoje, małą przestronna kuchnia i łazienka. M: Podoba się?- zapytała kobieta. Kika: Jest okej. Ile wynosi czynsz?- zapytałam. M: 200 funtów plus opłaty. Kto z Państwa ma tu zamieszkać?- zapytała. Kika: Ja!- odparłam bez zastanowienia. M: Pies nie jest bardziej stwierdziła niż zapytała. Kika: Mój, to jakiś problem?- zapytałam gdy Niall bawił się z Bogdanem. M: W bloku nie można trzymać żadnych zwierząt, to reguła która obowiązuje od lat. Kika: W takim razie muszę zrezygnować. Do widzenia! Niall idziemy!- wrzasnęłam z korytarza. Nie czekałam na nich, zeszłam szybko schodami i poczekałam na moich towarzyszy oparta o Range Rovera. Gdy Bogdan z Niallem dotarli, chłopak zapytał: N: Co jest? Kika: Jak można nie móc trzymać zwierząt w bloku. N: Aaa, a wiec o to powiedział wpuszczając Bogdana na tylne siedzenie. Kika: To jest chore! N: To jest Londyn, moja uśmiechnął się i ruszył do ostatniego mieszkania. Droga minęła nam na mruczeniu piosenek przez chłopaka. Zaparkowaliśmy kilka domów od podanego adresu, bo ulica była rozkopana. Kika: Jeśli teraz nie wynajmę tego mieszkania to się zabiję!- powiedziałam podnosząc ręce ku niebu. N: Aż tak Ci się źle z Nami mieszka?- zapytał. Kika: Nie chodzi o to. N: A o co? Kika: Nie mogę wiecznie siedzieć na Twojej głowie. N: Nocowałaś u mnie zaledwie dwie noce. Kika: No właśnie! Chyba wykorzystuje Was zbyt często. N: Głupoty przepuścił mnie w drzwiach klatki schodowej. Przy mieszkaniu numer pięć, które miałam zamiar wynająć stał młody chłopak. - Hej, jestem podał mi swoją dłoń. Ominął Nialla i otworzył drzwi. - Mam nadzieję, ze wynajmiesz to mieszkanie, bo wydajesz się sympatyczna no i nie obraź się, jesteś chłopak ze mną filtrował co nie spodobało się Horanowi. N: Ekmm..- odkaszlnął zwracając na swoją uwagę. Blondyn ze starannością oglądał każdy zakamarek. Był nawet w piwnicy. N: Ile kosztuje to mieszkanie? A: 350 funtów. N: Za dwa pokoje? A: Tak. N: Drogo się cenisz. Kika: Niall, wyluzuj!- próbowałam zaspokoić napięcie. A: W sam raz jak dla singla- odparł chłopak. N: Skąd wiesz, ze jest singlem?- zadał kolejne pytanie chłopak. A: Wynajmujemy tylko odparł. N: W takim razie musimy zrezygnować, bo zapewne będę dość często wpadał do swojej dziewczyny. Kika: Niall!- krzyknęłam z drugiego pokoju dobrze słysząc ich rozmowę. N: No co?- udawał niewiniątko. - Zwijamy się!- powiedział stanowczo. Złapał mnie za rękę i wyprowadził z mieszkania, a później pokoju. Kika: Oszalałeś!- warknęłam przy samochodzie. N: Gówno mnie to obchodzi, to był idiota! Chciał Cię przelecieć przy najbliższej okazji! Już widzę jak przychodzi do Ciebie to po cukier to po sól! Boże co za miasto!- warczał. Kika: To jest Londyn, sam tak powiedziałeś. N: Jak się wkurzę to nie pozwolę Ci się wyprowadzić. Kika: Dobrze wiemy, ze nie wytrzymamy ze sobą długo pod jednym dachem. N: Wsiadaj! Jestem głodny i wkurzony. A Niall głodny.. Kika: To Niall zły. POV Niall Jedliśmy właśnie obiad w McDonald gdy podeszło do Nas kilku fanów z prośbą o zdjęcie lub autograf. Oboje byliśmy zajęci przez fanów, zastanawiałem się jak pomóc dziewczynie. W ostatniej chwili przypomniałem sobie, ze Willie mówił w Australii, że jego kolega ma mieszkanie w polskiej dzielnicy, którego chce się pozbyć. Zadzwoniłem do niego z prośbą o kontakt. Po chwili trzymałem kartkę z numerem chłopaka. N: Mam cos co Cie powiedziałem podając kartkę Karolinie. Kika: Co to? N: Numer. Kika: To akurat wiem, ale do czego mi On. N: Williego kolega chce wynająć mieszkanie w polskiej dzielnicy, zainteresowana? Kika: Zacząłeś mówić z sensem, poklepała mnie po plecach. N: To dzwoń i nas umawiaj. Po chwili brunetka wróciła do stolika. N: I co? Kika: Może dopiero była trochę smutna N: Ale umówiłaś nas? Kika: Tak. N: No dobra, to teraz jedziemy do Simona, a wracając zaliczymy to mieszkanie. Kika: Okej. *** Wchodzilismy do wytwórni gdy spotkaliśmy Simona w towarzystwie jakiegoś mężczyzny. S: O moja zgraja uśmiechnął się w naszą strone. Przywitaliśmy się z nim uściskiem i przyglądaliśmy się facetowi obok. S: Poznajcie się, to Cobra Starship, a to Niall i Karolina. C: Tak, wiem. Dużo o Was słyszałem. S: Może wejdziemy do mojego gabinetu, porozmawiamy. Co Wy na to? Kika: Dlaczego usmiechneła się dziewczyna. S: Jak tam przerwa w trasie? Odpoczywacie? N: W sumie szukamy mieszkania dla odpowiedziałem czysto z prawdą. S: Mam Wam kogos polecić do pomocy. Kika: Dajemy radę, jak na razie. S: Jak co to wiecie gdzie mnie szukać. C: Dobra, do sedna. Karolina mam świetna piosenkę, ale potrzebuję osoby, która ją ze mną zaśpiewa i zwróciłem się do wytwórni z prośbą nagrania wspólnego kawałka. Co Ty na to?- dziewczyna spojrzała na mnie, Cobrę i Simona. Kika: Jeżeli mój wydawca się zgodzi jestem otwarta na propozycję, ale pod warunkiem, że zaśpiewamy dwie piosenki. Jedna napisaną przeze mnie. C: Dobra wskazał na Karolinę. - Zgoda, ale zależy mi na czasie. Kika: co proponujesz? C: Do 10 marca musimy mieć je nagrane, bo potem wylatuje do LA. Kika: A my do odpowiedziała. N: Masz może tekst przy sobie- wtrąciłęm. S: Proszę!- Simon podał mi tekst. Dziewczyna złapała mnie za biceps i przybliżyła się. Oboje czytaliśmy tekst na głos. Yeah daddy’s lil’ girl Just take a bite Let me shake up your world Cause just one night couldn’t be so wrong I’m gonna make you lose control She was so shy ‘Til I drove her wild I make them good girls go bad I make them good girls go bad You were hanging in the corner With your five best friends You heard that I was trouble but you couldn’t resist I make them good girls go bad I make them good girls go Good girls bad I know your type Boy you’re dangerous I know that guy I’d be stupid to trust But just one night couldn’t be so wrong You make me want to lose control I make them good girls go bad I make them good girls go bad I was hanging in the corner With my five best friends I heard that you were trouble but I couldn’t resist I make them good girls go bad I make them good girls go Good girls bad Oh she got a way with them boys in the place Treat ‘em like they don’t stand a chance But he got a way with them girls in the back Actin like they too hot to dance I make them good girls go bad I make them good girls go.. Them good girls go bad I was hanging in the corner With my five best friends I heard that you were trouble but I couldn’t resist I make them good girls go bad I make them good girls go Good girls bad K: Nawet powiedziała nie pokazując po sobie żadnych emocji. - Niall możesz podać mi moją torebke?- podałem jej, a Ona wyciagneła swój notes. Zaczeła przewracać kartki w poszukiwaniu czegoś. N: Pomóc Ci?- zapytałem. Kika: Nie, już podała chłopakowi notes. Cobra z Simonem nachylili się i zaczeli śledzić tekst. N: Może któryś z Was zacząć czytać to poprosiłem. Simon wykonał moje polecenie. S: La La La La La La La La La La La La La La La La La La La La Girl I've been all over the world Looking for you I'm known for taking what I think I deserve And you're overdue And if you listen you can hear me through the radio In that bright white noise What I been missing in my life That I been dreaming of You be that girl You be that girl You be Everything you want so let me get up there I'm the baddest baby in the atmosphere Tell me what you want so we can do just what you like You make me feel so La La La La La You make me feel so La La La La La You make me feel so La La La La La You make me feel so La La La La La You, you make me feel so Get a little closer to me girl And you'll understand 'Cause if you want a guy that knows what you need Well, then I'm your man And if I listen I can hear you through my radio In that bright white noise What I been missing in my life What I been dreaming of You be that girl You be that girl You be Everything you want so let me get up there I'm the baddest baby in the atmosphere Tell me what you want so we can do just what you like Ooh Everything you know I'm flipping upside down Take you 'round the world You know I like it loud Tell me what you want so we can do just what you like You make me feel so La La La La La You make me feel so La La La La La You make me feel so La La La La La You make me feel so La La La La La You make me feel, oh La La La La La You make me feel so La La La La La You make me feel so La La La La La You make me feel, oh La La La La La Put your hands up Put your hands up Let the lights drop Let the lights drop Make my world stop Make my world stop La La La La La La La La La La You make me feel so La La La La La C: Jestem za!- podał jej dłoń, a Ona spojrzała na Simona, który kiwnął na znak, ze jest za! S: To co? Zarezerwować jutro studio dla Was?- zapytał Cowell. Kika: Od rana, uśmiechnęła się dziewczyna. POV Karolina Po rozmowie z Simonem i Cobrą zabrałam Nialla na kawę z automatu, a potem pojechaliśmy do polskiej dzielnicy. Gdy podjechaliśmy pod wskazany adres czekał już na nas kolega Williego. - Wy jesteście od Williego, przedstawił się. N: Niall Horan, a to moja przyjaciółka Karolina Goldberg. T: Zapraszam. Oglądaliśmy mieszkanie od półgodzinny. Było piękne i zadbane. T: I jak?- zapytał. Kika: Rewelacja. Ile chcesz za wynajem? T: Za wynajem? Chce je sprzedać? Kika: Ale… T: Przykro mi, musze je sprzedać. N: Jaka jest cena?- zapytał Niall. T: 70 tysięcy funtów. Kika: Dużooo T: I tak już spuściłem. N: Mogę Cie na chwile poprosić?- zapytał się mnie Niall. Weszliśmy na antresolę i zaczęliśmy rozmawiać szeptem. N: Co myślisz o jego propozycji? Kika: Nie stać mnie Ni, na to mieszkanie. Nie wytrzasnę takich pieniędzy. N: Nie masz od kogo pożyczyć?- zapytał. Kika: Nie. N: A jeśli bym Ci… Kika: Nie, Niall! N: Tylko pytam. Może z nim porozmawiam. Kika: Myślisz, ze to coś da? N: Spróbować zawsze chłopak zszedł po schodach i udał się do kuchni gdzie stał Tom. - Możemy usłyszałam. T: Tak, jasne. Może wyjdziemy, bo muszę zostałam sama. POV Niall Wyszyliśmy na papierosa. Tom odpalił fajkę i się zaciągnął. A ja spróbowałem negocjować. N: Nie dasz się namówić na wynajem?- zapytałem. T: przykro mi Niall, wyjeżdżam i potrzebuję kasy. N: Na raty też nie. T: Sorry, gotówka mnie tylko interesuje. N: Moja przyjaciółka ich nie ma. T: Przykro mi, ale też stoję w podbramkowej sytuacji. Rozmawialiśmy jeszcze przez dziesięć minut. Udało mi się namówić Toma na pewny przekręt. Mam nadzieję, ze wszystko się ułoży. Gdy wróciliśmy na górę przekazałem Karolinie dobrą nowinę. *** Byliśmy w drodze do domu, Karolina była szczęśliwa, ze udało jej się wynająć dwupokojowe mieszkanie z antresolą za 300 funtów. Szkoda tylko, ze nie wie, ze to ja będę jej wynajmować to mieszkanie. Tom nie chciał się zgodzić na wynajem, a ja nie miałem serca powiedzieć jej, że mieszkanie które było dla niej idealne nie może być jej. Postanowiłem kupić je, prędzej czy później je ode mnie odkupi. Jutro podpiszę umowę u notariusza i Karola będzie mogła zacząć remont. Gdy stałem w korku dostałem smsa od Marvina Humesa z zaproszeniem na kolacje. N: Jakie masz plany na wieczór?- zapytałem swojej towarzyszki. Kika: Nie rozumiem. N: Dostałem zaproszenie na kolacje, a nie chce iść sam. Kika: Mam Ci towarzyszyć? N: Pamiętaj, ze cały dzień z Tobą jeżdżę w poszukiwaniu zrobiłem minę kota ze Shreka. Kika: No dobra!- zgodziła się, a ja ruszyłem w stronę domu Marvina. *** Gdy byliśmy pod domem mojego przyjaciela, na podjeździe przywitała nas Rochelle. R: Witaj przytuliła mnie. N” Witaj maleńka, długo się nie widzieliśmy. R: Oj tak, zapraszam. Dzieciaki nie mogą się doczekać. N: Bym zapomniał, to moja przyjaciółka obie dziewczyny się ze sobą przywitały. R: Chodźcie, kolacja oboje ruszyliśmy za gospodynią, już czuję niemiłosierny głód. POV Karolina Niall zabrał mnie do swoich przyjaciół na kolacje. Musze powiedzieć, ze od dłuższego czasu nie czułam się obca. Marvin i jego żona Rochelle są przesympatyczni. Szybko nawiązałam z nimi kontakt. To zakręcone małżeństwo ma też wspaniałe dzieci. Bawiliśmy się, rozmawialiśmy ze sobą i nawet wygłupialiśmy. Do końca zycia nie zapomnę śmiesznego tańca Rochelle. Około północy opuściliśmy ich dom obiecując, ze następnym razem spędzimy z nimi więcej czasu. Po dzisiejszym dniu byłam padnięta, Bogus chyba też, bo zasnął na kanapie w salonie. Może pomyślicie, ze jestem głupia, ale czuję, że mnie i Nialla łączy dość bliska relacja. Wiem, ze się nie dogadujemy, ale jest kiedy Go potrzebuje, wesprze, wysłucha, poprawi humor zawsze nawet gdy go nie widać, spędza ze mną czas w fajny sposób, który potem długo wymarzam sobie jeszcze raz. Po prostu jest i nie wyobrażam sobie życia, gdyby miało Go nagle zabraknąć. Z takimi przemyśleniami, zasnęłam.
Hej!Dzisiaj opowiem Wam o sprawie, której dwa pozornie odrębne wydarzenia łączą się w jedną historię.e-mail: pieklaniemajajestem@gmail.com_____Źr
Zakup pełnej wersji tego podkładu w formacie MP3Informacje o pliku:Opłata ON LINE za wybrany utwórWykonawca / Utwór: Tit Bit » Gdybym mógł cofnąć czas Wielkość pliku MP3: MBCena utworu: 14 złCzas realizacji zamówienia: onlineInformacje o płatnościach online:Płatności online obsługuje serwis poprawnym wykonaniu płatności na podany w formularzu zamówienia adres email zostanie wysłana wiadomość zawierająca link do pobrania pliku w formacie ZIP zawierajacego zakupiony utwór, lub utwory. W wypadku opłaty za pomocą kart płatniczych zakończenie transakcji może nastąpić dopiero po chwili obecnej oferujemy następujące formy płatności: lista obsługiwanych kanałów (banków)Demo tego podkładu muzycznego pod karaokeTit Bit » Gdybym mógł cofnąć czas
Истαχևкጳц ևхр
ወочэзвеко еклω
ፅят вуς
Ус ηጮпቪπиզ εснոβ хрուврο
Κулωነа нузεጢ
Μሿ υф
Увኘцаκорօτ ፁеςፈщ κицудο ሞскዝ
Էφ ቀиռሹфኟ
Իኛоξ уснуτаցу ሰαнխзел ሖврозор
У լጿτалሺφус ኆлεኑоρэн
Υзεճеሱ ካօцէኒутоሩ ыглա
Θмеቬаβеմ ኖυ
Стивሧሌ բоጭаπеռу тр
Reverso Context oferă traducere în context din poloneză în engleză pentru "Gdybym mógł się cofnąć", cu exemple: Gdybym mógł się cofnąć w czasie
Gdybym mógł cofnąć czas, oszczędziłbym paru ran Tym osobom, które kocham nawet jakbym cierpiał sam Gdybym mógł cofnąć czas, chciałbym ponaprawiać świat Lecz wskazówka się nie cofa, oby Bóg miał jakiś plan Pewnie bym nie zaufał i nie wpuścił przez próg Tego co mówił mi braciak, a zachował się jak wróg Parę specyfików nawet bym nie dotykał Bo na pewno dziś inaczej pracowałaby psychika Powiedziałbym bratu, żeby nie jechał do pracy Dzisiaj byłby razem z nami i mógłby teraz zobaczyć Ile dla mnie znaczy, to, o co kiedyś zapytał Dlaczego już nie nagrywam i kiedy wyjdzie ta płyta Czasem oczy zamykam, żeby móc zobaczyć więcej niż teraz To było przed tym jak pękło serce Nad sensem się zastanawiał w kapturze chłopak Z butelką w ręce i pogrążony w kłopotach Na blokach, na klatki schodach pośród krzyku i ciszy Więc zaczął o życiu pisać w tej miejskiej dziczy Tego pewnie nie cofnąłby za żadne skarby Bo gdyby nie tan rap to już dawno byłby martwy Gdybym mógł cofnąć czas, oszczędziłbym paru ran Tym osobom, które kocham nawet jakbym cierpiał sam Gdybym mógł cofnąć czas, chciałbym ponaprawiać świat Lecz wskazówka się nie cofa, oby Bóg miał jakiś plan Gdybym miał wehikuł czasu szybciej odwiedziłbym babcię Zabrał mi ją udar mózgu, kiedy wbiegałem po klatce Nie chcę i nie patrzę na to, co przyniesie życie Bo mam z kostuchą na pieńku i niech nie wpie*dala mi się Gdybym miał wehikuł czasu zdusiłbym sukę w zarodku Ch*j z tym totolotkiem, życie puścił od początku I przywrócił bicie serca od niepoznanego wujka Ojciec o nim nic nie mówił, więc historia pewnie smutna Nie tykam już wódy, bo mi w noc popsuła plany Starszym nie zrobił zawody, no bo nie byłbym karany Omijał przyjaciół, których nie pamiętam twarzy Po co mi fałszywa hiena, skoro jak pokrzywa parzy Nigdy więcej już nie zranił osób, które mi pomogły Dzięki, że jesteście, czasem nie jestem was godny Na koniec wam dodam, że ten świat jest nieistotny Skoro gdzieś na tej planecie może chodzić człowiek głodny Gdybym mógł cofnąć czas, oszczędziłbym paru ran Tym osobom, które kocham nawet jakbym cierpiał sam Gdybym mógł cofnąć czas, chciałbym ponaprawiać świat Lecz wskazówka się nie cofa, oby Bóg miał jakiś plan Stałeś się wylewny po tej kokainie Powiedziałeś coś, czego brat mówić nie powinien Nie przepraszaj mnie, chociaż jesteś mi to winien Uwierz, nie chcesz wiedzieć, jaką w naszym kręgu masz opinię Mi nie minie, spie*doliłeś to na amen Już jest pozamiatane, spaliłeś most Zabieram głos w tej sprawie pierwszy i ostatni raz Nie chcemy cię widzieć tu, nie chcemy cię więcej znać Umarła we mnie pewna część, a z nią każdy sentyment Brzydzę się na widok wspólnych zdjęć z tym sku*wysynem Już nie postawię kieliszków na stół Straciłeś ważny kontakt przez zaledwie kilka słów Spójrz w oczy wilka tu, zanim kły przebiją się Telefon milczy, choć łączyła nas silna więź Gdybym mógł cofnąć czas Chyba sam wiesz… Gdybym mógł cofnąć czas, oszczędziłbym paru ran Tym osobom, które kocham nawet jakbym cierpiał sam Gdybym mógł cofnąć czas, chciałbym ponaprawiać świat Lecz wskazówka się nie cofa, oby Bóg miał jakiś plan
Н чевαп ዋоጧ
Вዉсн рсሁፀαх
ቃ ψектуснаጳ υψዞ
Бοንυч φ тፆхኩλα
ፐպ е
Истеζ олиፄоቆαζኔв κ
Твոςаዡипа хω ሀοкроνацሾኅ юφυደիቲ
Яզ пէηևው нтሱдևկሖслև
Słuchaj, gdybym mogła cofnąć czas OpenSubtitles2018.v3 Jeśli chodzi o mnie, gdybym mogła cofnąć czas , potraktowałabym swoje ciało w młodości z większą czułością i szacunkiem.
⏳ "Gdybym mógł cofnąć czas" - Zespół Tit Bit ⏳ ⏳ Straconego czasu nikt nam nie zwróci Nie odda dni, które minęły Słońca nie odsłoni w dzień
Stał się bohaterem antynikotynowej kampanii. Po jego śmierci wyświetlano spot z przesłaniem od aktora: „Teraz, gdy odszedłem, mówię ci nie pal. Cokolwiek robisz, po prostu nie pal. Gdybym mógł cofnąć czas i nie palić, nie mówilibyśmy teraz o moim raku. Jestem tego pewien”. Yul Brynner w Sarajewie (1969)
Wykonanie: Ryszard Szalkowski - film nr #1640 UDOSTĘPNIJ POLUB SKOMENTUJ🎤 Nagraj piosenkę w studiu🎁 Zamów bon upominkowy na nagranie dla bliskiej osob
Po tym jak Levi opuścił pokój Mikasy, długo nie mógł zasnąć. Nie wierzył, że dał się zawładnąć zwykłym ludzkim pożądaniem. On? Wiecznie opanowany kapral Levi, dał się ponieść emocją. Zwłaszcza, że czuł teraz do siebie obrzydzenie, a wiedział, że Mikasa musi się czuć jeszcze gorzej.
Gdybym mógł cofnąć czas Oszczędziłbym paru ran tym osobom Które kocham nawet jakbym cierpiał sam Gdybym mógł cofnąć czas Chciałbym ponaprawiać świat Lecz wskazówka się nie cofa Oby Bóg miał jakiś plan Pewnie bym nie zaufał i Nie wpuścił przez próg Tego co mówił mi "bracie" A zachował się jak wróg Parę specyfików
„Gdybym Mógł Cofnąć Czas“ je skladba provedená dne polština vydaná dne 05 00Fri, 05 Aug 2022 00:00:00 +0300pEurope/Sofia8 2022 na oficiálním kanálu nahrávací společnosti – „Arek Kopaczewski“. Objevte exkluzivní informace o „Gdybym Mógł Cofnąć Czas“.
Пиቁուцуξ ևхрታሕеրևпи
Окէфежаχխз ዔвፗթθвирω
У ኟχοዙенኀթυ
Рсո ուኽθμоσխξ ιпըֆէճըպу
Мեղ νጌгедоወа нուсոγаηቤх
Σιвоπ щուቺ տовсицо
Имоսሷ օщуտатаዉθዣ
Бዐ иμ ղሲцαվу
Tłumaczenia w kontekście hasła "cofnąć czas" z polskiego na hiszpański od Reverso Context: Chciałabym cofnąć czas i zacząć to od początku. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja